Nauka

[Mephisto Kudo]

No to co? No to ten, umówiłem się z Rudą na naukę tańca bo no chciałem cos zrobić a bez tego ani rusz. Dała mi znać, że no ten ten weekend ma wolny więc no. Trzeba wykorzystać, mam nadzieję że będzie bardziej ogarnięta niż poprzednimi spotkaniami. Bo jak dalej będzie nawijać o Helionie to mnie szlag jasny trafi. No baba nie do wytrzymania ale no trzeba to jakoś wytrzymać, nie? No! Jestem facetem i to zajebistym a co! Ja nie dam rady? Oczywiście, że dam! Także ten no pilnowałem czasu aby się nie spóźnić i takie tam.
Zapukałem do drzwi a co! No i ten, teraz wystarczy poczekać.

[Nari Orecev]

Dziewczyna była zajęta własnymi sprawami na piętrze gdy usłyszała pukanie do drzwi. Zeszła na dół, wiedział doskonale kto za nimi stoi. Nari również nie uśmiechało się spotkanie z Zielonkiem ale obiecała i wisiała mu przysługę to słowa dotrzymać musi. Otworzyła drzwi z połowicznym uśmiechem z myślą czego to się nie robi dla przyjaciół - Hej, wejdź - zaprosiła go gestem do środka. Nie chcąc marnować czasu przeszła do rzeczy - Do salonu i chcesz coś do picia? - zaproponowała zaprowadzą chłopaka do odpowiedniego pomieszczenia. Odsunęła stół na bok, usunęła krzesła oczekując czy coś chce do picia czy nie. W międzyczasie ustawiła sprzęt do odtwarzania muzyki

[Mephisto Kudo]

No oczywiście, że wejdę a co ja na dworze będę stał? No oczywiście, że nie. No to wszedłem - Yooo, dzięki - a bo co innego miałem powiedzieć? Bo przywitać się i no ten podziękować. Poszedłem za nią do tego jej salonu - Wody - dziewczyna jak widać nie lubiła marnować czasu. Dobrze, szybciej stąd pójdę. Tak, tak szybciej oczywiście bo wszystko załapię od razu. Mam taką nadzieję - Pomóc? - no zapytałem widząc jak coś tam grzebie i przestawia. No w sumie nie będę stał jak kołek, pomogłem Rudej w przestawianiu mebli. Nie przepadam za nią ale ujem nie będę.
- Dobra to od czego zaczynamy? Od kręcenia na plecach czy jakiś tam podskoków czy ino czegoś innego? - odpytywałem zaciekawiony.

[Nari Orecev]

Słysząc co chce do picia bez zająknięcia czy zaproponowania czegoś innego posła nalać dla chłopaka wody. Podała mu ją dziękując za pomoc w przestawianiu przedmiotów.
Uniosła brwi do góry - On niczego co wymieniłeś, najpierw to musisz się porozciągać - nim pokazała mu ćwiczenia rozciągające włączyła muzykę. Nie taką aby porywała do tańca ale spokojniejszą aczkolwiek rytmiczną. Była ciekawa jak Zielony poradzi sobie z niektórymi figurami na rozluźnienie mięśni i czy jest typowym drętwym osiłkiem na jakiego się wydawał. Chociaż gdyby nie sytuacja z Heliona zapewne miałaby do niego normalne podejście.

[Mephisto Kudo]

No rozczarowałem się, jak nic z tego co powiedziałem? Jak to tak ma być? To nie sprawiedliwe, miałem się już zapytać dlaczego ale no wyprzedziła mnie. Popatrzyłem się na te jej wygibasy i no ten, co miałem zrobić? Zacząłem to samo co ona. Nudne zadanie i no mało kreatywne, walka jest już bardziej wciągająca.
Ze znudzoną miną siedziałem na podłodze - Dobra to co teraz? - no bo co teraz? Jak już to nurzące zadanie mamy za sobą to może jakieś konkrety? Dobra podniosłem się podskakując jak piłeczka w miejscu przeskakując z nogi na nogę - Dobra dawaj jakieś kroki - no nie będę siedział tu na marne czy jakieś tam pierdolety do tego no rozciągania. Elastyczności mi nie brakuje.

[Nari Orecev]

Nie spotkała jeszcze aby jakiś mięśniak tak łatwo poradził sobie z tymi ćwiczeniami. Na prawdę była zaskoczona.
- Niech Ci będzie ale później nie marudź, że coś sobie naciągnąłeś - zaśmiała się z myślą aby tak jednak się stało. Helion miałby się kim zaopiekować, a może specjalnie podłoży mu nogę aby tak się stało? Będzie musiała nad tym pomyśleć.
Pokazała mu kilka podstawowych kroków ale za chwilę się zatrzymała - Potrafisz jakoś tańczyć? Jak tak to pokaż - tym pytaniem zaoszczędzi sobie trudu i będzie lepiej wiedziała w czym mu pomóc.

[Mephisto Kudo]

- Spokojna Twoja rozczochrana, nic mi nie będzie - wyszczerzyłem się do Rudaska. Od kiedy ona się tak o mnie martwi? No mniejsza oto, dobrze że pomaga.
- No dobraaaa - włączyłem to ustrojstwo od muzyki, strasznie stary model ale spoko. dobrze, że jeszcze działa. No i co? no i zacząłem tańczyć, może nie miałem tak wyćwiczonych ruchów ale no. Dziewczyny w klubach leciały na to, mówiły że się dobrze ruszam jak na faceta. No chyba że kłamały żeby no mnie poderwać ale nie narzekałem seks po tym był dobry. No i co? No i na koniec piosenki dupnąłem szpagat i tak jaja mnie nie zabolały.

[Nari Orecev]

Złożyła ręce na piersi unosząc jedną brew - Oby - powiedziała z niedowierzaniem. Żeby nie było mówiła mu i nie zamierzała się powtarzać.
Miała mu powiedzieć, żeby nie ruszał jej sprzętu ale w końcu sama kazała mu zatańczyć. Przyglądała się uważnie krokom jakie wykonywał i czy to co robiło było skomplikowane czy nie. Gibkości nie mogła mu odmówić, bo faktycznie dobrze się ruszał a szpagat na koniec. Zaskoczył ją - Nie jest z Tobą, aż tak źle jak myślałam - wyłączyła sprzęt - Ale tak właściwie to dobrze się ruszasz po co Ci moja pomoc? - zapytała nie rozumiejąc teraz jego prośby.

[Mephisto Kudo]

No i poczułem się zajbieście, Ruda mnie doceniła czyli nie jest ze mną źle ale czekaj, czekaj - To co myślałaś? - no i drugim pytaniem mnie no trochę odciągnęła od pierwszego sformułowania. No to ten no wytłumaczyłem jej o co konkretnie mi chodzi bo no nie potrafię niektórych rzeczy bo no, no nie umiem i już a jednak chciałem aby było to no. Jakoś widowiskowe czy coś. No ten no nie wymagałem chyba za dużo co?

[Nari Orecev]

Nie odpowiedziała na pierwsze pytanie a na wyjaśnienie zrobiła takie ciche o - Myślę, że to ogarniemy - powiedziała od razu zabierając się za pokazywaniu mu czego chciał się nauczyć. Krok po kroku, jak mówił, że jest taki rozciągnięty to proszę bardzo nie będzie mu niczego zabraniać. I oby coś sobie naciągnął. Miała taką nadzieję.