Ruiny

[Tkacz Losu]

Niegdyś byłby częścią miasta, murów go okalających. Teraz to tylko zgliszcza przypominające niegdyś wspaniałe budowle.

[Nari Orecev]

Nie czuła aby coś się zmieniło w jej ciele ale ciśnienie na pewno miała podniesiona widząc i słysząc wszystko przez radiowęzeł.
Wypchnęła ręką twarz Lucasa pod koc - Nie rób tak idiota, przecież naga jestem! - warknęła ostrzegawczo, była zmęczona i obolała ale na to siłę zebrała. Wzięła kilka głębszych oddechów - Co Ty odpieroliłeś? - wyszeptała do medyka wyszczubiając głowę spod koca. Zamknęła oczy starając się uspokoić, dobrze że Blondyn niczego nie pamięta ale nie prosiła o połamanie go.

[Los]

Zniesmaczony wypchnięciem wyprostował się - I tak już wszystko widziałem, nie masz się czego wstydzić - wzruszył ramionami. Przekrzywił głowę spoglądając na Takaro, wyszczerzył się wracając z uśmiechem do kobiety - Wszystko to aby mógł poczuć się lepiej - nie dała dokładnych wskazówek więc zrobił to co zrobił - I przestań się denerwować bo jak tak dalej pójdzie dostaniesz wylewu. Za słaba jeszcze jesteś - przestrzegł.
Podszedł do wózeczka wycinająca z niego kroplówkę stanął przy Blondynie - Rączka i zaraz ulżymy Ci w bólu - jak się posłuchał podczepił mu rurkę do wkłucia, ustawił kroplówkę w odpowiednim tempie. Najchętniej to puściłby aby mu żyły rozwaliła ale Ruda się wtedy do niego nie odezwie eh...
Wziął kolejną kroplówkę wyciągnął rękę kobiety spod koca naznaczoną czerwonymi kropkami - Też musisz się wzmocnić - powiedział - Coś jeszcze? - to pytanie skierował do obojga.

[Takaro]

Nie wiedział o co tutaj chodzi. No ale tego, medyk wie lepiej nie? Zrobił to co ten powiedział i spojrzał na to co mu podłącza. No i to kapanie, takie monotonne, senne.
-Dzięki, kurwa- Powiedział do niego. Takaro pokręcił głową, bo niczego nie chciał. Był obolały no i tyle. Nie ruszał sie zbytnio, bo miał leżeć nie? Tak w jednej pozycji to kiepsko ale no trzeba, to trzeba.
-Będzie dobrze- Wyszczerzył się do rudej na chwilę i gapił się na sufit, tak sennie tutaj jest.

[Nari Orecev]

Westchnęła, wątpiła żeby dowiedziała się prawdy od niego a Takaro jak widać niczego nie pamięta. Jeden plus. Skinęła głowa - Chcę się ubrać - bycie nagą nie polepszało jej nastroju. Tym bardziej, że ten tak bezczelnie zaglądał jej pod okrycie.
Zmarnowana i zrezygnowana dała rękę Lucasowi spoglądając na Blondyna, cieszyła się że już tak nie przeprasza i ma kolejną traumę z głowy ale drażnił ją. Miał za dobry humor.

[Los]

- Nie - tyknął ją w nos - mo - usta -żesz - a później w czoło - Musze mieć wgląd do całej Twojej skóry czy się nie pojawią wybroczyny - pomachał palcem zakazująco w powietrzu. Oczywiście była to ściema bo mogła się ubrać, najgorsze już za nią ale kto mu zabroni po kłamać?
Odwrócił się do chłopaka macając jego bark, tu nie było źle ale nie chce go tutaj. Wziął z wózeczka strzykawkę, buteleczkę z zielonym płynem. Napełnił pustą próbkę, zmienił igłę wbijając w kroplówkę Blondyna. Kiedy płyny dokładnie się wymieszały i dotarły do żyły mężczyzna poczuł paraliżujący ból przebiegający przez całe ciało a naj bardzie w żebrach i barku. Lucas uśmiechnął się szeroko - To na odbudowę kości - przekrzywił lekko głowę - Za - sprawdził godzinę - Za 30 minut powinieneś poczuć ulgę - nie dlatego, że kości się zrosną ale kroplówka skończy.

[Takaro]

Kątem oka spoglądał co ten robił
-Ej, ej kurwa, no ale nie ma aż takie no zabawy z pacjentem koleś- Rzucił do białasa bo no przegina trochę. Obserwował co ten robi i co wstrzykiwał do kroplówki. Nie miał pojęcia co to. Nie znał się totalnie na eliksirach czy czymś takim. Spoglądał jak to się zmieszało i zaczęło płynąć. Poczuł ból przechodzące jego ciało. Aż spiął mięsnie i odwrócił łeb w bok aby nie spoglądać na kobietę. Złożył dłoń w pieść i zagryzł mocniej zęby. Paliło. To było coś dziwnego, takie bardziej od środka ból, taki no coś całkiem innego. Nie podda się temu uczuciu nie da mu satysfakcji. Wytrzyma do końca.

[Nari Orecev]

Spochmurniała słysząc odmowę, miała się zapytać dlaczego ale sobie darowała. Wyręczył ją odpowiadając na to pytanie. Jak ma się czuć komfortowo jeśli nie może się ubrać, polepszyło jej się słysząc jak Takaro jednak stanął w obronie. Sama też nie chciała takich zabaw a ten ewidentnie miał z tego radochę.
Widząc jak Blondyn się spina zmierzyła wzrokiem Lucasa - Co mu zrobiłeś? - tak słyszała co mu podał ale że do żył? Wiedziała, ze to się pije dała takie coś smoczkowi ale nie wiedziała, że dożylnie też jest coś takiego. Przeniosła swoją rękę na dłoń przyjaciela nic nie mówiąc.

[Los]

Z szerokim uśmiechem spojrzał na osiłka - Właśnie, że można - jest u siebie i będzie robił co mu się żywnie podoba.
Obserwował reakcję chłopaka, mało satysfakcjonująca ale od biedy może być. Przeniósł wzrok na złączone dłonie pacjentów "Jak słodko" pomyślał. Przez myśl przeszło mu pewne coś, co mu szkodzi. Unieszkodliwił goryla to może sobie pozwolić. Wziął taboret siadając u podnóża łóżka kobiety. Złapał ją za stopę oczywiście rutynowe badanie czucia i tak dalej. Rękami zjeżdżał niżej i niżej pod koc docierając do wewnętrznej strony ud kobiety. Pomacać może czemu nie, ten zdycha a on się pobawi.

[Takaro]

Spojrzał na kobietę czując jej dłoń. Dobrze, że jest dobrze, no. Kroplówka zejdzie, to będzie lżej. Blondyn widział, co ten od wala. Nie no kurwa tego już za wiele.
-Zajebie ci- Warknął i zerwał się do pozycji siedzącej. Rzucił się na medyka zrywając te całe kroplówki u siebie. Poredli go to wszystko. Warknął bo takie ruchy były chujowe, wszystko go bolało ale nie pozwoli na molestowanie kogokolwiek tak. Jest w kondycji i pełni sił ale no nie odpuści. No Przywalić mu w mordę chciał to powiedzmy zdrowa ręka /s27/ aby poprawić raz jeszcze, no ta sama bo druga trochę nie sprawna chwilowo /s14/

[Nari Orecev]

Uśmiechnęła się do niego z troską w oczach.
Nie zwróciła uwagi na to co robił Lucas do momentu aż nie zjechał rękami niżej. Na twarzy dziewczyny od razu wykwitły czerwone rumieńce - Lucas! - krzyknęła próbując jakoś się wycofać od jego dotyku. Wierzgała nogami na tyle ile była w stanie kątem oka widząc to co robi Blondyn. Zrobiła wielkie oczy widząc jak wyrwał z siebie kroplówkę - Nie rób tego - chodziło o wyrządzenie sobie krzywdy a nie białemu.