Ścieżki

[Tkacz Losu]

Odchodząc od głównej trasy można odkryć piękne miejsca ale i niebezpieczne. Tutaj trzeba uważać, nie wiadomo kto może zaczaić się w zaroślach...

[Somali]

Uśmiechnęła się lekko przekrzywiając głowę - Nie mów tak, za pewne gdyby było inaczej nie trzymałby Cię w warsztacie a do tego jak opowiadasz o pracy to na pewno nie znajdzie tak samo zaangażowanego pracownika- wydawał się solidną firmą dlatego Somali zdecydowała się mu to powiedzieć.
- Taki problem chyba miewają wszyscy - odpowiedziała po słowach Heliona.
Zastanowiła się chwilę nim cokolwiek powiedziała - Nie musimy ale jak trzeba to zapadamy w letarg, to coś w stylu snu zimowego dla zwierząt - może zbyt pochopnie wyciągnęła wnioski, że może nie wiedzieć co to jest i chciała mu to wytłumaczyć. Poprawiła wianek na głowie - Co nie oznacza, że nie czujemy zmęczenia - dodała.

[Helion Kanavar]

-No wiesz nie tylko w motorach jestem dobry- Zaśmiał się rzucając taki troche tekst z podtekstem.
-a skoro nie potrzebujecie spać, to an co wam letarg?- nie do końca rozumiał taka ideę. No ale sam miał inny tryb zycia i nie potrzebowała takich rzeczy. nie wiedział nawet czy dałby radę zahibernować się czy coś.

[Somali]

Uniosła jedną brew do góry - A w czym jeszcze? - zaintrygowała ją wypowiedź chłopaka, nie do końca wiedziała o co mu właściwie w niej chodziło.
- Tego dokładnie nie pamiętam - zrobiło jej się trochę niezręcznie, podrapała się palcem po policzku - Ma to jakiś związek z przespaniem kilku wieków albo regeneracją - może i była wampirem ale powinna wiedzieć takie rzeczy. Nie tylko dla siebie ale i innym jej podobamy aby w razie potrzeby móc im pomóc.
- Miły jesteś - powiedziała bez namysłu, rzadko może spotkać wilkołaka z którym spokojnie porozmawia.

[Helion Kanavar]

-Em...- -Troche mu głupio się zrobiło-W takich tam-Machnął ręką bo troche głupio mu o tym gadać tak z kimś, w szczególności z kobietą.
-Kilku wieków- Zrobił wielkie oczy i spojrzał an nią. Nie wygląda na tak starą. No i tyle spać? On lubi spanie ale tyle to by chyba umarł z kilka razy po drodze z nudów, bo za długo, stanowczo za długo dla niego.
-A nie mów tak, bo się zarumieni pod futrem- Dodał głupkowato szczerząc kiełki ii drapiąc się po karku.

[Somali]

Spojrzała na niego - Czyli masz jakieś dodatkowy talent? - może oto mu chodziło? - Albo Hobby? - zapytała, ciekawe czy trafiła.
- Tak, kilka wieków. Sama jeszcze tego nie robiłam ale ponoć przy odpowiednich warunkach tak może być. - odpowiedziała szczerze, nie do końca wiedziała jak się wchodzi w taki letarg ale wie że tak można.
Uśmiechnęła się - Ale to prawda a jak się zarumienisz pod futrem to i tak nikt tego nie zauważy więc po co się krępować? - zaśmiała się cicho. Zrobiło jej się dziwnie a coś przemknęło po jej myśli, jakby dostała szpilę. Tak czy inaczej dalej kontynuowała spacer.

[Helion Kanavar]

Przytaknął jej. Dla niego sama taki idea była no dziwna. Machnął kilak razy łapą i coś tam sobie mruknął po nosem.
-A jak się staje wampirem?- zarzucił- Tego no jak zbyt to prywatne to spoko- No korzystał, nigdy nie kontaktował się z nieumarłymi nie wiedział jak to z tym.
-To jest tak jak u wilków? Czy zmiennokształtnych czy jakoś tak inaczej?- Czy juz pytał? Dziad mu za dużo gdera i troche gorzej z koncentracją

[Somali]

Kobieta kontynuowała spacer, założyła ręce za siebie na wysokości bioder splatając ze sobą palce u dłoni - Szczerze to Ci nie powiem jak to dokładnie przebiega - próbowała sobie przypomnieć ale jedyne co widziała to ciemność - Nie widziałam tego ani nie czułam. Po prostu obudziłam się już taka, co było dla mnie całkowitym szokiem nie do przyjęcia - owszem chciała wtedy pomocy ale nie takiej. Nie tak to miało wyglądać jej życie, chociaż i tak nie miała na niego planu a stało co się stało. Nie raz zastanawiała się na początku czy z sobą nie skończyć, widocznie nie miała w sobie tyle odwagi aby to zrobić. Pewnie gdyby coś się wydarzyło niespodziewanie w jej życiu zrobiła by to ale musiałby to być silny bodziec.

[Helion Kanavar]

-A...-No troche nietaktowne-To może coś w stylu wyparcia wspomnień- No słyszał o tym. nie wie jak to działa dokładniej ale jak są traumy to czasem to działa. No nie umiał tego jakoś rozsądnie wyjaśnić.
No ale chociaż uciekł od poprzedniego tematu. Machnął ogonem i spojrzał w niebo.

[Somali]

Kobieta popatrzyła na mężczyznę - Możliwe, pamiętam tylko że byłam w samym środku toczącej się walki. Leżałam bez ruchu czując jak życie ze mnie ucieka i uciekło - powiedział żartobliwie. Patrzyła przed siebie z lekkim uśmiechem lecz oczy zdradzały, że cierpi.
Przeniosła wzrok tam gdzie chłopak, niebo. Jej wcześniejszy cały świat, przymknęła oczy chcąc odczuć wiatr na twarzy tak jak wtedy gdy latała czując go w piórach. Obecnie to inne doznanie niż wcześniej, potrząsnęła głową.
- To jakie masz hobby? - zapytała wyrywając się z zamętów przeszłości.

[Helion Kanavar]

-Rozumiem- Tak .. chyba. Westchnął lekko. Sam nigdy nie walczył tak na poważnie. To wszystko to były fuchy takie no w miarę proste.
-Em.. pojazdy?- No co ma powiedzieć, za bardzo ta drążył. Drąży nie tak jak trzeba. Nawet Helion zaczął rozmyśleć nad opcja ucieczki jakieś jak tak dalej będzie. Panika mode sie odpala lekko.