Biuro Lidera

Jest to siedziba dawnych łowców, którzy po wydarzeniach na północy, przenieśli swoją siedzibę do Cross City. Oni sami stali się dodatkowymi siłami w mieście. Stali się strażą miasta. Są głównymi siłami porządkowymi. Strażnicy mogą więcej niż przeciętny obywatel.
Obecnie siedziba została przeniesiona na płaskowyż graniczący z nabrzeżem. Straż posiada własny port przylegającego nie niej. Od zachodniej strony graniczy z Cross City zaś od strony południowo-wschodniej z lasami i wyjściem bezpośrednim z terenu miasta.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tkacz Losu
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 459
Rejestracja: pt sie 14, 2020 9:47 pm

Zawsze przed drzwiami stoi jeden strażnik. Samo pomieszczenie jest całkiem duże. Znajdują się tutaj regały z książkami, duże biurko, a za nim potężne okno z widokiem na miasto.

Obrazek
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Jacek już chciał wszystko opowiedzieć kiedy uciszył go Zdzichu - Ja powiem, dobra? - upewnił się, że kolega mu pozwoli wszystko opowiedzieć. Będąc pewnym, że może mówić zaczął - To tak - odchrząknął - Zauważyliśmy dwóch typów na korytarzu - poczekał na reakcję dowódcy. Zaczął dalej kiedy przełożony zatwierdził, że słucha - Jak to mamy w zwyczaju to chcieliśmy pomóc zagubionym i podeszliśmy się przywitać, od początku nie byli uprzejmi bo nawet nie odpowiedzieli na dzień dobry. Do tego jeden z nich powiedział do Jacka - wskazał na kolegę - Spierdalaj a drugi był jak cham i prostak mówiąc kim on nie jest. Gadał coś, że jest szlachcicem i czarodziejem i że rzekomo mają ważną sprawę do Pana a odpowiedział nam tak kiedy się zapytaliśmy czy jest umówiony. To było bardzo niemiłe bo jak sam nam Dowódca mówił, że nie ma wyjątków to nie ma. Po za tym typki wyglądają przeciętnie więc... - nie zdążył powiedzieć nic więcej kiedy Jacek się wyrwał - I pokazał mi ten palec! - zademonstrował przełożonemu, który to był konkretnie - Tak nie można! - Zdzichu opuścił rękę kolegi pozującą mało sympatyczny gest - Myślę, że nie musiałeś tego pokazywać - stwierdził przenosząc wzrok na dowódcę - Więc przyszliśmy do Pana - dokończył.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Złożył dłonie na biurku, wskazał dłonią na Zdzicha aby mówił dalej. Uniósł brwi słuchając wypowiedzi strażnika przytakując mu, że nie ma wyjątków. Każdy ma takie samo prawo bez względu na pochodzenie, a na zachowanie Jacka nie zareagował. Sam się nie raz zastanawia po co ich tu w ogóle trzyma - Uspokój się - rzekł stanowczo na kolejne podniesiony ton Jacka - Gdzie teraz są? - zapytał podnosząc się z krzesła. Nie będzie ich wysyłał tam ponownie nie chcąc ryzykować, że jednego z nich poniesie. odczekał chwilę na odpowiedź obchodząc biurko dookoła - Pójdę do nich a wy w tym czasie pójdźcie na patrol, zrozumiano? - było to polecenie wypowiedziane stanowczym tonem. Nie z takimi ludźmi wilkołak miał do czynienia. Pójdzie tam jednak dla świętego spokoju, rozezna się i wtedy zadecyduje czy zaprosi tych gości do swojego biura.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Strażnicy poczuli się dumni kiedy dowódca powiedział, że się nimi zajmie. Tak, on na pewno im pokaże, że tak nie powinno się zachowywać w straży - Na korytarzu niedaleko Wielkiej Sali - dopowiedział Jacek wypinając klatę do przodu. Wyglądał teraz jak paw z rozłożonym ogonem albo małe dziecko któremu udało się dobrze złożyć klocki.
- Tak jest! - powiedzieli zgodnie salutując dowódcy, mężczyźni na prawdę puszyli się teraz jak mało kto. Mają się czym pochwalić, poinformowali przełożonego a ten pozbędzie się chamów i prostaków. Bez jęknięcia wyszli z biura od razu kierując się do tylnego wyjścia aby nie musieć patrzeć na tych dwóch niemiłych ludzi.

Z.T.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Patrzył się na nich w oczekiwaniu na odpowiedź - Dobrze, ruszajcie - polecił, wyszli na korytarz. Dowódca zdziwił się, że Ci poszli w przeciwnym kierunku niż główne wyjście. Nie zatrzymał ich, nie chciał wiedzieć po co idą.
Zamknął biuro wpisując odpowiedni kod zabezpieczający. Poszedł w wyznaczonym kierunku przez pracowników, wiedział z ich informacji że jedne mężczyzna jest czarodziejem. Był ciekawy. Cofnął się jednak do biura, otworzył je ściągając z siebie mundur dowódcy a zakładając zwykłego strażnika. Zamknął gabinet.

Zt.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Idąc drogą między budynkami patrolował cały obszar prowadzący do strażnicy, licho nigdy nie śpi a przestępcy tylko czają się gdzieś w cieniu. To był zły znak, zbyt cicho na ulicach. Przestępczość też odpuściła to pewnie wypełzną na światło dzienne ze zdwojoną siłą.
Przyszedł do pracy robiąc od razu obchód, nie zamierzał tracić czasu na wejście do biura ogarnięciu tam kilku rzeczy a dopiero później ruszenie sprawdzając czy jakieś sprawy ruszyły. Upewniwszy się, że wszystko jest tak jak powinno udał się do siebie. Zasiadł na krześle jak zwykle tonąc w papierach. Na szczęście, ogarnął się już na tyle z tym wszystkim, że nie leżały mu już po kątach papiery które trzeba było wynieść do archiwów.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Mężczyzna siedział za biurkiem jak zawsze zakopany w papierach. Odłożył to co miał w dłoniach opierając się plecami o oparcie fotela przecierając oczy dłonią. Czekał na tą wiecznie spóźniającą się osóbką, nie był taki wściekły jak opowiadał Ryu. Grał przed nim ukrywając prawdziwe zamiary jakie chciał wykonać. Był jego zaufanym człowiekiem ale lepiej aby ograniczyć wiedzących do minimum.
Słysząc pukanie do drzwi zawołał osobę do środka, woń nie dawała mu złudzeń kim jest przybysz. Od razu wskazał na krzesło, jego twarz była spokojna ani kszy wściekłości - Siadaj! - krzyknął do Orecev zabierając z biurka kopertę. Obszedł je podając dziewczynie, gestem wskazując aby zajrzała do środka "Czytaj". Oparł się o biurko - Czy Ty sobie kpisz ze straży?! Czy do Ciebie w końcu dotrze, że to nie są wakacje i trzeba wstawiać się na czas... - wypominał jej wszystko czego się dopuściła pracując w straży dopóki nie skończyła czytać. Oczywiście nie omieszkał pominąć faktu co robiła przed pracą czując woń Heliona od niej. Na sam koniec dodał - Zostajesz zawieszona! - rzekł ostrzej.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Nari Orecev
Punkty Przygody: 10,49 
Posty: 2623
Rejestracja: pn gru 06, 2021 12:01 am
Medale: 2
Poziom Zdrowia:
180/180
Poziom Mocy:
180/180
Karta Postaci:
Statystyki:

41 + 10 (51)

30

36

36

21

40
Stan portfela: 4553

Poczekała aż dostanie pozwolenie aby wejść, zrobiła to zamykając za sobą drzwi. Nie wiedziała czego może się spodziewać, kiedy krzyknął dziewczyna odruchowo podskoczyła na siedzisku. Jego ton a wyraz twarzy wskazywał na coś dokładnie innego. Zgłupiała dopóki nie dostała koperty. Jak ona może czytać kiedy ten się na nią drze ale w końcu się skupiła i nie wierzyła w to co czytała. Podnosiła co jakiś czas głowę upewniając się czy na pewno wszystko zrozumiała a ten dalej wrzeszczy. Nie wiedziała czy dowódca sobie z niej żartuje czy mówi poważnie. Jednak po chwili załapała, to nie był żaden dowcip i te ostatnie słowa na końcu. Wyciągnęła z torby coś do pisania odnotowując to na kopercie i podając wilkołakowi a jak wspomniał o Helionie sama się wkurzyła - A chuj Pana obchodzą moje prywatne sprawy. Czepia się Dowódca moich znajomych a Pański wcale nie jest lepszy! - krzyknęła - I jestem ciekawa czy faktycznie to nie Dowódca podłożył bombę aby usunąć swoją kochane z sekretariatu bo zaczęła być niewygodna! - miała siedzieć cicho ale przegiął.
Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Spojrzał na kopertę z wiadomością zwrotną, uśmiechnął się pod nosem z aprobatą w oczach. Uniósł brwi do góry słysząc pyskowanie Orecev, Sylvana nie zmieni. On sam pracuje na to aby odzyskać zaufanie ludzi, Fenrir nie chodzi, nie nagabywuje ludzi aby przestali o nim mówić. Dał mu szansę na zaczęcie "Od nowa". Słysząc jednak wzmiankę o Ketsueki aż w nim tąpnęło, uderzył z całej siły w mebel, niestety dziewczynie nie może, że aż hukło - Nie waż się tak mówić gówniaro! - teraz warknął szczerze. Podszedł do niej pewnym, szybkim krokiem podnosząc ją za koszulkę do góry - Nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy - miał ochotę rzucić nią o ścianę. Jednak nie zrobił tego a w zamian za to otworzył drzwi od biura wcześniej wkładając dziewczynie karteczkę do kieszeni. Wyrzucił dziewczynę z niego, że poleciała ładny kawałek - Zostajesz zwolniona! - trzasnął drzwiami po drodze uderzając jeszcze raz w regał. Zaczął chodzić po biurze.

/Proszę pisać już na korytarzu
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
Awatar użytkownika
Takaro
**
**
Punkty Przygody: 1,91 
Posty: 1859
Rejestracja: wt paź 31, 2023 9:20 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
400/400
Poziom Mocy:
50
Karta Postaci:
Statystyki:

10 / 70

53 / 100 + 10 (63)

10 / 70

80 / 80

25 / 70

30 / 70 + 10 (40)
Stan portfela: 166

-No i co z tego?- Słowa to słowa i tyle. Za to to jego pytanie sprawiło, ze blondyn nie wiedział co ma mówić. No ale widząc to co się wydarzyło aż warknął pod nosem.
-Pani..- Warknął i zmienił się w postać wilkołaka i rzucił się w stronę drzwi na Fenrira. Przy tym wyminął tego dziada /66/. Reakcje miał taką, bo jest w końcu niewolnikiem, jej psem obronnym i nie pozwoli na to aby ktoś robił coś jego pani.
Obrazek

Awatar użytkownika
Fenrir Labdakid
***
***
Punkty Przygody: 2,17 
Posty: 1513
Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
350 +90 (440)
Poziom Mocy:
95/95
Karta Postaci:
Statystyki:

20

55

19

70

20

50
Stan portfela: 3501200
Przedmioty magiczne:
Pancerz +90 hp
Miecz jednoręczny + 25 dmg
Kontakt:

Ryu
Nie zdążył zatrzymać chłopaka a słysząc jak ją nazwał zrozumiał, że jest niewolnikiem. Przeklną pod nosem wchodząc do środka zaraz za chłopakiem - Chłepcze opanuj się - starał się jakoś opanować sytuajcę.

Fenrir
Chodził po biurze w tam i z powrotem powarkując pod nosem. Dziewczyna wyprowadziła za łatwo z równowagi a dawno mu się to nie zdarzyło. Uniósł wzrok na drzwi kiedy do środka wparował wilkołak, dowódca przyglądał się napastnikowi czekając na jego reakcję aby móc zareagować.
Obrazek
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strażnica”