Pokój Lorda Dariusza i Erin

[Erin Wyrm]

Skinęła głową. Nie mieli dużo czasu na przygotowania, ale co to z tak liczna służbą i funduszami. Postawiła sobie talerzyk na kolanach i skubała pomidora widelcem. Jakoś nie była głodna.
- Nie to... Uważasz mnie za głupią? - No i się złamała. Raz kozie śmierć, już i tak sadziła, że odpowiedź będzie twierdząca, więc co może stracić? W najgorszym wypadku potwierdzi tylko to co psuło jej humor. Odstawiła talerz na stolik i przesunęła się w głąb łóżka. Oparła się o poduszki i przykryła nogi kocem, którego kawałek maltretowała w dłoniach.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-Hmm...?- Akurat kiedy kobieta zadała pytanie, ten wkładał sobie do ust jedzenie. Tak więc musiał najpierw przełknąć posiłek nim zacznie coś mówić. No dawało też to mu trochę czasu aby pomyśleć nad odpowiedzią.
-Wiedziałem, że się do tego odniesiesz. mówiłem ogólnikowo o rasie- Rzekł biorąc kolejny kęs jedzenia.

[Erin Wyrm]

Wiedział... to nie mógł od razu jasno tego przedstawić? Wcale nie poczuła się lepiej z tą odpowiedzią.
- Nie odpowiedziałeś na pytanie. - Westchnęła. Uznała, że zapewne celowo unika jasnego przedstawienia sprawy. W tym układzie odpowiedź była dla niej oczywista.
- Albo lepiej nie odpowiadaj. - Przymknęła powieki i odchyliła głowę opierając ją o zagłowię łóżka. Może jednak powinna sobie pójść? Chciała się z nim dogadać, ale ciężko było jej przetrawić to wszystko. Przecież wiedziała, że wcale nie będzie tak kolorowo. Jedna głupia noc i kilka czułych słówek nic nie zmienią. Znów wróciły myśli o manipulacji, przecież to, że ją "zapewnił" też mogło nią być. Dała się wkręcić? Zrobił z nią co chciał, była mu wierna całą sobą, może po prostu tylko o to mu chodziło? Szybko jednak odegnała te myśli. Chciała być mu wierna, bez znaczenia czy dała się zmanipulować czy nie. Chciała mu wierzyć i zamierzała tak to odbierać. Nie może wiecznie szukać w tym intryg, bo ani nic jej to nie da, ani widzieć ich nie chce. Zaufała mu i nie chciała wątpić w jego słowa.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

Kosztował śniadania i obserwował kobietę. Poddała się? Może. Skończył jeść i zbliżył się do niej.
-A jakiej odpowiedzi być oczekiwała?- Zapytał patrząc na nią- Mam kłamać twierdząc, ze ludzie są super i w ogóle?- Zapytał nie odrywając od niej wzroku. Zdawał sobie sprawę, że nie tego pewnie oczekiwała od niego.
-Zatańcz ze mną- Wyciągnął w jej kierunku swoja dłoń.

[Erin Wyrm]

- Nie oczekuje od ciebie niczego poza prawdą i szczerością. - Nawet nie tyle w słowach. Nie oczekiwała, że będzie ją rozpieszczał, trzymał tu czy nawet kochał wbrew własnej woli. Chciała by wszystko co robił wynikało z jego realnych chęci. Ale chciała tez sama wiedzieć na czym stoi. Nie chciała by mydlił jej oczy i dopasowywał się do tego co myśli, że ją ucieszy.
- Chce tylko byś odpowiedział czy uważasz mnie za głupią. Bo nie widzę sensu w kochaniu głupiej istoty. - Nic nie bolało ją tak jak to twierdzenie. Całe życie poświęciła na kształcenie się, zdobywanie wiedzy i umiejętności. Całe życie robiła wszystko by głupią nie być, choć wcale nie miała super sprzyjających warunków. Zdawała sobie sprawę, że choć bardzo chce, nigdy nie dorówna bogom, ale czy to co miała zasługiwało na miano głupiego?
Widząc jego dłoń, nawet się nie zawahała. Nie wyglądała obecnie na szczęśliwą, ale to w jakiś sposób oderwało ją na chwile od przytłaczających myśli. Na chwilę. Ledwo wstała, a ta sekundowa radość przeminęła. Uśmiechnęła się jednak by nie sprawiać wrażenia niechętnej, bo wcale tak nie było.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-Uważasz, że nie jestem z tobą szczery?- Zapytał patrząc na kobietę. Musial teraz jakoś z tej sytuacji wybrnąć. widać, ze mocno ją ugodziły jego wcześniej wypowiedziane słowa.
-Nie jesteś głupia- No w końcu wydusił to z siebie. Może i powinien powiedzieć więcej ale jakoś nie był w stanie się do końca ogarnąć an tyle aby się do tego przemóc. Porwał ją do tańca. Nie był to jednak taniec ani erotyczny ani dziki. Raczej subtelny, bardziej dystyngowany.

[Erin Wyrm]

- Uważam, że dużo krążysz, by nie udzielać jednoznacznych odpowiedzi. - Sam był tego przecież świadomy. Wiedziała, że robił to celowo, ale niech sobie tak owija w bawełnę przy kimś innym. Jej nie musiał czarować. Na kolejne słowa zrobiła tylko grymas, który miał być uśmiechem. Po tej całej batalii o te słowa, wcale ją one nie cieszyły. Czuła się jakby je wymusiła, ale po prostu zostawiła ten temat za sobą. Nic już nie wskóra w tym obszarze.
Dała się prowadzić. Tańczyli bez muzyki, nadzy, ale nie przeszkadzało jej to. Z boku zapewne wyglądali jak para wariatów. Po chwili nawet na jej twarz wstąpił delikatny uśmiech.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-Udzieliłem cię odpowiedzi- No i jak tutaj zadowolić taka kobietę, no nie da się. Westchnął tylko i prowadził boskiet w niemym tańcu.
-Nie powinnaś aż tak brać pod uwagę słowa wymierzone w ciebie- Mówiła w tańcu z kobietą-Powinnaś sama wiedzieć ile jesteś warta i an ile cie stać- W końcu to chyba jest ważniasze?

[Erin Wyrm]

- Teraz już tak. - Musiała przyznać, że odpowiedział, ale musiała ciągnąć go za język. Wolałaby by nie próbował mydlić jej oczu. Podążała za nim, dawała się prowadzić. Podjęła jedynie próbę zbliżenia się bardziej.
- Zwykle nie biorę. - Ruda miała swoje zdanie. Normalnie miała w nosie zdanie innych, z resztą inaczej na ulicy by nie przetrwała. W tym jednym przypadku jednak bolała ją zła opinia. Zależało jej, bardziej niż mogła się przyznać. Dlatego też już nic nie dodała. Dla niej ta odpowiedź była wystarczająca.


[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

[Dariusz Wyrm]

-Hehe ale jakoś dałaś się teraz- Zakończył taniec i obrócił nią. Ostatecznie położył ją na łóżku. Sam pokręcił jedynie głową i postanowił ubrać się. Otworzył szafę i zabrał się do wybierania ubrania.