Pokój Lorda Dariusza i Erin

[Erin Wyrm]

- Jak możesz? Oczywiście, że dam. - Brzmiała niemal na oburzoną. A tak w rzeczywistości podobała jej się ta słowna przepychanka. Po dzisiejszym wybuchu i strachu związanego z powrotem do pokoju, to było przyjemnym zaskoczeniem. Potrafili jakoś ze sobą egzystować.
Przytuliła się do jego ciała i zamruczała czując jego rękę na plecach. Wbiła paznokcie w jego skórę i wtuliła się bardziej. Lubi co? W sumie co z tych rzeczy z teraz wybrać... tak lubiła sporo z obecnych rzeczy. Nie zaprzeczyła więc.
- A ty nie lubisz? - Postanowiła pociągnąć tę grę. W tym czasie też wróciła do drapania go po brzuchu i mając teraz większe pole manewru czasem wędrowała dłonią aż do jego piersi.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-No cóż... robisz takie czasem wrażenie- no nic konkretnego. Zaśmiał się, o dziwo.
Nie odtrącał się i nie odpychał. Jakoś chyba już zdążył się przyzwyczaić do jej bliskiego kontaktu. Raczej nikt obcy nie mógłby sobie na to pozwolić.
-Nie zaprzeczam- Dziwna ta ich rozmowa, półsłówka, nic konkretnego. Podobało mu się jak ta go tak drapie.Gładził ja po włosach i plecach, a nawet pozwolił się sobie na taki ruch jak lekkie przestawienie się i ucałowanie ją w szyję.

[Erin Wyrm]

- Wredota. - Zabrzmiało niemal pieszczotliwie, mimo ogólnego wydźwięku. Zaśmiała się po tym, dobrze jej tak było, a i reakcje Lorda dużo zmieniły się od... rany, jak ona już tu długo była. Nawet nie zauważyła, że ten czas tak szybko mija.
Zamruczała po raz kolejny gdy ją pocałował. Dlaczego ich relacja nie może wyglądać tak cały czas? W kółko tylko przejścia między kłótniami, niepewnością i właśnie takimi przyjemnymi momentami. Nie pozostała mu dłużna i zaczęła delikatnie całować te część ciała, którą miała najbliżej, padło na tors mężczyzny.

[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-I kto to mówi- Odbił piłeczkę. Podobały mu się pieszczoty kobiety. Zamruczał czując na sobie jej usteczka. Póki miał świadomość, że posiada kontrole nad sytuacja, to wszystko jest w porządku, przynajmniej w jego mniemaniu. Objął jej twarz swymi dłońmi i an jej ustach złożył namiętny pocałunek. No cóż kilkanaście miesięcy temu to najpewniej juz dawno by go tu juz nie było...

[Erin Wyrm]

Zaśmiała się. Tak to chyba się jeszcze nie przekomarzali. Z resztą z czasem w ogóle jakby Lord przestał być tak sztywny. Nie wiedziała czy to kwestia zapoznania się z ludzkim bytowaniem i uznania go, a przynajmniej jego części, za wcale nie złe, czy może coś innego. W każdym razie starała się go d tego pierwszego przekonać dość długo i cieszyły ją efekty.
- Uważaj, bo wywołasz wilka z lasu. - Pozwoliła ująć swoją twarz i przekręciła się, by móc ją skierować w górę. Oddała pocałunek oplatając jego szyję rękami. Uniosła się i usiadła okrakiem na jego biodrach. Po tym mogła jednocześnie go całować, jak i kontynuować wcześniejsze pieszczoty. Gdy odsunęli się od siebie, uniosła brew i spojrzała na niego z rozbawieniem.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Wilków to miał już dosyć.
-Wilków to mi juz starczy- Powiedział patrząc się na nią. No z tej perspektywy była dodatkowo... urokliwa.
-A co tka cie bawi?- Zapytał z lekkim uśmieszkiem i uniesioną lekko brwią. Z chęcią jeszcze skosztował jej ust ale ta rozbawiona patrzyła się na niego z gory. Nie wiedział o co może jej chodzić. Co było w tym zabawnego? Dariusz nie za bardzo ogarniał, co ja bawi. No i trudniej było mu się skupić,bo miał na widoku cos innego jeszcze. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak jego myśli wędrowały w zupełnie inne obszary niż zwykle.

[Erin Wyrm]

Zaśmiała się. No tak, wilkołaki.
- Co co byś wolał zamiast wilka? - Cóż, dziwne pytanie. Ruda nawet sama nie wiedziała co ma na calu zadając je. Ale odpowiedź mogła być ciekawa.
- No wiesz, jeszcze kilka godzin temu się na mnie wydarłeś, a ja bałam się wracać by nie wywołać jakieś bezsensownej kłótni. - Sprawy jak widać potoczyły się zupełnie inaczej. Ruda jednak nie zamierzała się na to skarżyć, bo taki przebieg wydarzeń bardzo jej odpowiadał. Nie czekając na jego reakcję nachyliła się i znów połączyła ich usta. Jedną dłoń wplotła we włosy mężczyzny, a drugą chwyciła się o wezgłowie za Darkiem, by nie opierać o niego całego ciężaru swojego ciała.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-Kota- Odpowiedział prawie od razu, nawet nie zastanawiając się jakoś głębiej nad tym co mówi.
-Możesz mi tego nie wypominać- No nie chciał sobie psuć teraz nastroju tym co się wydarzyło... Waga kobiety nie była dla niego ciężarem. Odwzajemnił pocałunek i wplątał w jej bujne włosy swoja rękę.

[Erin Wyrm]

- Byłabym rudym kotem, te ponoć są wredne. - Nie żeby się nie zgadzało.
Oderwała się od niego na moment, ale odsunęła twarz jedynie na jakiś centymetr. Uśmiechnęła się i spojrzała w jego oczy, choć z tej odległości obraz był mało wyraźny.
- Nie wypominam, po prostu bawi mnie ten korzystny rozwój wydarzeń. - Po tym znów zaczęła go całować. Przechyliła głowę i wsunęła język między jego wargi. Przy tym też drapała go delikatnie wplecionymi we włosy palcami.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-Czy zawsze musisz być wredna- No czy nie może być po prostu posłuszna i grzeczna?
-No widzisz...- No co mógł powiedzieć więcej? no nie dużo. Sam nie bardzo nawet chciał drążyć w tym temacie i tym co było. On miał teraz inne rzeczy na głowie. Och te jej drapanie, ciarki przechodziły mężczyznę. Odwzajemniał to jej łapczywe całowanie, zresztą sam nie był tylko bierny w tym.