Mieszkanie Heliona

[Helion Kanavar]

Małe mieszkanie na ostatnim piętrze budynku 4 piętrowego. Posiada jeszcze poddasze. Budynek znajduje się blisko portu.

[Nari Orecev]

Pokiwała głowę - Nie tylko za pyskowanie - roześmiała się. Od jakiegoś czasu widziała jak ten tylko szuka na nią mocniejszego pretekstu do zwolnienia ale z tego co pamiętała chciał ją zawiesić ale no odezwała się niepotrzebnie.
Założyła ręce na biodra - Dlaczego wcześniej nie mówiłe? - mówiła wesoło grożąc Helionowi palcem - Kładź się wymacuje Ci je - skazałam na kanapę.

[Helion Kanavar]

-To coś ty narozrabiała- No jakoś nie wierzył, że w takim razie za sam uśmiech. Ale z drugiej strony. Wypił piwerko i przeciągnął się trochę.
-No dobra- miał odmówić ale czemu nie skorzystać skoro sama proponuje? Zdjął koszulę, z trudem ale po jakimś czasie to ogarnął. Zaraz potem położył się tak jak powiedziała.

[Nari Orecev]

Pomachała ręką - Byłam grzeczna - nie licząc pyskowania to zawsze robiła to co jej kazano.
Ucieszyła ją odpowiedź przyjaciela. Nie pytając się o zgodę poszła do łazienki biorąc z niego jakiś balsam albo coś czy mogła mu nasmarować plecy. Wróciła do niego, nałoży balsam na ręce zaczynając go ostrożnie masować. Sprawdzała gdzie najmocniej go boli starając się w miarę możliwości dostosować siłę do ucisku.

[Helion Kanavar]

-Jasne- Ale nie będzie sie kłócić. Leżał i czekał kiedy zaczęła masować okolice dolnej partii pleców, wzdrygnął się i syknął, zaraz łeb zatopił w poduszce. Tam właśnie zabolało go ale da radę. W końcu daje radę już od pewnego czasu.

[Nari Orecev]

Już wiedziała, że górną partię może masować normalnie. Schodząc w dół usłyszała sykniecie przyjaciela przez co masowała go tam ostrożniej i delikatniej. Zamiast uciskać zaczęła rozcierać obolałe miejsce. Była ciekawa gdzie się tak załatwił - Co Ci się stało? - zapytała nad wyraz wesoło. Jeszcze ją trzymało ale to nie przeszkadzało w tym co robiła. Chciała jakoś mu ulżyć w tym cierpieniu.

[Helion Kanavar]

Było to miłe, on zaś robił się śpiący.
-powiedzmy... mały wypadek- No i ma już informacje. Sam nie był pewny czy powinien mówić. Ziewnął lekko- miło z twojej strony ale to raczej ni dużo da- No ale masaż zawsze miły. Nie może narzekać na to.

[Nari Orecev]

- Mało mi to mówi - masowała chłopaka dalej.
- Jeden na pewno nie pomoże - musiałby systematycznie chodzić na takie zabiegi. Chciała i tak mu pomóc, w końcu od tego są przyjaciele. Chociaż trochę do niej to nic a on ma chwilę może chwilę spokoju.

[Helion Kanavar]

-Nie musisz wiedzieć więcej- Nie patrzył na nią, bo nie miął jak. Ziewnął znowu. Pobudzenie i energia odleciały od niego i coraz bardziej chciało mu się spać.
-Spoko, wiem ale i tak dzięki. Radzę sobie z tym, zwykle nie ma problemu- Czasem tylko odzywa się, a tka jakoś radzi sobie.

[Nari Orecev]

Myślała, że dowie się więcej a tu cisza i tylko zgonienie jej. Może kiedyś powie dziewczynie więcej.
Nie odzywała się próbując się skupić na tym, żeby nie zrobić mu krzywdy. Miała nadzieję, że jakoś mu trochę ulży. Delikatnie rozcierała dolne partie kręgosłupa przyjaciela.

[Helion Kanavar]

Było mu na prawdę miło i przyjemnie. Film powoli się wyłączała, a on sam w końcu zasnął. Nie opierał się temu. Czuł się wypruty i sen dobrze mu zrobi. Z cała pewnością wyśpi się ale ile będzie pamiętać to już inna para kaloszy.