Wysoki Las

Główna część kniei, zajmuje jej największy obszar. Teren najniebezpieczniejszy ze wszystkich. Panujący tu półmrok i żyjące istoty stwarzają śmiertelne niebezpieczeństwo. Każde drzewo i stworzenie może zadać ci śmiertelny cios, a stara pułapka aktywować się na nowo.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tkacz Losu
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 459
Rejestracja: pt sie 14, 2020 9:47 pm

Obszar ten porośnięty jest wiekowymi i wielkimi drzewami w głównej mierze iglastymi. Panuje tu wieczny półmrok. Stworzenia, które go zamieszkują są śmiertelnie niebezpieczne.
Kiedyś wtajemniczeni mogli dostać się tu do Katakumb, które obecnie są zupełnie zasypane i wejście do nich jest niemożliwe. Znaleźć można jedynie jaskinię, a w niej tunel, który biegnie, aż do zawalonego wejścia, przy którym miejscami wciąż unosi się dym po pożarze, który miał miejsce w katakumbach. Choć jaskinia jest pusta to nieostrożna podróż po niej może zabić nawet nieśmiertelnego.
Ostatnio zmieniony ndz sie 16, 2020 10:26 pm przez Tkacz Losu, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Aldur gdzieś poszedł i nie wracał. Nie wiedziałem co zrobić. Czy samemu ruszyć w drogę czy jeszcze poczekać. Jestem jeszcze mały, nie za bardzo zdolny do wielu czynności. Przy ... mamie mogłem mieć pewność o żarcie jak i bezpieczeństwo. No ale robić coś trzeba. Dobra odczekam jeszcze trochę i wtedy dopiero wyroszę.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Wampir długo nie wracał a dzień powoli przemijał. Las stawał się jeszcze mroczniejszy niż wcześniej przez brak promieni słonecznych przedzierających się przez korony drzew. Szczeniak nie wyczuwał wrogiego zapachu jednakże mógł usłyszeć szelest krzewów nieopodal siebie. Stawały się głośniejsze, częstsze aż w końcu zza nich wyłoniłam się wader. Matka młodego wilka - Wszędzie Cię szukałam - podeszła do niego chwytając w pysk za kark młodzika. Zaczęła go ciągnąć w stronę nory, w której przyszedł na świat.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Wiedziałem, że nie mogę się oddalać ale... no nie lubiłem siedzieć na dupe od tak bez większego celu. Machnąłem lekko ogonem i... matka mnie dorwała.
-Mogę iść sam...- Nie lubiłem być tak ciągany- Jestem już duży... mogę się oddalać ale nie poszedłem daleko...- Wątpiłem by to ja jakoś przekonało ale co miałem robić. Wiercenie się nic nie da a moze być tylko nie przyjemne.
Bycie dorosłym w ciele szczeniaka nie jest proste. chociaż z drugiej strony ponoć byłem zawsze dużym dzieckiem.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Wadera przez jakiś czas jeszcze ciągnęła młode pomimo jego protestów. Puściła szczeniaka stając przed nim - Świat nie jest taki jak kiedyś - powarkiwała do dziecka - Twoje rodzeństwo lepiej to rozumie. Ojciec nie będzie zadowolony jak się dowie gdzie byłeś - położyła uszy po sobie. Widać było, że wilczycy oberwie się za samowolkę jednego z młodych. Podeszła bliżej mykać go po głowie językiem - No już chodź - głos samic złagodniał. Ruszyła przodem co chwilę się oglądając czy szczeniak na pewno za nią podąża.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

-Wiem, że nie jest i nigdy już nie będzie -Mruknąłem do mamy wilk-A musi o tym wiedzieć?- Lekko położyłem uszy po sobie. No co z tego, ze mentalnie jestem dorosły skoro ciało to dzieciak. No ale mam przynajmniej ogona a to jest fajne. w tych myślach sie lekko zatraciłem obserwując swój ogon i przez moment próbując go złapać. No można powiedzieć, ze zignorowałem mamę wilk. Jednak sie opamiętałem i szedłem, w końcu nie chciałem nikomu robić kłopotów.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Matka zatrzymała się na moment nastawiając uszu, wyglądała jakby usłyszała coś niepokojącego. Obejrzała się na dziecko z troską patrząc jak młode goni za sowim ogonem. Poczekała aż się z nią zrówna - Ani na chwilę nie można Cię spuścić ze ślepia - ruszyła dalej mając dziecko u swego boku. Wadera puściła Sylvana przodem lekko go od czasu do czasu ponaglając aby truchtał szybciej.
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 0,64 
Posty: 944
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 5
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30 / 70

65 + 10 (75) / 100

20 / 70

60 / 80

20 / 70

40 / 70
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Byłem zajęty ogonem i nie słyszałem tego co mam wilk.
-Idę, idę- No i zacząłem truchtać. Szedłem an tyle szybko an ile pozwalały mi te krótkie łapaki. Nie mogłem tego jakoś przyśpieszyć. znaczy mogłem biec ale to nie o to tutaj chodzi. Starałem sie trzymać blisko mamy wilk, tak aby w miarę być w jej tempie. Zastanawiało mnie czy juz zawsze będę w tym ciele, znaczy aż do starości tego ciała czy jak. Machnąłem lekko ogonkiem idąc przed siebie i starając sie nie wywrócić o korzeń.
Awatar użytkownika
Los
Punkty Przygody: 2,32 
Posty: 916
Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm

Po dość długiej wędrówce szczeniak mógł odczuwać zmęczenie a matka go tylko popychała pyskiem do przodu żeby nie zwalniał. W krótce mieliście w zasięgu wzroku norę, z której nie dość dawno temu Sylvanowi udało się wydostać.
Matka delikatnie zawyła a z niej wyłoniły się dwa maluch wzrostu brata a za nimi stał ojciec. Potężny basior dobrze znany maluchowi, bo to właśnie go na początku próbował opętać.

//proszę pisać w podanym miejscu wyżej.
Awatar użytkownika
Mensalir Steiner
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 37
Rejestracja: ndz paź 04, 2020 8:11 pm
Poziom Zdrowia:
100
Poziom Mocy:
90
Karta Postaci:
Stan portfela: 48

Dobrze, teraz poszukajmy czegoś dobrego do upolowania. Najlepsza by była sarna, bo dzięki niej nie dość, że się dobrze pożywię to jeszcze uzupełnię fiolki. Poszukamy jakiegoś tropu. Wytropienie jej nie będzie dla mnie chyba większym problemem. Mają dość charakterystyczne ślady. Przy okazji porozglądam się za sową.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Leśna Głusza”