Warsztat

[Reno Coulter]

Duża sala, w której zazwyczaj pracują pracownicy. Prowadzą do niej zwykłe drzwi oraz wjazd, przez który do pomieszczenia mogą wjechać duże pojazdy. Na sali znajdzie się wszystko co jest potrzebne czy podnośniki, narzędzia czy części. Pod ściana znajdują się szafki z z długim i mocnym blatem. Na nim samym znajdzie się i imadło i inne narzędzia. Zaraz z boku jest wejście do pomieszczania socjalnego przy którym są schody an piętro. W pomieszczeniu socjalnym również jest mały kibelek z prysznicem dla pracowników.

[Mephisto Kudo]

Zaśmiałem się - Jak widać Twoje prośby mają większą moc niż Ci się wydaje - powiedziałem rozbawiony. Dziewczyna może nie wie a ma jakąś magiczną moc albo to że nie bierze się jej na poważnie stąd ma takie chody u wszystkich.
- Oooo dzięki bardzo - zamerdałem kitą, puszystą kitą i jak bum cyk cyk ładnie wyczesaną. Sam siebie poczesałem jaki byłem teraz puchaty, dość przyjemne uczucie. No ale nic, robota wzywa.
Wróciłem do ludzkiej postaci i no zabrałem się za robotę. Tam coś przykręcić tam coś naciągnąć tam coś wymienić i no tak jakoś poszło. No miałem się zbierać do domu ale no... Zostałem na nadgodziny bo w końcu musze zacząć robić to o co mnie poprosił szef a i tak już długo czeka. Także ten przygotowałem sobie to co no wcześniej pozbierałem i pozmawiałem i no zacząłem. Na pewno na raz tego wszystkiego nie złożę ale zacząć trzeba. Spojrzałem na plany i no zabrałem się za robotę.

[Silver Tail]

Silver odłożyła do pokoju worek z futrem i wróciła do Kudo
-Wiesz u wilków proszenie działa słabo, ale zazwyczaj położenie się brzuchem do góry pomagało by któryś się zlitował i pozwolił bym jadła zanim jeszcze tylko resztki zostawały
Zachichotała i dołączyła w pracy do wilkołaka
-Może to dziwnie zabrzmi ale nie zamieniłabym tej pracy za nic. To jest dziwne bo powinno to drażnić uszy ale mnie warkot maszyn i cały ten zgrzyt metalu uspokaja, albo może działa tak jakoś... Lubię go
Stwierdziła i pokazała coś na planach
-O wytłumacz mi to, nie znam tego oznaczenia, a widziałam już je parę razy.

[Mephisto Kudo]

Wzruszyłem ramionami - To w pewien sposób też jest proszenie - no jakby nie spojrzeć tak jest. Co prawda u nich to może bardziej wyglądać jak uległość ale no, tak czy siak i tak prosi.
Zaśmiałem się - To mamy coś wspólnego - puściłem do Silver oczko - Zrezygnowałem ze ścieżki jaką wyznaczyła mi matka aby móc się właśnie tym zajmować - powiedziałem z uśmiechem. Nie było to dla mnie jakoś specjalnie trudne w porównaniu dla niej ale co zrobić? Nic... Ona to ona a ja to ja i tyle. Nie będę na siłę szedł tą drogą, którą nie chcę wolę robić to co lubię a nie.
Wykonywałem swoją robotę tak jak trzeba a widząc na co wskazuje dziewczyny no jakoś no ten próbowałem to wytłumaczyć tak aby no ten to zrozumiała - Piękna wybacz ale akurat to muszę zrobić sam, to sprawdzian od szefa dla mnie - poklepałem wilczycę po łebku. No nie będę tego ukrywał ale złożenie tej maszyny muszę wykonać sam. No i zająłem się tym co miałem i no kiedy skończyłem to no niewiele zrobiłem. Spojrzałem na zegarek, było dość późno więc no czas do domu.
- Dobra Piękna będę się zbierał i do zobaczenia jutro - posprzątałem po sobie to co nabałaganiłem i ten no z resztą wszystko co miałem to zrobiłem i no ten poszedłem do domu zamykając za sobą warsztat.

zt


Progres roboty nad maszyną 3/100

[Silver Tail]

-Ok to ja zrobię pełen przegląd narzędzi, inwentaryzacje i naoliwię co trzeba-
Jak stwierdziła tak zaczęła robić. Zresztą dla kogoś kto prawie cały czas miał futro czyste narzędzia, poukładane ma miejscu i maszyny działające bez problemu były bardzo ważne. Trochę to zajęło ale czuła się dobrze po wykonanej pracy i zadowolona że wszystko jest na swoim miejscu. oczywiście honorowe miejsce przy pasku miał jej wieli klucz ale on to zupełnie inna historia
-Pa. ja idę robić zwierzka-
zt-do pokoju

[Mephisto Kudo]

No trochę biegałem ostatnimi czasy więc no do roboty przyszedłem nieco zmęczony. Nie będę jednak narzekać bo no, to super robota. I no zabrałem się za no, za to co miałem.
Dzięki siostrze zawsze wszystko było fajnie ogarnięte, nie ma co fajny z niej mały skrzat pomocny. I nawet narzędzia po ogarnia! No tak to można pracować.

[Silver Tail]

Białowłosa weszła do warsztatu cichutko i na czterech łapach. Wyczuła już wcześniej zapach wilkołaka i teraz skradała się powoli ku niemu. Co prawda nie była jakimś mistrzem i jej ubarwienie plus czerwony kapturek nie bardzo pomagał, ale od kiedy po generalnych porządkach okazało sie że kolor podłoża jest nieco jaśniejszy, a większość skrzynek na narzędzia ma barwę czerwoną albo niebieską, to było nieco łatwiej. Gdy uznała że jest dostatecznie blisko to skoczyła w kierunku Zielonego wołając
-Dzień Dobry!-
Po czym dodała
-Mam już to co miałam zrobić. Chcesz zobaczyć?-

[Mephisto Kudo]

No ja jak to ja zajmowałem się naprawianiem maszyn. To gdzieś stuknąłem, to gdzie palnąłem ale oczywiście wszystko z miłością. Nie zrobiłbym krzywdy moim kochanym metalowym maleństwom. No i ten, byłem tak pochłonięty robotą, ze nie zauważyłem kiedy to to się Silver wślizgnęła do warsztatu. No ten myślałem, że no śpi jeszcze czy coś a nie jest poza nim czy cuś.
Uniosłem głowę znad maszyny - No siema młoda - uśmiechnąłem się szeroko i pewnie gdybym nie miał brudnych łap od smaru to za tą próbę wystraszenia mnie wygilgałbym ją.
Ma coś co miała zrobić. No kurna dziura w bani co to mogło być - A co takiego zrobiłaś? - no nie będę strugał wariata, że pamiętam. Krzywo się uśmiechnąłem, nie ma to jak luki w pamięci - I pewnie, że chcę zobaczyć co tam wykombinowałaś.

[Silver Tail]

Silver zaśmiała się radośnie po czym sięgnęła do torby by wyciągnąć małą kopie wilkołaka
-mini Brat z sierści. Jak na razie moje najlepsze dzieło. Aż szkoda oddawać ale przecież sie umawialiśmy że sam je Helkowi, a ty popatrzysz na reakcje-
Sams zmiennokształtna czekała na reakcje wilkołaka. To było niemal jej maksimum zdolności i nie wyobrażała sobie by mogło jej wyjść lepiej
-I jak?

[Mephisto Kudo]

No to ten, zapomniałem że no ten faktycznie miała zrobić małą kopie mnie. To no patrzyłem się jak Silver wyciąga zabawkę? Czy pluszka? Kurde nie wiem jak to nazwać ale no świetny był. Zaśmiałem się - Ty super wyszedł, serio masz talent do robótek - za nim wziąłem w łapy miniaturkę mnie wytarłem dokładnie łapy. No nie chciałem pobrudzić pracy nad którą młodą tak się trudziła. Obejrzałem dokładnie i serio wyglądał świetnie, pokiwałem głową z uznaniem - Aż nie mogę się doczekać jego reakcji - zaśmiałem się wesoło. Oddałem pluszaka, lepiej aby nie był w moich rękach bo no, nie chciałem popsuć.

[Silver Tail]

-To moje najlepsze dzieło jakie mi wyszło
Stwierdziła dumna z siebie.
-Mogę cię potem nauczyć. Bierze się na przykład kłak futra, a potem igłą nabija się do niego kolejne warstwy i nadaje się im kształt wbijając płycej lub głębiej igłę. Ja częściej zapominam mieć kciuk niż wbijam sobie igłę w palec-
Uśmiechnęła się chowając mini Kudo
-To co dzisiaj do pracy jest?