Łaźnia

[Erin Wyrm]

Na tyłach domu znajduje się pomieszczenie z dużą okrągłą wanną, mogącą pomieścić pięć, może nawet sześć osób. W jednym z rogów stoi barek z alkoholem. W wannie zwykle nie ma wody, Ruda napełnia ją gdy chce skorzystać z tego pomieszczenia. W komodzie pod oknem znajdują się różne olejki eteryczne i dodatki do kąpieli. Na jednej ze ścian, we wnęce, znajdują się dwa prysznice, do obmycia się przed wejściem do wanny.

[Erin Wyrm]

- Czy wojna... Różne rzeczy się działy... Kilka nie tak dawno, choć pewne wydarzenia nazwałabym raczej po prostu walkami, nie wojną. Wcześniej był Kataklizm, ale to już dawne dzieje. A z resztą w tym świecie chyba zawsze trzeba być nastawionym na możliwe niebezpieczeństwo i konieczność walki. - Niczego konkretnego nie nazwałaby wojną. Niektóre rzeczy mogły mieć z nią coś wspólnego, natomiast nigdy nikt konkretnie wojny nie wypowiedział.
- Zastanowimy się nad dzwonkiem. Jak będziesz chciała, to zamontuje ci go przy obroży. - To raczej nie powinien być problem.
- Abu należy do Ciebie i nie zamierzam tego zmieniać. Ale na pewno trzeba go wyprać i trochę naprawić, co ty na to? - Pogłaskała ją jeszcze i zaczęła wstawać.
- Chodź, przejdziemy się gdzieś. - Uniosła rękę i kilkoma ruchami palców zebrała z nich wodę. Machnęła dłonią i posłała całą ciecz do basenu. Teraz obie były suche, Abu z resztą też. To co mogło spodobać się Rogatej, to dzięki metodzie Rudej, futro nie puszyło się jak po wyschnięciu.

/Pierwsze Arkana Wody

[Rogata]

-Czyli to pewnie przystosowanie do świata-
Stwierdziła z całym przekonaniem Rogata.
-I kokardkę na ogonie-
Wypaliła wilkołaczyca i lekko się uniosła wracają do dwunożnej formy wilkołaka
-Rogata pozwoli Pani ale Rogata chce wszystko widzieć i... Da radę by pani naprawiała, a Rogata była tak blisko że głowę trzyma na Pani kolanach?-
Magia mimo że Biała już tak bardzo jej się nie bała jak to Erin nią operowała, sprawiła iż ta odruchowo zjeżyła sierść
-Rogata gotowa iść. Chyba że trzeba się ubrać... To Rogata nie gotowa-

[Erin Wyrm]

Westchnęła i pokręciła głową. Strasznie ciężko będzie jej wytłumaczyć, że to tak nie działa.
- To wynik twojego pochodzenia. - Ale na tym lepiej zamknąć temat. Mogła powiedzieć o tym jeszcze zdanie czy dwa, ale tu jej wiedza by się skończyła i nie mogłaby odpowiedzieć na ewentualne pytania. Na wspomnienie kokardki, uniosła jedynie brew.
- Przy myciu nie bardzo, ale możesz być obok. Później możesz mi leżeć na kolanach. - Cieszyła się, że ta jej zaufała. Miała nadzieję, że to się nie zmieni.
- Trzeba. Zakładaj więc coś na siebie i ja też idę się ubrać.- Wyszła z łaźni nago, w końcu to jej dom i nie musi się przejmować. Ruszyła do swojego pokoju, przy okazji rozglądając się za Sylem. Czyżby wyszedł?

//zt

[Rogata]

Rogata popatrzyła na panią i powiedziała
-Ale.i tak Rogata będzie patrzeć na mycie
Stwierdziła wilkołaczyca i zrobiła nieco niezadowoloną minę. No ale podbiegła do stosu swoich ciuchów i wrzuciła na siebie bluzkę(już lekko rozdartą rogiem) i spódniczkę. Po czym razem z Abu poleciała za Panią
Z/t