Komnaty prywatne Erin

[Erin Wyrm]

Dwa połączone ze sobą pomieszczenia. Pierwsze pełni rolę salonu, ogrzewanego kominkiem - choć cały dom ogrzewany jest tu i tak przez podłogę. Przy stoliku stoją fotele oraz sofa. A obok kominka stoi nieduży regał z książkami. Pomieszczenie jest dobrze oświetlone dzięki dużym oknom. Po drugiej stronie kominka znajdują się drzwi do części sypialnianej.

W sypialni znajduje się duże łóżko, mogące z powodzeniem zmieścić trzy osoby. Przy ścianie między drzwiami balkonowymi stoi toaletka z powieszonym na ścianie lustrem. Znajduje się tam też stolik z dwoma fotelami i duża szafa. Podobnie jak w salonie, przy ścianie stoi regał z książkami. Można się stąd dostać do łazienki oraz na balkon, na którym stoi kolejny stolik i niewielka sofa. Balkon jest spory, a większa jego część jest niezagospodarowana, można z niego oglądać ogród znajdujący się za domem.

W łazience stoi duża wanna, na całą szerokość pomieszczenia. Oświetlone jest ono świecami, jednak znajdują się tu również okno i oświetlenie na suficie, pełnią więc one w większej mierze funkcje dekoracyjną. Po jednej stronie stoi szafka z umywalką, nad którą wisi lustro, po drugiej znajduje się toaleta i półki wbudowane w ścianę.

[Rogata]

-Niespieszenie trwa bardzo długo, a Rogata chciała już się przywitać-
Stwierdziła niewinnie i uciekła wzrokiem do konstrukcji
-Rogata długo zajmowała się sobą. Nawet robiła tak że woda leciała i dało sie napić, a potem że nie leciała. No i Rogata zjadła, pobawiła się na polu i już jej sie na polu znudziło. A potem Rogata nie hałasowała długo żeby pani nie budzić. Potem Rogata pobiegała znowu po polu i znalazła fajny długi prosty patyk i obrała z kory przy drzewkach pod którymi jest kora. A potem Rogata usłyszała że pani się rusza po pokoju.-
Opowiedziała z przejęciem i dodała
-A jak zrobić by nie było widać? Bo jakby Rogata się wytarza żeby nie być taka biała To pewnie Pani była by zła że Rogata brudzi
Stwierdziła śnieżna lekko podchodząc do okna i zastanawiając się czy jakby je otworzyła i wyrzuciła kij to pani zdąży go zobaczyć
-Czy patyk jak nie ma kory to nie jest już kijem?-
Zadała wilkołaczofilozoficzne zapytanie i szybko dodała
-Bo Rogata myśli że to kij-
w myślach dodała "a Pani nic nie mówiła o kijach"

[Erin Wyrm]

Wysłuchała jej opowiadania, ale nic na nie nie odpowiedziała. Czasem Rogata będzie musiała zająć się sobą dłużej, czasem krócej. Była jednak zadowolona, że dziewczyna nie dobijała się do drzwi i nie hałasowała.
- To zależy od otoczenia. Teraz na przykład, od razu zauważyłam te twoje... Te konstrukcje, a przecież jej tu wcześniej nie było. Z resztą połowa Ciebie wystawała zza materiału. A co do tarzania, tak byłabym zła. Masz być czysta. - No i i tak by ją zobaczyła.
- Patyk i kij to słowa, które można używać zamiennie. No to co z nim? I co mówiłam? - Uniosła brew, ton przybrał trochę ostrzegawczy wydźwięk.

[Rogata]

Rogata nieco spuściła oczy i zaczęła patrzyć się w podłogę. Jej ogon podwinął się pod nią, a łapą nieco nerwowo zaczęła robić kołka na podłodze, z samymi łapami widocznie nie wiedziała co zrobić. Bardzo cicho powiedziała
-Bo rogata nie umiała znaleźć drugiej podpory pod skrytkę, a rogata nie chciała niczego zepsuć, a kij był taki w sam raz i przecież Rogata z patyk z korą zrobiła kij bez kory...-
Wilkołaczyca zamknęła oczy i jeszcze ciszej zapytała
-Rogata zła? Pani się złości? Rogata nie rozumie czemu słowa można zamiennie używać. Dla rogatej jak coś inaczej się nazywać to być inna rzecz i Rogata zawsze myślała że patyk patyk dopóki ma kore a potem jest kij, a o kij Pani nic nie mówiła-

[Erin Wyrm]

- Nie trzymamy patyków, kiji też, w domu. Możesz go sobie zachować na dworze, postawie ci tam skrzynie na skarby na zewnątrz. - Wzięła głębszy oddech i podeszła do Rogatej. Chwyciła ją za ucho, pamiętając o tym, za którym ją boli i pociągnęła delikatnie. Tak by poczuła, ale nie by zrobić jej krzywdę czy zadać dużo bólu.
- Masz za karę, a teraz odnieś kij na zewnątrz. Nie gniewam się. I posprzątaj te rzeczy. - Wyminęła ją i ruszyła do kuchni. Irytowało ją, że dziewczyna tak wiele logicznych rzeczy nie łapie intuicyjnie. Z drugiej strony zdawała sobie sprawę z jej zacofana i nie potrafiła jej winić zupełnie.
Zeszła po schodach i skierowała się do kuchni.

//zt

[Rogata]

Rogata lekko zaskomlałą, bardziej z przestrachu niż z reakcji na ból. Bo nie bolało tak bardzo jak się bała że zaboli
-Rogata posprzata-
Zapewniła Panią po czym, zgodnie z poleceniem najpierw odniosła kij, a potem wróciła i poodnosiła rzeczy tam skąd je wzięła. większość z swojego pokoju ale nie tylko. Po zastanowieniu musiała przyznać że miejsce na skarby których nie można trzymać w domu może być bardzo fajne i na pewno się przyda, Np. jak odwiedzi ich ten wilkołak i karzą jej iść na pole. Wtedy może dla bezpieczeństwa zabrać skarby na pole i trzymać w skrzyni. Tak się zastanawiając pokierowała się w kierunku kuchni
z/t

[Erin Wyrm]

Przebrała się w zwiewną sukienkę, narzuciła na to rozpinany sweter i ruszyła do ptaka. Napisała kurtki liścik i wysłała wiadomość do Syla.
Po tym wróciła na dół, sprawdzić jak Rogatej idzie prostowanie sztućca. Bawiło ją to. Obawiała się, że przyjdzie jej poświęcić kilka elementów wyposażenia domu, ale nawet nie bardzo jej to przeszkadzało.

//zt