Domek Mephisto

[Mephisto Kudo]

Mały domek, w którym były 4 pokoje, każdy z nich należał do kogoś innego. Było w nim wszystko czego potrzebowali, oczywiście pomieszczenia znajdowały się na piętrze a dół był pusty, nie licząc kuchni, łazienki i przestrzeni na imprezy.

[Mephisto Kudo]

No tutaj miała rację, sam po sobie widziałem jak wygląda moje futro mieszkając tu a jak wędrowaliśmy z rodziną - Takie też nie jest złe - mówiłem wesoło. Tak czy siak lepiej je mieć niż nie mieć.
Amaya zdziwiła się postawię dziewczy a ja miałem z tego nie lada ubaw, całe szczęście że nie widziała mojej twarzy bo pewnie znowu bym wyłapał lepe w łeb.
Nie odzywałem się bo czułem jak w współlokatorce buzuje. I no ten tego umyłem ją wszędzie pomijając miejsce, którego i ja sam wolałem nie dotykać. No a jak już wilczyca była czysta to dokładnie opłukałem ją wodą i ten no zacząłem wycierać. No jak to ja, jeden ręcznik to było za mało na mokrego mopa. Także no użyłem drugiego a jak ten no już skończyłem zaprosiłem Silver do pokoju a Amay podziękowałem jednocześnie pokazując bardzo serdeczny palec. Jak się spodziewałem poleciała w moją stronę ładna wiązanka.
Klasnąłem w dłonie - To teraz ja - ależ byłem zadowolony z siebie. Nie ma co.

[Silver Tail]

Silver weszła do pokoju rozglądając się po nim.
-Całkiem przestronny-
Przynajmniej jak na jej standardy.
-To zastanów się co powiedzieć o moim furze. Ja jestem z niego dumna-
Powiedziała patrząc jak Kudo prawdopodobnie idzie już do łazienki. Sama wilczyca w tym czasie znalazła sobie miejsce w rogu pokoju gdzie ułożyła się wygodnie brzuchem do góry i zamknęła oczy. Była czujna na tyle na ile może być czujny śpiący wilk

[Mephisto Kudo]

- A no - no pokój był duży.
- Okey - no i pokazałem okejkę, polazłem się umyć. No chwilę mnie nie było a wchodząc do pokoju miałem zarzucony ręcznik przez barki bo jeszcze wycierałem łeb. Piżamę miałem typową jak na siebie czyli to co zawsze spodenki. No na pierwszy rzut oka nie widziałem wilczycy ale zapach czułem czyli gdzie jest. To no poszukałem dziewczyny - Na serio chcesz tam spać? - usiadłem na łóżku rzucając ręcznik na oparcie krzesła.
- A co do Twojego futra to jest bardzo fajne i mięciutkie - tak wiem wysiliłem się jak nie wiem, nic innego nie przychodziło mi do głowy.

[Silver Tail]

Pytanie Kudo zdziwiło wilczyce więc wstała i powęszyła. Nie no nie było to miejsce do znakowania, No chyba że już swoim zapachem je zatarła... Popatrzyła na wilkołaka i powiedziała
-No ja przepraszam jeśli zniszczyłam miejsce do znakowania...-
W trakcie tych słów opuszczała wzrok ostatecznie patrząc na własne łapy
-Nie wiedziałam.-
Ostrożnie popatrzyła nieco w górę
-To gdzie mogłabym się położyć?-
Zapytała cichutko i mimo wszystko na dźwięk komplementu się ucieszyła

[Mephisto Kudo]

Nie wytrzymałem - Hahahaha, nie to nie jest miejsce do znakowania. Ja śpię tutaj - wskazałem kciukiem na łóżko. Na podłodze od biedy też można spać ale no, tu wygodniej.
- Możesz spać ze mną - puściłem do niej oczko, z Heliona się tu mieściłem to no z nią tym bardziej. Uniosłem ręce do góry - Obiecuję je mieć przy sobie - no tym bardziej, że jest niepełnoletnia. Takich rzeczy robić nie wolno.

[Silver Tail]

wilczyca przechyliła głowę na bok i powoli podeszła do łóżka
-To łóżko prawda? Widziałam je kiedyś ale mistrz mówił że jak na nie wejdę to może sie coś stać. Nie mówił nawet czy to złe czy dobre, ale mówił że sama sie przekonam i ocenie-
Silver powoli położyła łapę na łóżku. Nic nie wyczuła więc wskoczyła i się zaczęło. To było takie inne. lepsze niż skakanie po płytkach bez dotykania linii. Nie wiedziała dlaczego ale zaczęła się odbijać i wydawać dla niej nieznany dźwięk ze swego pyska dźwięk, dla innych wilczy śmiech.
-Co sie dzieje?- śmiech -Nie mogę się powstrzymać - skakanie po łóżku

[Mephisto Kudo]

- No tak, tak. Wygodniejsze bardziej niż podłoga ale uważaj można się od niego uzależnić - zaśmiałem się wesoło po tym co mi powiedziała. Nie mogłem oprzeć się pokusie, była silniejsza.
Położyłem się na łóżku kiedy nagle zmieniło się w morze fal, widać że jeszcze dzieciak a ja sobie w warsztacie. Pierdolnąłem się w głowę. No głupio, nie ma co. Zaśmiałem się patrząc na skaczącą Silver - Śmiejesz się - hymmm a jakbym ją zabrał na trampolinę? Oooo to jest myśl - Słuchaj to, to jeszcze nic ale dobra chodź trzeba kłaść się - złapałem w locie siwą kładąc spokojnie na łóżku. Wsunąłem się pod kołdrę - Chcesz? - no nie wiem czy nie będzie jej za ciepło ale no, zaproponować trzeba.

[Silver Tail]

-Śmieje się?- Wilczyca była wyraźnie zdziwiona ale przyjęła to do wiadomości
-Ok to dla mnie nowość.- zaśmiała się i powiedziała -To zabawne uczucie. Takie przyjemne.-
Wilczyca schowała się pod kołdrę, ta, była niczym włochaty grzejniczek ale powiedziała
-Uwielbiam się grzać. Wiedz jak była noc to nigdy nie narzekałam będąc na samym dnie watahy- zachichotała -i w hierarchii i śpiąc-

[Mephisto Kudo]

- No tak, tak każdy z nas się śmieje - wyszczerzyłem się.
- I oto właśnie chodzi w zabawie czy te skakanie tutaj czy po chodniku jak szliśmy tutaj - ciekawe czy szybciej załapie dając Silver takie przykłady co to jest zabawa ale serio muszę ją zabrać na trampoliny.
Ooo faktycznie zaczęła grzać - Jesteś jak mały piecyk - roześmiałem się - Chowasz się cała czy wystawisz łeb? - no tak nie wiedziałem czy no mam ją całą zakryć czy tylko trochę ale ja to na pewno nogi odkryje bo nie wytrzymie z takiego gorąca. Jestem z tych zimnolubnych.

[Silver Tail]

-Tego po chodniku dalej nie rozumiem, a tu... Nie wiem ale czułam że chce jeszcze-
Silver schowała się cała pod kołdrą
-Tak się czuje wiele bezpieczniej. kiedyś myślałam że jak zakryje się łapami to mnie nie widać-
Gdyby popatrzyć na nią to miała uśmiech ale że cała się skryła to było to ciężkie. Głowa wilczycy wylądowała tuż obok ciała wilkołaka, a jej wilgotny uśmiech mógł łaskotać jego ciało
-Do pełni szczęścia brakuje tylko źródełka