Biuro Lidera

Jest to siedziba dawnych łowców, którzy po wydarzeniach na północy, przenieśli swoją siedzibę do Cross City. Oni sami stali się dodatkowymi siłami w mieście. Stali się strażą miasta. Są głównymi siłami porządkowymi. Strażnicy mogą więcej niż przeciętny obywatel.
Obecnie siedziba została przeniesiona na płaskowyż graniczący z nabrzeżem. Straż posiada własny port przylegającego nie niej. Od zachodniej strony graniczy z Cross City zaś od strony południowo-wschodniej z lasami i wyjściem bezpośrednim z terenu miasta.
Awatar użytkownika
Tkacz Losu
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 459
Rejestracja: pt sie 14, 2020 9:47 pm

Zawsze przed drzwiami stoi jeden strażnik. Samo pomieszczenie jest całkiem duże. Znajdują się tutaj regały z książkami, duże biurko, a za nim potężne okno z widokiem na miasto.

Obrazek
Awatar użytkownika
Ketsueki Ōkami
Punkty Przygody: 4,88 
Posty: 842
Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
160/160
Poziom Mocy:
130/130
Karta Postaci:
Statystyki:

15

28

25

32

25

40
Stan portfela: 680

- Podpórki... - Mruknęła ni to do niego, ni do siebie. - Na to się nie pisałam. - Dokończyła tym samym tonem przerwaną myśl. Nie długo już się jednak nad tym zastanawiała. Gdy tylko chciała się przytulić, poczuła jego dłonie na udach i momentalnie się spięła. Tak szybko jednak jak strach się pojawił, tak szybko wyparował. Jej ciało nadal reagowało lękiem na dotyk, ale wiedziała, że to Fen. Pozwoliła się podnieść i oparła dłonie na jego ramionach dla zwiększenia stabilności. Nie wiedziała co planował, wiec gdy się do niej zbliżył znów na moment zamarła, nie reagując w pierwszej chwili na pocałunek. Pierwszym co zrobiła było przeniesienie dłoni z ramienia Fena na jego policzek, dopiero po tym odpowiedziała na dotyk jego ust. Ten pocałunek trwał dla niej zdecydowanie zbyt krótko. Gdy ją odstawił jęknęła krótko. Czuła jak oddech i serce jej przyspieszyły. Uniosła na niego zaskoczony wzrok i otwarła szerzej oczy słysząc słowa padające z ust wilkołaka. Fuknęła oblewając się rumieńcem. Szybko opuściła głowę, czując pieczenie na policzkach. Co ona miała mu na to odpowiedzieć?
Dopiero po chwili, gdy była pewna, że choć część krwi odpłynęła jej z twarzy, zdecydowała się na niego spojrzeć. Uśmiechnęła się, ale nie łagodnie czy przyjaźnie.
- Chcę jeszcze. - Pociągnęła go za koszulę, tak by schylił się do niej. Drugą rękę położyła mu na karku i tym razem to ona złożyła na jego ustach pocałunek.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Fenrir przyglądał się kobiecie uważnie kiedy to odwróciła głowę, aby po chwili ponownie na niego spojrzeć. A gdy zaczęła domagać się jeszcze i pociągnęła go ku sobie, nie opierał się.
Kiedy ich usta ponownie się spotkały mężczyzna odruchowo przysunął się bliżej Ketsueki. Objął ją w pasie unosząc do góry. Drugą ręką podtrzymywał pośladki. Tym razem pocałował ją namiętnie z nutką pożądania a serce zabiło mu szybciej.
Nie dokonać wiedział na ile może sobie pozwolić.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Ketsueki Ōkami
Punkty Przygody: 4,88 
Posty: 842
Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
160/160
Poziom Mocy:
130/130
Karta Postaci:
Statystyki:

15

28

25

32

25

40
Stan portfela: 680

Jak i poprzednio, pozwoliła się podnieść, choć i w tym przypadku dotyk spowodował sekundowe spięcie. Z początku odpowiedziała na zwiększoną intensywność pocałunku. Poczuła jak wewnątrz niej rośnie pożądanie, ale wraz z nim rosła też panika. Wczepiła się mocniej palcami w jego szyję i zacisnęła powieki starając się przezwyciężyć strach i powstrzymać pojawiające się drżenie ciała. Chciała tego, ale czuła się cały czas blokowana. Na chwilę zaczęła się wycofywać, szybko jednak odsunęła od siebie chęć ucieczki i wpila się w jego usta ze zdwojoną siłą. Była przerażona, a jednocześnie czuła się dobrze.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Czuł jak dziewczyną szarpią emocje, choć nie tylko nią ale i nim. Chciałby czegoś więcej o wiele więcej ale się powstrzymywał, nie chciał jej wystraszyć. A kiedy znowu się w nim zatopiła odwzajemnił pocałunek. Jednak po pewnym czasie to on się odsunął ciężko dysząc a serce waliło mu jak młot. Przyłożył swoje czoło do jej - Mamy czas - rzekł nieco ochrypłym głosem wpatrując się w Ketsueki srebrne oczy. Choć może to nie była prawda ale nie chciał skrzywdzić dziewczyny. Powoli dadzą radę, wilkołak chciał ją odstawić na biurko, jednak tego nie zrobił. Przeszedł koło niego siadając w fotelu tak aby nie zrobić kobiecie krzywdy, usadził ją bokiem na swoich kolanach przytulając Ket do siebie.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Ketsueki Ōkami
Punkty Przygody: 4,88 
Posty: 842
Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
160/160
Poziom Mocy:
130/130
Karta Postaci:
Statystyki:

15

28

25

32

25

40
Stan portfela: 680

Gdy się od niej odsunął, potrzebowała krótkiej chwili by złapać oddech. Czuła jak serce wali jej w piersi. Słysząc słowa Fenrira przysunęła się bliżej, kładąc głowę na jego ramieniu. Chyba to potrzebowała usłyszeć. Nie naciskał, sam się wycofał, dając jej przestrzeń i czas.
Gdy siadał, przełożyła nogę, tak by łatwiej było mu posadzić ją sobie na kolanach. Nim pozwoliła się przytulić, odwróciła twarz do niego i chwilę wpatrywała się w jego oczy, usta, rysy. Przejechała placem po jego łuku brwiowym, zjeżdżając nim do żuchwy i obrysowując jej kształt. Dopiero po tym oparła się o jego tors tonąc w ramionach Fenrira.
- Przepraszam. Chciałabym by to wyglądało inaczej. - Pragnęła go, czuła to gdy był blisko, gdy się całowali, gdy na niego patrzyła. Nie potrafiła jednak przełamać bariery strachu. Była na siebie zła, że nie potrafi działać zgodnie ze swoimi chęciami.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Spoglądał na nią nie mówiąc nic a gdy zaczęła kreślić palcem po jego twarzy lekko się uśmiechnął nie przerywając kobiecie czynności. Sam w głowie miał teraz mnóstwo przeróżnych myśli, sprzecznych myśli. Powinien się cieszyć ale nie do końca mógł się napawać tym uczuciem.
Na jej słowa pokręcił głową - Nie masz za co - przytulił Ketuseki mocniej - Już mówiłem, mamy czas. - Fenrir nie miał urazy za to jak się zachowuje dziewczyna. Rozumiał to, aczkolwiek i tak był pod wrażeniem, że mógł zrobić to co zrobił.
Wszystko tego dnia potoczyło się całkiem inaczej, niż miało. Mógł pójść do domu a nie jak zwykle przyjść do pracy ale to tutaj ma pewne rzeczy na których mu zależało. Wziął głębszy oddech zastanawiając się czy nie zapalić.
Nie miał pojęcia ile ją trzymał w ramionach dopóki, ktoś nie zapukał do drzwi. Sielanka się skończyła, Fenrir jak za sprawą czarodziejskiej różdżki poniósł się sadzając Ket na sowim fotelu a sam stanął od niej kilka kroków dalej. Poprawił swój ubiór, poczekał aż kobieta też to zrobi. Spojrzał w stronę drzwi - Wejść - rzekł ze swoim normalnym tonem. Do gabinetu wszedł strażnik nieco zdziwiony widząc Białowłosą na miejscu dowódcy, nim ten się odezwał uczynił to pierwszy sam właściciel pomieszczenia - O co chodzi? - zapytał surowo. Zmieszany strażnik podał tylko list i odszedł.
Fenrir spojrzał na wręczoną przesyłkę a dokładniej na adresata. Po jego twarzy przebiegło zdenerwowanie a sam list wylądował w kieszeni. Wziął oddech odkrzykując - Czas się zbierać - po opuszczeniu pokoju przez strażnika Fenrir nie zmienił swojego zachowania.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Ketsueki Ōkami
Punkty Przygody: 4,88 
Posty: 842
Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
160/160
Poziom Mocy:
130/130
Karta Postaci:
Statystyki:

15

28

25

32

25

40
Stan portfela: 680

Uśmiechnęła się na jego słowa i wygodniej umościła na kolanach wilkołaka. Siedziała tak wtulona w niego, nie mając pojęcia ile czasu minęło, aż do drzwi ktoś nie zapukał. Uniósła głowę zaskoczona i nim zdążyła się odezwać, Fen już ją podniósł i posadził na krześle. Idąc za jego przykładem poprawiła ubrania i sięgnęła po księgę z biurka, by czymś zająć ręce. Gdy strażnik wszedł przywitała go skinienie głowy, jakby to, że tu siedzi było zupełnie normalne. Po tym wróciła spojrzeniem do książki, a tak naprawdę wciąż obserwowała go kątem oka.
Wstała gdy strażnik wyszedł i podeszła do Fenrira. Spojrzała na niego zaniepokojona.
- Jeśli myślisz, że przez to co się wydarzyło Ci odpuszczę, to się mylisz. Nadal chce wiedzieć dlaczego kręciłeś się po gabinecie taki wściekły. A teraz jeszcze ten list... - Przejechała palcami po wierzchu jego dłoni.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Poczekał aż strażnik odejdzie dalej, wilkołaki mają dobry słuch i wolałby aby ten się jednak nie przysłuchiwał ich rozmowie.
Fenrir uniósł jedną brew do góry - Nawet to Cię nie uprawnia to tych wiadomości - powiedział oschle. Mężczyzna cofnął rękę kiedy ket go dotknęła - Cała ta sytuacja nie powinna dojść do skutku - fakt było miło ale już po wszystkim i tyle. Spojrzał na zegarek, było już dosyć późno a to, że strażnik wiedział, że jest w biurze nie wróżyło nic dobrego.
Podszedł do drzwi - Weź swoje rzeczy, odprowadzę Cię - rzekł szukając kluczy w kieszeni do biura.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Ketsueki Ōkami
Punkty Przygody: 4,88 
Posty: 842
Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
160/160
Poziom Mocy:
130/130
Karta Postaci:
Statystyki:

15

28

25

32

25

40
Stan portfela: 680

Teraz ją wkurzył. Zacisnęła zęby gdy cofnął dłoń, starając się ukryć ból w spojrzeniu.
- Możesz przestać się wykręcać? Nie każę Ci przedstawiać mi dokumentów czy wtajemniczać. Po prostu się martwię do cholery. - Warknęła w jego kierunku.
- Doprawdy? A mnie się wydawało, że Ci ona odpowiada. - Złość mieszała się z żalem. Otworzyła się przed nim, przyznała do własnych uczuć, a on teraz tak ją traktował.
- Wiem gdzie jest wyjście. - Wycedziła przez zęby i zgarnęła leżącą wciąż na biurku torbę.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

- A dlaczego Ty nie możesz zrozumieć, że jak ktoś czegoś nie chce powiedzieć to należy to uszanować? - warknął do niej w mało przyjemny sposób. Nie miał ochoty tego tłumaczyć, w sumie nie miał ochoty niczego tłumaczyć. Nie rozumiał dlaczego jej ciekawość jest o tyle upierdliwa, że przez nią wiecznie się denerwuje.
- Nie ważne czy mi się podobała czy nie. To nie powinno się było wydarzyć - pokazał to na nią to na siebie kiedy wypowiadał te słowa, jak na złość nie mógł znaleźć kluczy od biura i przez przypadek wypadł mu liścik od Khalida z kieszeni. Widząc to zaczął się schylać a klucze, których tak szukał wypadły mu z koszuli.
- Każdy głupi wie gdzie jest wyjście - poniósł rzeczy z ziemi - I na pewno nie pójdziesz sama, jest za późno - ostanie słowa wypowiedział jak rozkaz niż stwierdzenie.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strażnica”