Uliczki między budynakmi

[Tkacz Losu]

Nie są tak bezpieczne jak główna droga. Prowadzą miedzy budynkami, magazynami i fabrykami. Często tutaj walają się jakieś większe lub mniejsze śmieci. Po tych uliczkach zwykle kręcą się osoby, z "towarem" nie zalegalizowanym w mieście...

[Takaro]

-Obojętnie- On to nie jest wybredny. Zje wszystko co mu sie da. Jadał bardzo podłe rzeczy to no.
-Ta...- No skoro tak mówi to on nie ma nic do gadania. Nie będzie przecież na siłę ją trzymał przy sobie.

[Nari Orecev]

Podeszła do knajpki zamawiając dla niego i jedno i drugie danie jakiegoś kotleta i gulasz. Będzie miał co jeść, później udali się po dużą kawę w termicznym kubku.
- Widzę, że coś Ci się nie podoba - stwierdziła podając mu jedzenie i napój. Nie chciała dłużej zwlekać z rozpoczęciem śledztwa jakie zostało jej powierzone.

[Takaro]

Zapach jedzenia unosił się i od razu Takaro miał ochotę je zjeść. Nie był tylko pewny czy w ogóle powinien czy ma czekać na koniec czy kiedy.
-Nie- Wzruszył ramionami, co ma jej tłumaczyć? Nic nie wytłumaczy bo po co i jak.

[Nari Orecev]

- Pamiętaj tylko o tym aby się posilić w czasie pracy - o kawie to raczej nie musiała mu przypominać. To na pewno zejdzie jako pierwsze.
Zerknęła na niego - Na pewno? - zapytała widząc, że coś jest nie tak ale jak nie będzie chciał powiedzieć to nie będzie naciskała. Faktycznie trochę nie fair z jej strony, że zostawi chłopaka samego podczas pracy kiedy on z nią siedział. Następnym razem postara mu się to wynagrodzić.

[Takaro]

-Dam sobie radę- No zje w przerwie wszystko i tyle. Nie raz pracował w taki sposób to nie będzie dla niego to problemem.
-Ta i spierdalaj z tym pytaniami- Warknął jedynie idąc, bo w sumie nie wiedział gdzie ta go odstawi. Sam nie szukał pracy na dłużej to no. Chociaż dorywczo sam też by pewnie cos znalazł i tyle.

[Nari Orecev]

Skinęła głową.
Zatrzymała się puszczając chłopaka - Okey, to pa - odwróciła się na pięcie ruszając w inną stronę. Jest wstanie zrozumieć wszystko, dosłownie wszystko ale ma już dość tych jego humorków. Wie, że nie potrafi się wysłowić czy powiedzieć tego co obecnie myśli czy czuje ale ma dość tych jego odzywek.
Wyciągnęła z kieszeni frotkę do włosów związując ją nimi. Obecnie nie obchodziło już ją to czy za nią pójdzie czy ruszy dalej. Skręciła w jedną z uliczek, schowała się w cieniu dopiero używając widmowego kroku oraz zmiany zapachu. Nie chciała aby ją namierzył w żaden sposób.

Widmowy krok -20pkt na 2 posty
Zmiana zapachu -5pkt na 3 posty

zt

[Takaro]

Nie ruszył za nią. Spoglądał tylko jak ta sie oddaliła. Westchnął jedynie i sam ruszył dalej. Miał iść do prostu pracować. No to pójdzie i coś znajdzie. Nie rozumiał o co jej chodziło. No ale czasem ciężko zrozumieć te kobietę.
zt.

[Nari Orecev]

Dziewczyna odczuła nieodratowaną ulgę uwolnienia się z tamtego miejsca co nie zmienia faktu że miała bagaż ze sobą, tego nie przewidziała. Na pewno nie gościa tak marnego jak on, weszła w uliczki między budynkami sadzając go w mało uczęszczanej strefie. Wróciła do swojego normalnego wyglądu - Ściągaj koszulkę - poleciła nie czekając na jego zgodę pozbawiła Khalida jej. Zakrwawiona odzież zwracała na siebie uwagę a tego nie chciała. Wzięła swoją kurtkę zakładając na poranionego mężczyznę a sama wyciągnęła sztylet rozpuszczając swoje włosy. Obcięła je a za pomocą gumki zwięzła obcięte loki dokładnie układając mężczyźnie na głowie. Tak, robiła mu kamuflaż. Nie miała zamiaru doprowadzić oprawców do swojego domu - Teraz słuchaj uważnie, będziesz udawała kogoś bardzo pijanego a przy sposobie Twojego poruszania nie będzie to trudne i możesz gadać dziwne różne rzeczy tak jakby Ci się język plątał. Rozumiesz? - upewniła się a kiedy smok jej przytaknął wzięła go pod ramię i ruszyła dalej również udając dobrze zalaną dziewczynę. Wyłączyła widmowy krok a koszulka od Takaro świetnie się spisywała jak sukienka choć było jej zimno.


Eliksir bezwonny 1 tury

[Khalid Grayter]

Wola sie nie odzywać nawet mając udawać pijanego. To poniżej jakiejkolwiek godności. No ale szedł jak szedł. Cały kamuflaż i otoczka była interesująca.

[Nari Orecev]

Nie widząc oporów ze strony mężczyzny prowadziła go wprost do swojego domu ale aby nie ściągnąć na siebie podejrzeń użyła umiejętności zmiany zapachu. Nie miała jak podać sobie i mu eliksiru to postanowiła w mniej skomplikowany sposób ułatwić im dotarcie do domu. Jedyne co zmieniła to to, że z powietrza wychwyciła śmierdzący odór osoby pijanej i zapisała go im. I tak starała się dotrzeć do domu.

Zmiana zapachu -5pkt 3 tury