Pole Walk

[Tkacz Losu]

Centrum Areny, nieco piaszczyste, ale z twardym podłożem, otoczone wysokim kamiennym murem, który jest niezwykle wytrzymały. Nad nim znajdują się trybuny.
Arena wydaje się typowym miejscem do mordobicia. Może być jednak bez problemu przekształcona w różnego rodzaju tory czy to wyścigowe czy z przeszkodami. Takie "atrakcje" służą do utrudniania walk czy innych rozrywek.

Na arenie również trenują Strażnicy pod okiem byłych łowców.

[Nari Orecev]

Dawno się nie biła z kimś ale to nic. Przyłożyła głowę do jednego barku a później do drugiego.
Mogło to wyglądać jak naśladowanie Blondyna, stanęła w pozie do walki. Słysząc sygnał ruszyła, będąc na tyle blisko chciała kopnąć Takaro w ramię /29s/ a później obrót i w biodro /22s/.

[Takaro]

Był przygotowany i kiedy tylko zaatakowała zablokował jej cios ręką/w50/. Nie tracił mimo to uwagi i kiedy wszyszedl kolejny, również postanowił go zablokować ręką/w57/.
-No co to kurwa ma być. Dajesz ruda suko- rzucil szczerząc ząbki. Chciał ha wkurzyć i sprowokiwac.

50 57

[Nari Orecev]

Tak jeszcze tego by jej brakowało, żeby on zaczął ją obrażać. Piękny dzień nie ma co.
Widząc jego uśmieszek trochę się w niej zagotowało i z jaką łatwością zablokował oba cios. Mogła się tego spodziewać to takiej kupię mięśni.
Ale nie da mu się, pewnie czeka aż zrobi coś głupiego. Podskoczyła chcą kopnąć go w brzuch /26s/ i później jeszcze uderzyć pięścią /29s/ w twarz.

[Takaro]

No czekał aż ta w końcu coś pokaże. No jest słaba kobieta ale jednak. Osłonił się przed kopnięciem/w66/ aby zaraz przed jej kolejnym ciosem/w68/. Nie było to ani trochę trudne.
-co to kurwa ma być? Może nie będę się bronić to mnie dosięgniesz, bo bijesz jak dziecko ruda suko- wyszczerz mu nie schodził z gęby. Był uważny mimo wszystko. Stał jak stał.



66 68

[Nari Orecev]

Owszem jest słaba i zdaje sobie z tego sprawę.
Nie podda się - Nie chcę taryfy ulgowej ani litości - powiedziała z widoczną złością. Nie chce aby wiecznie ktoś stawał w jej obronie. Jest dorosła, ma sobie radzić sama.
Tym razem wyprowadziła dwa ataki pięściami celując w korpus /27s/ z obu stron /26s/.

[Takaro]

Niby nie chciała. Dobra co on ma do gadania w tej kwestii. Zablokował pierwsze uderzenie /w71/ ale drugie było dość szybkie /w29/i No zablokował również. Obronę jednak miał słabsza ale na szczęście wystarczyła.
-wiem już po co ci niewolnik. Ktoś musi cie bronic- takie wniósł wnioski. O dziwo nie złośliwie. Tak po prostu.


71 29

[Nari Orecev]

Tak zdenerwowała się jeszcze bardziej, kiedy udało mu się zablokować kolejne dwa ciosy.
Zatrzymała się patrząc na chłopaka tępym wzrokiem, wspomnienia zalały jej umysł. Prawie się rozpłakała powracając do pewnego wydarzenia ale powstrzymała łzy - Nie musi, sama też świetnie sobie radzę - niekoniecznie teraz ale radzi.
Na pewno przebije się przez jego obronę, na pewno wtedy kiedy przestanie być uważny. Oby tylko tak się stało. Nari ponowiła ciosy w korpus celując bardziej w wątrobę /27s/ i nerkę /16s/.

[Takaro]

- Głowno prawda. Nie radzisz-watknal zabierając się blokowanie jej kolejnych atakow/w 54 i 46/
-tymi rączkami to możesz co najwyższej połaskotać- podszedl do stojaka i wręczył jej metalowa palke- spróbuj tym- zaproponował i zrobil jrok do tylu. Był gotowy.


54 46

[Nari Orecev]

- A właśnie, że tak - odpowiedziała bez namysłu, karcąc się w myślach, że zaczęła się zachowywać jak dziecko.
Zmierzyła go wzrokiem- Jeszcze coś? - zapytała widocznie niezadowolona. Kiedy podał jej pałkę uniosła jedną brew do góry - Skoro chcesz - poprawiła chwyt na rękojeści.
Zamachnęła się chcąc uderzyć go w kolano /34s/ tak aby go zabolało, chciała żeby zabolało. A drugi w stopę /31s/ tej samej nogi.

29 I 26
+5 metalowa pałka

[Takaro]

-No chce i to bardzo- Wyszczerzył sie do niej -Bo na razie to mnie tylko głaskałaś- Dodał z wyraźną wyższością na twarzy. Ten atak był widoczny i blondyn wiedział co ta planuje. Wiedział również, ze wytrzyma od niej takie uderzenie. Zrobił unik /z37/ ale tak aby nie było widoczne. Podłożył się i wywalił, jednak blokując leżąc kolejny cios /w65/
-No to teraz wyobraź sobie, ze jestem tym skurwileem, który cię ciągle szmaci- Rzekł ale nie wstawał.