Dom Fenrir'a i Bjorn

[Fenrir Labdakid]

Spory dom z dużą ilością pokoi na dole jak i na górze, łazienkami, sporą kuchnią i salonem. Ze specjalną nadbudową dla ptaka gromu i gryfa. Altaną, tarasem, garażem i budynkiem gospodarczym.

[Bjorn]

Spało jej się dobrze. Obudziła się całkiem szybko i zaśmiała się pod nosem na powitanie Fenrira- Dzień dobry- Leżała jeszcze kiedy ten się ogarniał. Wtedy to i ona skorzystała z łazienki i ogarnęła się. Mężczyzna aż palił się do tego biegania. Ubrała się tak aby bieganie było wygodne.
-No to idziemy- Pełna energii ruszyła z nim z domu.
2xzt

[Fenrir Labdakid]

- Masz rację - skierował kroki do domu.
Otworzył drzwi przepuszczając kobietę przodem dopiero później wszedł. Poszedł się ogarnąć na górę, umył się i przebrał w typowy dla siebie strój - Do zobaczeni - powiedział do Bjorn. Zszedł na dół wychodząc z domu. Ruszył w wyznaczonym dla siebie kierunku.

Z.t.

[Bjorn]

-Bywaj- Sama po Fenrirze ogarnęła się. Zostawiła swoją wiewiórkę i zamyśliła się chwilę. Czy powinna coś jeszcze zabrać? Fenrir nic nie wspominał, tka więc wyszła bez dodatkowych rzeczy.

zt

[Bjorn]

Wróciła do mieszkania. Wyszła na spacer z juniorem, a kiedy wróciła położyła się w swoim pokoju. Spoglądała w sufit i rozmyślała. Miała dużo w głowie rzeczy, które zaś nie przekazywała nikomu. Tutaj zresztą mało kogo obecnie znała.

[Fenrir Labdakid]

Wrócił późnym wieczorem do domu, przed wejście wytarł buty o wycieraczkę i nim wszedł ściągnął buty aby od razu je położyć na odpowiednim miejscu aby ociekły ze śniegu. Ściągnął resztę wierzchniego ubrania zawieszając na wieszaku. Przeciągnął się przechodząc przez przedpokój na którego końcu czekał już na niego wilkor z powitaniem.
Głowę miał zajętą pełną myśli, nie wiedział co konkretnie powinien teraz zrobić ze sobą. Pamiętał jednak, że obiecał porozmawiać z Bjorn po swoim powrocie. Przeciągnął się masując jedną ręką kark - Wróciłem - oznajmił pojawiając się w salonie. Nim usiadł rozejrzał się po pomieszczeniu, czuł że niedźwiedzica jest w domu. Wolnym krokiem wspiął się po schodach, zapukał do pokoju kobiety.

[Bjorn]

Kobieta zajęta była porządkami. Wcześniej wyszła z juniorem i mogła zrobić coś innego. W końcu chciała się zając czymś aby trochę myśli swojej uporządkować. Słysząc dźwięk otwieranych drzwi, skierowała w ich stronę spojrzenie.
-Witaj- Przywitała się odkładając ścierkę na bok-Wszystko w porządku?- Zapytała po chwili.

[Fenrir Labdakid]

Podniósł spojrzenie na kobietę, nie był pewny co chce powiedzieć - Sam już nie wiem - rzekł spokojnie. Za dużo ostatnio miał na głowie a sprawa z Ket też nie była wyklarowana aczkolwiek wiedział, że pewne rzeczy się zmieniły tylko nie wiedział czy nieodwracalnie.
- O czym chciałaś porozmawiać? - zmienił temat, tak było dla niego wygodniej lub powinien o tym z kimś porozmawiać. Na razie nie chciał tego wszystkiego wyciągać, nie teraz - Napijesz się herbaty? - zaproponował choć sam miał ochotę na coś mocniejszego ale może nie dzisiaj.

[Bjorn]

Przez chwilę nic nie mówiła, tylko spoglądała na mężczyznę.
-Mogę się napić- Rzekła i usiadła na kanapie- Zakupiłam coś też mocniejszego- W końcu raz na jakiś czas można sobie na to pozwolić. No i może będzie łatwiej zacząć rozmowę. Poklepała na kanapę- Jak przygotujesz to usiądź, porozmawiamy sobie- Nie miała zamiaru wyciągać cokolwiek z niego na siłę. Sam była też mu z cała pewnością winna wytłumaczenie pewnych rzeczy.

[Fenrir Labdakid]

Poszedł do kuchni zaparzając herbatę, z gotowym piciem wrócił do kobiety. Położył przed nią szklankę z gorącym napojem - Proszę - usiadł koło niej. Upił niewielki łyk - Słucham? - bardziej zapytał niż cokolwiek innego. Sam nie wiedział o czym konkretnie Bjorn chce pomówić dlatego najpierw postanowił jej wysłuchać nim zacznie mówić.

[Bjorn]

-Trochę zrelaksuj się, bo zdajesz się być spięty- Stwierdziła widząc mężczyznę- Chciałam pogadać o tym jak ostanie lata minęły każdemu- Nacisnęła na ostatnie słowa. Nie chciała skupiać się na sobie. Chciałby dowiedzieć się więcej o nim. O tym jak żył przez te lata. Wyłożyła też to co zakupiła. Może pomoże to mu się trochę rozgadać.