Dom Khalida Grayter

[Khalid Grayter]

Nie duże mieszkanie dwupokojowe i dwupoziomowe. Na dole znajduje się mała łazienka, kuchnia oraz salon. Da górze zaś sypialnia i mała biblioteczka.

[Erin Wyrm]

Patrzyła na niego gdy czytał, zastanawiała się jak wiele błędów zrobiła. Mogła się bardziej rozpisać, ale potraktowała to jako sprawdzenie w ogóle jej umiejętności składania zdań. Gdy skomentował jej błąd, nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem.
- No nie, zdecydowanie nie. - Uspokoiła się w mgnieniu oka, skupiając na wyglądzie poprawnego znaku. Sięgnęła po filiżankę i upiła łyk nie odrywając wzroku od znaku. Gdy skończył, przejęła od niego notes i kilka razy napisała odpowiedni znak, by go zapamiętać.
- Dobrze? - Starała się go odwzorować identycznie.

[Khalid Grayter]

Przez chwile miał obawę czy nie dobierze źle faktu, że ten wskazał jej błąd. Sam się zaśmiał widząc ją rozbawioną. Jest to ciekawy widok. Zwykle zdawała się być poważniejsza lub odgrywała taka rolę.
-Teraz jest lepiej- Skinął jej lekko głową.
-Była by Pani chętna abym spisał jakieś podstawowe zwroty w formie pisanej oraz formy w jakich się je czyta?- Spojrzał na kobietę pytająco. Taka forma nauki byłaby chyba całkiem dobra?

[Erin Wyrm]

Była poważna w wielu sytuacjach, właściwe na pokaz niemal bez przerwy. Nie oznaczało to jednak, że nie miała poczucia humoru i była gburem. Tu jednak pozwoliła sobie na trochę więcej luzu. Byli tu sami, mogła porzucić część zahamowań, oczywiście nie wszystkie.
- Oczywiście. Właściwie ja sobie też będę robić notatki. - W końcu musiała się nauczyć czytać każdy znak i zorientować jak wygląda wymowa po ich łączeniu.

[Khalid Grayter]

-Cieszę się, że popiera Pani taki pomysł- Posłał jej lekki uśmiech. Poprawił okulary i napisał kilak prostych zwrotów, zaraz potem to jak je czytać i wymawiać. Chwile potem wypowiedział powoli każde z nich, tak aby ta mogła je zrozumieć.
-Duża część może tak jakby szeleścić ale to często kwestia dialektu-Napił się kawy i spojrzał się na nią z zaciekawieniem.

[Erin Wyrm]

Patrzyła jak pisze i po jego przedstawieniu zwrotów, powtórzyła te, które były bardziej skomplikowane. Próbowała już czytać, więc ogólną melodię języka już znała i była w stanie się dostosować.
- Czy dialekty wyraźnie zmieniają dźwięki, czy jest to jedynie pewna charakterystyczność? - Jeśli różnią się jedynie zmianą typu szeleszczenie lub nie, ale podstawa pozostaje ta sama, nie będzie to sprawiać problemów.

[Khalid Grayter]

Szło jej całkiem dobrze.
-To trochę jak z ludzkimi dialektami, mogą czasem brzmieć inaczej i może sprawiać to problemy z wymową i zrozumieniem. Tym samym mogą powodować trudności nawet w komunikacji z innymi gatunkami. Sam miałem inny dialekt i dużo czasu zajęło mi pozbycie się go- Inaczej miałby problemy z robieniem swojej pracy. Jeśli ma się żyć wśród ludzi trzeba krakać jak oni nawet jak jest się kimś innym.

[Erin Wyrm]

Skinęła głową, na znak, że zrozumiała. Nie sadziła jednak by dialekt zmieniał dźwięki na tyle, by w ogóle nie mogła się dogadać. Z resztą, jeśli będzie jej potrzebne, to też sobie przyswoi. Sięgnęła po ciastko i jeszcze raz przyjrzała się znakom. Część była jej znana, część nowa, ale nie była tak zupełnie świeża w nauce tego.
Sięgnęła po dziennik, miała tam kilka stron zaznaczonych zakładkami. Otworzyła jedną z nich i przerysowała dwa znaki, z kolejnej jeden i tak dalej. Nazbierało się siedem znaków.
- Z tymi mam problem. Domyślałam się z kontekstu i budowy, ale nie mam pewności co do ich znaczenia. - W ten sposób powinna poznać wszystkie znaki z dzienników. Na następne spotkanie przygotuje wszystkie niepewne znaki z posiadanych zbiorów. Kto wie, może dzienniki jakie posiada zawierają w sobie wszystkie 100 znaków i w ten sposób je pozna. Z resztą było to bardzo prawdopodobne, w końcu używało się wszystkich znaków do pisania.

[Khalid Grayter]

Przyglądał się temu co robiła kobieta i co przerysowała. Przekazał jej znaczenie znaków i w jakich kontekstach mogą je zmieniać.
-Widzę, że ten dziennik Pani dość mocno chce poznać- A raczej jego zawartość. Ciekawiło Khalida ile takich rzeczy kobieta jeszcze posiada. Nie widział niczego złego w chęci rozszerzania swoich zdolności jak i wiedzy. Kobieta go interesowała pod tym względem. Nie jedynie z powodu znajomości, poprawka, bycia blisko ich stwórcy. Ona jako istota była dość ciekawa. Nie chciał jednak za bardzo wypytywać aby nie zostać źle zrozumianym.

[Erin Wyrm]

Pokręciła głową z uśmiechem. Nie taki miała w tym cel. Dziennik owszem wybrała celowo, ale nie dlatego, że jego zawartość była aż tak istotna.
- Nie, nie o to chodzi. Jego zawartość znam bardzo dobrze, z resztą elementy techniczne i organizacyjne zamku znałam i przed jego przeczytaniem. Po prostu jest to rodzaj tekstu, z którego dobrze się uczy. Ma duży zakres znaków i pojawiają się w różnych kontekstach. - Jeden z powodów, jaki zamierzała ujawnić. Miała w swoim posiadaniu dzienniki o różnych charakterach.

[Khalid Grayter]

Taka taktyka nauki? Ciekawe podejście ale nie uważał aby było błędne. Nie jest nauczyciel to tym bardziej nie może negować tego jak druga osoba chce poszerzać swoje horyzonty.
-Ah...- Zaśmiał się lekko zmieszany- To znowu coś źle zinterpretowałem, przepraszam- Musi bardziej się skupiać na właściwych zajęciach a nie na wszystkim dodatkowym. Nie jest to proste ale jaszczur starał się to wszystko jakoś ogarnąć.
-Mam nadzieję, że nie męczę Panią i nie wprowadzam zamieszania- W końcu takie sytuacje mogą takie rzeczy wywołać.