Wilcze Nory

Na północy mrocznej kniei rozpoczyna się pasmo wzgórz.
Swą nazwę zawdzięcza pająkom, które kilka lat temu zadomowiły się na nim.
Niska roślinność i wypukłość terenu to cechy charakterystyczne wzgórz.
Znajduje się tu przejście na górzyste tereny pustkowi.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Wilk podniósł łeb do góry - Dzielny zuch - puknął go ponownie nosem - Teraz mykaj do reszty - nie chciał aby szczeniak się wyziębił a matka otoczy go dalej opieką w środku nory. On sam zostanie na straży pilnując wejścia do nory i przegoni nieproszonych gości.
W jamie na oseska czekała już matka zaniepokojona czy wszystko na górze przebiegło w spokojny sposób. Reszta gromadki bawiła się ze sobą harcując po leżu, czasem coś zjedli.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

-Już idę tato- Potruchtałem do nory. Nie miałem ochoty na zabawę. Przeciągnąłem się lekko i wtuliłem się w futerko mamy. było mi tak przyjemnie i ciepło. Całkiem inaczej niż kiedyś. Chyba to nie będzie takie złe. Ziewnąłem lekko.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Basior popatrzy za znikającym maluchem w norze aby zaraz po tym zniknąć w mroku. Poszedł na oględziny czy nikt nieoproszony nie wtargnął na jego terytorium.
Przybrane rodzeństwo Sylvana na początku zachęcało młodzika do wspólnej zabawy gdy ten nie chciał. Jednakże dali spokój bratu a matka widząc układające się dziecko u jej boku zaczęła go wylizywać. Skończywszy mycie jednego z potomków ponagliła resztę do spania, maluchy usłuchały się rodzicielki układając przy niej i bracie. Cała gromadka usnęła.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Było mi bardzo dobrze i wygodnie. Nie miałem ochoty ruszać się z miejsca. Czułem sie tak spokojnie. Od dawna takiego spokoju nie odczuwałem jak w tej zwierzęcej rodzinie.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Następnego dnia ojciec pojawił się z posiłkiem dla rodziny. Basior sam najpierw się najadł a później zawołał waderę na zaspokojenie głodu, rodzeństwo szczeniaka już czekało na swoją kolej. Młode wilczki chciał spróbować po raz pierwszy surowego mięsa.
Nastała ich kolej, nie wiedziały jak mają postąpić z nowym pokarmem. Lizały krwisty posiłek, to lekko podgryzały.
Matka zajrzała do nory sprawdzając co się dzieje z Sylvanem - Wstań malutki - powarkiwała spokojnie czekając aż dziecko do niej dołączy.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Spałem dobrze i dopiero obudziła mnie mama. Ziewnąłem i przeciągnąłem się. W sumie byłem głodny i przywitałem się z waderą wesoło. Poczułem zapach jedzenie i nim mama cos powiedziała potruchtałem tam. No w końcu coś konkretnego. Oblizałem sobie pysk i w przeciwieństwie do rodzeństwa, wiedziałem co die robi z takim posiłkiem. Zabrałem się za jedzenie. Mały pysk ale dam rade. Gryzłem i spokojnie przezuwałem.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Gdy szczeniak przechodził koło matki ta zdążyła polizać go po łbie, obejrzała się za nim z podziwem patrząc jak maluch wie co ma robić. Wadera dołączyła do ojca siadając przy nim - Widzę trafił nam się wybitny egzemplarz - można było wyczuć rozbawienie w głosie wilczycy.
Inne szczeniaki zainteresowaniem przypatrywały się bratu, przekręcały łebki na boki a za nimi ich wielkie uszy, które były stanowczo nieproporcjonalne do ich małych głów. Szczeniaki poszły za przykładem Sylvana i tak samo zaczęły postępować. Próbowały odgryźć kawałek mięsa a gdy im się już to udało połykały.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Ja wolałem jednak nie połykać ale jakoś porzuć.. rozdrobnić an mniejsze kęsy aby jednak się najeść i się nie zadławić. Merdałem przy tym ogonem. No i jak jakiś inny zbliżał się za bardzo do mnie, to lekko powarkiwałem, jakoś tak samo z siebie to wychodziło. Mięsko, smaczne mięsko.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Rodzice spoglądali na swe dzieci z radością.
Jedne z maluchów nie dawał za wygraną słysząc jak Sylvan powarkuje przy tym jak się do niego zbliża, jednakże on już był najedzony a te odgłosy zachęcały maluczka do zabawy. Widząc merdający ogon brata postanowił na niego zapolować, ugryzł futrzaka w niego ciągnąc. Przy tej czynności zaczął machać głową na boki. Drugi zaś wciąż coś tam kombinował z jedzeniem i w nosie miał zabawę.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Po najedzeniu się i dostrzeżeniu tego co planuje brat, oblizałem pysk. Byłem skory do zabawy i wygłupów. Użarł mnie i zaczął ciągnąc. nie chciałem mu pozostać dłużnym i obróciłem się by spróbować skoczyć na niego. Chciałem chwycić go za ucho, tak aby ten nie miał jak się z tego wybronić.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pajęcze Wzgórza”