Pokój Lorda Dariusza i Erin

[Erin Wyrm]

Właściwe skutek tego jej się podobał. Dziabnęła go jeszcze raz, tym razem jednak ledwie zahaczyła zębami, jakby chcąc go nastraszyć. Po tym pocałunkami zeszła jeszcze niżej, aż dotarła do pasa spodni. Całowała go wzdłuż niego, po drodze czasem kąsając delikatnie. Gdy dotarła do drugiego boku, znów ugryzła mocniej. Testowała granice, na ile może sobie pozwolić.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Co miał zrobić. Nie do końca sam wiedział. Podobało mu się to owszem ale go zaskoczyła. Kiedy zaczęła schodzić niżej samoczynnie dłonie powędrowały na pościel. No czując kąsania w dość... wrażliwych miejscach jak dla niego mocniej zaciskał dłonie. Nie do końca wiedząc co winien zrobić. Czy powstrzymywać ją, wstać i iść? Nie wiedział tego. Tym bardziej, ze to mu się podobało, co kobieta na pewno mogła odczuć i widzieć. Może powinien ja złapać i powiedzieć... nie? Sam nie wiedział, drażniło go to w końcu on jest bogiem, nie powinien być w sytuacji, gdzie nie wie co dalej robić.

[Erin Wyrm]

Co powinien zrobić? A co jej do tego? Ona robiła to na co miała ochotę, on też powinien, tylko z Darkiem to trochę bardziej skomplikowana sprawa. Natomiast Ruda cieszyła się z wywołanych reakcji, które spokojnie mogła zauważyć. Do jednej z takich reakcji, znajdującej się poniżej pasa, powędrowała dłonią. Przy tym nie zaprzestała pocałunków i kąsania co jakiś czas. Teraz znów zaczęła się powoli podnosić, aż dotarła ustami na pierś mężczyzny.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Było mu dobrze, odczuwał jak jego ciało przechodzą przyjemne dreszcze za każdym razem kiedy kobieta stykała się ustami i ząbkami z jego skórą. Do tego kiedy ta powędrowała dłonią w pewne ... zakamarki wyczuwalnie całe ciało mu zadrżało, zaś on sam lekko jakby się spiął. Jakoś tak oszukiwał swój umysł, ze to tam to nic takiego, nie ma co się przyjmować kiedy to wymyka się spod pewnej kontroli. Kobieta mówiła już nie raz lordowie, że nie powinien w takich myślach za dużo myśleć, ze powinien się po prostu temu poddać i dać nieść... To jednak nie było dla niego tak proste. Chciał cos jej powiedzieć ale nie zdołał. Patrzył jak ta ponownie jest coraz wyżej, zaś na jego mordzie pojawiały się rumieńce. Jednak nie tyle zawstydzenia co wywołane napływem przyjemnych bodźców. Nawet już wyleciało mu z głowy, ze ta jeszcze chwile temu go.. użarła.

[Erin Wyrm]

Czuła i widziała jego reakcje. Podobało jej się, że tak na niego działa. Uśmiechnęła się gdy zareagował na jej dotyk, nie czekając aż się uspokoi zacisnęła dłoń i zaczęła go masować. Nigdzie się nie spieszyła, czy to z tym czy pocałunkami. Dotarła do jego piersi i tam złożyła kilka pocałunków. Darek nadal był dość sztywny w tych sprawach, ale pamiętała jeszcze jak przy każdej najdrobniejszej rzeczy zachowywał się jakby zaraz miał ją pobić, a potem uciec ze strachem. Odpowiadała jej ta zmiana, w końcu to zawsze jakiś krok na przód. Choć wolałaby aby okazywał trochę więcej aktywności to to i tak uznała za odpowiedni postęp.
Wcale nie zamierzała dać mu zapomnieć o tym, że go użarła. Wybrała inne wrażliwe miejsce w tej okolicy i złapała go zębami. Może tym razem przesadziła, coraz odważniej sprawdzała jak daleko może się posunąć. Uniosła głowę i spojrzała na jego twarz.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Czując jej mocniejszy chwyt a potem masaż Dariusz zamknął an moment oczy i trochę się spiął znowu lekko odchylając łeb do tyłu. Wydał z siebie głośne jęknięcie, po czym kiedy sobie to uświadomił, przegryzł sobie lekko wargę. Czuł się na prawdę... dobrze. Tak pewien czas temu pewnie już zwiałby czy wymyślił inne usprawiedliwienie, czemu miałaby go zostawić. Z cała pewnością kobieta wiedział co robiła. Poczuł jak ta znowu go użarła, no ale co miał zrobić. Otrzymywał takie bodźce, że mu nogi miękły. No może dlatego nie uciekł. Ruda pozwalała sobie na coraz więcej. Darkowi się to poniekąd podobało. Czy chciał się stawiać. No nie bardzo ogarniał w tym momencie. Jego męski mózg trochę się przegrzewał.

[Erin Wyrm]

Nie żeby Ruda się czepiała, ale gdyby znała jego myśli, uśmiechnęłaby się szeroko i stwierdziła, że może rzeczywiście jak chciał być mniej podatny to trzeba było wleźć w kobiece ciało. Z drugiej strony wiedziała, że gdyby bardziej się zaangażował to ona stałaby się bezbronna. Nie miała zamiaru się do tego przyznawać, będzie chciał to sam sprawdzi, a póki co zamierzał cieszyć się władzą jaką miała.
Stłumiła śmiech widząc to przygryzanie wargi. Wywróciła oczami i przysunęła się do jego twarzy. Ucałowała przygryzione wargi, tym razem była jednak zaskakująco delikatna. Poluzowała też uścisk na dole. Po chwili jednak wróciła do poprzedniego tempa, nie odsunęła się jednak od ust, całując Darka z coraz większym pożądaniem.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Maił tak jakby chwilę na odetchnięcia. Spojrzał na kobietę i odwzajemnił pocałunek. Pożądliwie ale jednak. Tętno mu przyspieszało, oj czuł coraz bardziej jak ją pragnie, jak bardzo te myśli zakrywając rozsądek i inne bardziej chłodne myśli. Co jakiś czas przechodziły go ciarki, a on sam wydawał ,czy tego chciał czy nie, stłumione przez pocałunek jęki. Dłońmi powędrował na jej plecy pożądliwie po nich wędrując i w niższe rejony również. Z każda chwila coraz bardziej chciał ją, coraz bardziej ulegał tej jej zabawie.

[Erin Wyrm]

Jej się nie spieszyło, lubiła tak go drażnić. Z resztą to jego pożądanie było teraz intensywniej pobudzane. Oddawała pocałunki z równym zaangażowaniem, choć hamowała inne swoje zachowanie i nadal jedynie powoli go masowała. Drugą dłonią oparła się o jego pierś, przyciskając go trochę do łóżka własnym ciężarem. Przygryzła jego wargę i zamruczała cicho.
Wygięła się jak kot, gdy poczuła jego ręce na plecach i nie tylko. Coraz ciężej było jej utrzymywać cały ciężar swojego ciała na jednej ręce. Nadal jeszcze mogła tak zostać, choć już czuła, że ręka zaczyna jej drżeć. Póki mogła, kontynuowała jeszcze pocałunki.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Bawiła się nim? Możliwe, Dariusz jednak miał już tak zamglony umysł, ze nawet jakby tka było, to by nie zauważył tego. dłonie przeniósł, póki mógł, na inne atuty kobiet, które mógł widzieć miedzy pocałunkami. Masował je. Po przegryzieniu przez nią jego wargi, również zamruczał. Spojrzał w jej oczka swymi. Tak chciał ją, tylko nie do końca jeszcze ogarniał te klocki. Z czasem na pewno jednak będzie szlo mu lepiej. Zapewne nazajutrz Dariusz nie będzie chciał rozmawiać o tym co może zajść dzisiaj ale to kto by się przyjmował jutrem.