Dom Nari i Mortena

[Tkacz Losu]

Niewielki dom.
Pierwsze co wita gości to mały przedpokój z wieszakiem i szafką na buty. Kawałek dalej na całej dolnej powierzchni umiejscowiona została kuchnia z całym umeblowaniem, która jest połączona od razu salonem/jadalnią. Mieści się w niej stół, 4 krzesła i kanapa.
Na pierwszym piętrze zaraz koło schodów są dwie pary drzwi, po lewej wchodzi się do Mortena a po prawej do Nari. Oba pomieszczenia są tak samo umeblowane i tej samej wielkości. Łóżko, szafa, biurko, krzesło i szafeczka nocna. Na wprost schodów idą kawałek dalej znajduje się niewielka łazienka z prysznicem, toaletą i umywalką.

[Nari Orecev]

Tak jak myślała, uśmiechnęła się delikatnie dając mu buziaka w polik - Dziękuję, że się tak o mnie martwisz - podniosła się zabierając talerz do kuchni.
- To mamy umowę, a po pracy możemy pójść do parku się przejść bo jutro mam wolne - rzuciła zmywając naczynia po sobie. Poczekała na rzeczy po Blondynie zmywając je również.
- Chodź trzeba się zbierać - wyszła z kuchni zaczynając się ubierać.

[Takaro]

On jeszcze jadł i skinął głową. Następnie uśmiechnął się na tego całusa.
-No, świetnie-Zgodził się na i wyprawę, bo no. Zaśmiał się i kiedy zjadł wstał aby tez umyć naczynia.
-Daj chwile- Poszedł sie przebrać. Chwile mu to zajęło ale w końcu zszedł.
-Gotowy.

[Nari Orecev]

Zaczekała na niego przy drzwiach gotowa do wyjścia. Trochę poczekała ale niezbyt długo a kiedy oboje byli gotowi wyszła z domu. Zamknęła drzwi ruszając do pracy - A w które miejsce będziesz chciał pójść w parku? - zapytała w drodze do pracy. Mieli kawałek do przejścia, na szczęście posiadali zapas czasowy aby się nie spóźnić.

2xzt

[Takaro]

Nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Ruda przepadała, a on głupi zamiast od razu za nią iść to no. W domu jej nie było do kilku dni. Nie miał pojęcia co robić w takich momentach. Odczuwał, że coś zrobił nie tak i teraz no. No Ruda go nie chce i tego albo coś. Nie wiedział. Nie chciał myśleć, że coś jej się stało. Wolał by już aby po prostu no sobie gdzieś no odeszła niż na aby coś się stało. W końcu trzeba ruszyć dupę. Poszedł do klub się rozejrzeć.
Zostawił na stole całą swoją kasę. Bo nie wiedział ile to na czynsz trzeba.
zt
-166 myntów.

[Takaro]

Wrócił do domu i zabrał pieniądze ze stołu i poszedł zrobić zakupy. W końcu musi sam coś zjeść a potem jej coś przygotować to tego. Musi coś być w lodówce. Ogarnął mieszkanie i kiedy wszystko było dobrze, zrobił sobie coś do jedzenia i poszedł spać. Z rana wziął prysznic aby no ruda mu nie narzekała znowu jak ostatnio.
No po wszystkim wszmał cos na śniadanie lekkiego i ubrany poleciał po kobietę.
zt

[Nari Orecev]

- Ale wiesz bo wiesz to nie odpowiedź? - przymknęła oczy kiedy ten zaczął biec - do każdej odpowiedzi musisz podać powody - tym razem się tak łatwo nie wywinie.
Przed drzwiami domu zeszła z pleców Takaro szukając klucza do domu. Mając je otworzyła mieszkanie wchodząc do środka - Nie masz pojęcia jak bardzo tęskniłam za tym miejscem i ciepłym prysznicem - nie czekając ściągnęła buty i nie tylko maszerując do łazienki. Spędziła tam kilka dłuższych chwil wychodząc owinięta w ręcznik plackiem kładąc się na łóżku. Chwilkę poleży a później się ubierze i przyszykuje do pracy.

[Takaro]

-No nie wiem- Podsumował i nie mówił nic aż do momentu dotarcia.
-Bo pewne rzeczy się wie i czuje o-No chciała to ma.
-To zrobic ci te jajka i kawę?- No bo miał przecież nie? no to to pamiętał.
-A za mną nie tęskniłaś o ty- No nie można to tak.

[Nari Orecev]

Zaśmiała się - A co czujesz? - jak tak wybrnął to teraz niech pójdzie dalej z tą myślą.
- Tak, poproszę - miała już pomaszerować pod prysznic, zatrzymała się cofając do chłopaka. Stanęła przed nim, złapała za jego koszulkę ciągnąć w swoją stronę zatrzymując tuż przed swoją twarzą - Myślałam, że to wiesz i czujesz - pocałowała chłopaka zaraz go puszczając. Odwróciła się bez słowa idąc pod prysznic. Spędziła tam dłuższą chwilę a później owinięta w ręcznik pomaszerowała do pokoju na chwilę kładąc się na łóżku. Przymknęła oczy dłońmi błądząc po pościeli. Podniosła się szykując do pracy, zeszła na dół do kuchni - Jak tam? - zapytała zaglądając Takaro przez ramię.

[Takaro]

-Ty to powinnaś wiedzieć co- No przecież nie raz jej to mówił. Może ostatnio mniej ale jednak.
Miał zabrać się za przygotowanie już patelni i wody na kawę, a tutaj został przyciągnięty. Nic nie powiedział ale w końcu ona to powiedziała. Teraz to już miał pewną pewność. Spojrzał za nią a kiedy zniknął na górze, zabrał się za jedzenie i kawę. Chwilę mu to zajęło ale przygotował akurat jak wróciła.
-Jeszcze chwilka- No bo prawie koniec.

[Nari Orecev]

- A pomóc Ci? - zapytała czując piękny zapach z kuchni. Podeszła do kawy, którą zaniosła na stół. Nie pytając się przygotowała talerze i sztućce. Nie będzie się wypchała do kończenia jajecznicy. Chłopakowi szło to gładko i szybko.