Warsztat

[Reno Coulter]

Duża sala, w której zazwyczaj pracują pracownicy. Prowadzą do niej zwykłe drzwi oraz wjazd, przez który do pomieszczenia mogą wjechać duże pojazdy. Na sali znajdzie się wszystko co jest potrzebne czy podnośniki, narzędzia czy części. Pod ściana znajdują się szafki z z długim i mocnym blatem. Na nim samym znajdzie się i imadło i inne narzędzia. Zaraz z boku jest wejście do pomieszczania socjalnego przy którym są schody an piętro. W pomieszczeniu socjalnym również jest mały kibelek z prysznicem dla pracowników.

[Reno Coulter]

Poruszył lekko wąsikami i podszedł do zabawki. Na tyknięcie Mfa poruszył uszkami i miał go już w ten palec ugryźć swymi morderczymi ząbkami ale tego nie zrobił. Za to zaprezentował mu się w całej okazałości i zaśmiał się. Zaraz potem postanowił sprawdzić jak skonstruowana jest zabawka. Obszedł ją, potem wyciągnął swój śrubokręt i odkręcił jedną pokrywę. Chciał sprawdzić co ją napędza, co ma w środku ile jest tam miejsca.
-A co chciałbyś aby jeszcze robiła?- Zapytał zaglądając do wnętrza.

[Mephisto Kudo]

Oj cofnąłem palec kiedy zobaczyłem piękne ząbki szefa, jednak chciałem mieć wszystko całe a nie uszkodzone. Przydadzą się jak nic do roboty. Też się zaśmiałem widząc do robi, było to takie słodkie aż dziw bierze, że to Reno a nie prawdziwe słodkie małe zwierzątko.
Zastanowiłem się - No chciałbym aby miał jakieś narzędzia, wie Szef tak abym nie musiał przy sobie nosić tych najpotrzebniejszych - no myślałem nad śrubokrętami i kluczami jak się da. Tylko ciekawe czy da się to upchnąć do tej zabaweczki i nie zaszkodzi jej w lataniu i zianiu ogniem.

[Reno Coulter]

Siadł i zastanowił się chwilę bardziej.
-Hmm... Myślę, że pewne rzeczy da się zmienić ale musiałbym go powiększyć, bo tak to nie upcham za dużo- Większość zajmował system zapalania i silnik. Spojrzał na Mefa- Zastanów się co byś chciał w nim, bo wtedy wiedziałbym co ogarnę- Przytaknął lekko głową.

[Mephisto Kudo]

Co ja bym w nim chciał? No tak moja poprzednia wypowiedź nie była precyzyjna - Chciałbym w nim z 4 śrubokręty, te co są najczęściej używane, klucz nastawny, może imbusa, żeby z ogona mu zrobić taką małą ale piłę. Wie szef by wyglądał jak zwyczajny ogon a jednak mógłby przepiłować drewno czy coś a i kombinerki myślałem aby je w szczęce smoczka zamontować a i jego ogień zrobić bardziej jako palnik - no trochę tego było. Więcej niż zakładałem ale jak jest możliwość powiększenia zabawki to czemu nie? Będzie bardziej przydatna niż jest, co nie zmienia faktu że jest przydatny - A właśnie nie chciał bym aby utracił możliwość latania i tych funkcji co już ma. Czyli ziania ogniem, aportowania i latania.- z resztą do kogo ja mówię. Szefu to zdolniacha jakich mało, na pewno wszystko ogarnie jak trzeba.

[Reno Coulter]

Hoh, to się chłopak rozpędził z życzeniami. Reno założył gogle i słuchając życzeń Mephisto, zaczął dalej grzebać. Chciał więcej wiedzieć o możliwościach przestrzennych.
-Dużo byś chciał- zaśmiał się pod nosem w połowie będąc zanurkowynm w zabawce. Jak widać chciał mieć tak jak Reno, małego pomocnika. Przydatna sprawa. W końcu wyszedł i zdjął gogle.
-No to jak chcesz tyle rzeczy to licz się z tym, za musze ci tę zabawkę powiększyć, nie ma bata aby to wszystko w takiej małej dało radę- Zastanowił się-Śrubokręt precyzyjny.. wkrętak .. no coś tam się da aby było więcej a mniej zajmowało-Zastukał lekko łapką. Ciekawe wyzwanie.

[Mephisto Kudo]

Czekałem na odpowiedź Reno, nie wiedziałem czy to co chciałem w zabawce jest w ogóle możliwe i też się zaśmiałem kiedy zrobił to szefu - No tak trochę - odpowiedziałem. Poszedłem zaparzyć kawę, woda się już w końcu zagotowała a no trzeba się napić i coś zjeść. Dobrze, że wziąłem ze sobą śniadanie.
Z gotowymi napojami i mini kubeczkiem dla szefa wróciłem do niego kiedy się wynurzył - A bardzo będzie duża? - otworzyłem torebkę z kanapkami - Poczęstuje się szef? - zaproponowałem dając mu do wyboru kanapki a miałem ich dwie.

[Reno Coulter]

Zaskoczył ze stołu i wrócił do ludzkiej formy.
-Trochę tak, na pewno nie do kieszeni od spodni, może w kurtce z głęboką kieszenią- Nie ukrywał, że skoro chce tyle i takie "zabawki" to maszyna będzie musiał mieć większy zbiornik. No ale miał wprawę. W końcu Davida już wiele razy przerabiał. Wszystko wraz z duchem czasu i nowymi odkryciami, które pozwalały na wepchanie więcej w mniejszą obudowę.
-Jasne- Poczęstował się, biorąc pierwszą lepszą. Oparł się o blat.

[Mephisto Kudo]

Do kieszeni od kurtki? Eeee to spoko na pewno się zmieści, mam tam wielkie kieszenie to nie będzie problem - Dziękuję - powiedziałem radośnie szczerząc zęby. Nie ma to jak super szef, nie wymieniłbym go na żadnego innego i niech ten czas szybciej leci aby Helion też tu wrócił. Na pewno będzie zabawniej a i zapewne szefu się ucieszy z jego powrotu, tylko najpierw nad nim jeszcze trochę popracuję. A no właśnie ciekawe czy już wstał.
No to co? Kawunia i kanapeczka a co! Teraz będziemy szamać, ucieszyłem się że szefu nie pogardził moją kanapką. Zajadałem się nią na spokojnie popijając kawą.

[Reno Coulter]

Kanapka nawet całkiem dobra. Popił sobie kawunią.
-Młody powiedz- Zaczął patrząc na Mephisto- W jakim kierunku chciałbyś bardziej się szkolić, wiesz.. mechaniczne bardziej, bardziej sprawy elektryczne i takie tam- Zapytał, chcąc wiedzieć pod jakim kątem bardziej skupić się z nim.

[Mephisto Kudo]

Oooo to było dość poważne pytanie, sam jeszcze nie wiedziałem co bym chciał - Hymmm szczerze to nie wiem lubię oba te kierunki ale wiem, że w końcu będę musiał się zdecydować - a to takie trudne. Co ja bym chciał robić? No kurde oba te kierunki, ugryzłem kanapkę. No to szef zabił mi ćwieka jak nic - A do kiedy musze się zdecydować? - no bo to trudne, kręcą mnie obie z tych rzeczy. Zawiesiłem się nad rozmyślaniem o swojej przyszłości, pewnie gdyby mama była koło mnie powiedziałaby że lepiej jakby został wojownikiem. Ech...