Warsztat

[Reno Coulter]

Zdobycz podwiesił koło biurka by ten nie zwiał im ani nie uwolnił. Ostatnia rzeczą jaka była im tutaj potrzebna, to kicająca zagłada. Z cała pewnością narobił by chaosu oraz złapanie go wywołało by kolejna jego falę.
Wysłuchał jej i jak widać nie miała tak na prawdę z tym do czynienia.
-Całkiem ciekawe podejście, tylko wiesz, że to też odpowiedzialność. Musisz takie karmić, sprzątać po nich i dobrze aby miały chociaż trochę ruchu- Tutaj tez ciekawiło go czy jakby takiego królika czy zająca sama od małego miała, to czy moze jakiś instynkt opiekuńczy by sie jej nie włączył.

[Silver Tail]

Silver podrapała się po głowie
-A jakby im zrobić taką dziurę... no jak ten, kanał w warsztacie? miały by gdzie biegać i było by za wysoko żeby wyskoczyły. można im mlecza narzucać i czasem całość zgarnąć na bok i wyrzucić. to by chyba działało.-
Wilczyca popatrzyła na warsztat w kierunku kanału zastanawiając się ile by zmieściło się tam zajęcy
-Wiesz że szaraki śmiesznie chrupią mlecze?-
Tu biała złożyła łapki udając że coś trzyma między nimi i zaczęła naśladować sposób w jaki zając je
-Kiedyś ktoś powinien to uwiecznić-

[Reno Coulter]

-Nie trzeba, ludzie hodują je w klatkach- Rękoma pokazał jakie mogą być duże takie klatki. Zaśmiał się.
-W sumie to nie przyglądałem się im- No ale spojrzał na kanał. No ciekawy pomysł ale lepiej nie
-Wiesz mógłbym pomyśleć dla ciebie o takim wyjściu w pokoju dla tych kudłaczy- Taka propozycja. No chciałby zobaczyć jak ona je hoduje.
-Co ty na taki pomysł?- No chciał by było jej komfortowo.

[Silver Tail]

Silver przechyliła swoją wilczą głowę i Chwile intensywnie myślała.
-To brzmi dość ciekawie. Tylko czy przy więcej niż jednym uda mi się nie wchodzić w tryb polowania?
Zaczęła się zastanawiać po czym szeroko się uśmichnęła
-Tylko że wiesz że mam dalej mocniej w sobie wilka i takie smaczne kąski raczej długo by nie wytrzymały przy mnie. resztą jak owoce diabła. Te są straszne i raz mistrz znalazł mnie w sądzie śpiącą, było w porze zbiorów bo zamiast pomaga przy zbiorach mocno się przejadłam. Zresztą to chyba jedyna rzecz jaką na targu kupiłam.

[Reno Coulter]

-Tego to nie wiem- nie wiedział jak bardzo jej instynkty są aktywne. Zdawała się całkiem ucywilizowana mimo wszystko.
Skrzyżował dłonie na piersi. No to ładnie tutaj rzeczy sie dowiaduje.
-No cóż- Zaczął i przez chwile rozmyślał. Może taka hodowla to też nie jest coś co mogłoby być najlepsze. Z drugiej strony ciągle kusi go aby zrobic taki "eksperyment".

[Silver Tail]

-Chyba że bym powoli zwiększała ich ilość!-
Przyszło jej nagle do głowy i aż klasnęła w łapy
-Nawet owoc diabła potrafię jeden nosić ze sobą i go nie zjeść przez pewien czas-
Powiedziała będąc nieco dumna z własnych osiągnięć
-I wiesz ja lubię polować ale... Ale jestem nieco słaba, a przynajmniej boje sie walczyć z większymi zwierzętami sama. A co z tym polowaniem łasicy?-

[Reno Coulter]

-No to całkiem dobry pomysł- Tym bardziej, ze na początek może jedna sztuka, a potem powoli coraz więcej, aż miała by pierzynkę z zająców.
-Na prawdę?- Zaskoczyła i to znowu-Ale w jaki sposób?- W jaki sposób jest w sanie to utrzymać oraz no jak ją to moze tak nie kusić? No wilczyca robiła na nim coraz większe wrażenie.

[Silver Tail]

-Najlepiej o nim często nie myśleć-
Po tych słowach wilczyca wyciągnęła z torby jabłko
-To prawdziwy owoc diabła. - Po tych słowach przełknęła ślinkę i schowała owoc.
-Wiesz słyszałam że niektóre z tych owoców mają ujemne kalorie. Nie pamiętam co to ale ponoć do strawienia niektórych gatunków potrzeba więcej ich niż dają-
Biała uśmiechnęła się szeroko
-Nigdy się nad tym nie zastanawiałam ale jak to jest z innymi. Ty jesz to co to w co sie zmieniasz i ludzie? Ja już wiem że mogę zjeść wszystko co wilk i więcej, bo też to co ludzie. Za to jak rozumiem ludzie nie koniecznie zjedzą wszystko co ja mogę zjeść-

[Reno Coulter]

Zastanowił się nad jej słowami. Ciekawe. On sam nie interesował się zbytnio takimi rzeczami. Nie rozmyślał nad tym.
-Ludzie mogą zjeść co chcą, dużo zależy od tego do czego są przyzwyczajeni. Plus niektóre rzeczy nie są jadalne jak kora drzewa. Tutaj bardziej chodzi o to, że niektóre rzeczy nie powinno sie robić tak samo nie powinno się jeść. Jest to sprawa kultury i życia w społeczeństwie. Niektórzy łamią takie zasady i zabijają innych i zjadają taki przykładem są niektóre wilkołaki. Tylko koniec końców zostają złapani i skazani na śmierć na arenie- Nie był pewnym czy dobrze zrozumiał co mówiła i pytała. No oraz to czy dobrze jej to wytłumaczył.

[Silver Tail]

-Ja mam naprawdę twardy żołądek--
Zachichotała wilczyca i w zabawny sposób spróbowała pstryknąć na palcach zapominają że palec przeciwstawny zdążył już zniknąć
-Ananananasnas! Chyba tak się jeden z tych owoców nazywa. A co do jedzenia to jadłam wszystko co udało sie ze stadem upolować a od czego mnie nie odgonili i padlinę. Co do kory się nie zgodzę bo sasafras jest dobry i na prawdę zabawnie sie po nim czułam zazwyczaj. Taka radosna, czułam jedność z innymi wilkami i mniej się ich bałam. Czułam się silniejsza i jakbym płynęła zamiast sie poruszać. No i nie czułam się głodna.-
Silver zaczęła sie zastanawiać po czym zapytała
-A co jak ludzkie mięso było by jedynym które można było zjeść? To po paru zimach dalej kogoś kto to zrobił szukają? Nawet jeśli by inne zwierzęta też jadły tego człowieka?-