Domek Mephisto

[Mephisto Kudo]

Mały domek, w którym były 4 pokoje, każdy z nich należał do kogoś innego. Było w nim wszystko czego potrzebowali, oczywiście pomieszczenia znajdowały się na piętrze a dół był pusty, nie licząc kuchni, łazienki i przestrzeni na imprezy.

[Mephisto Kudo]

No teraz to skupienie poszło na spacer, kiedy zaczął działać intensywniej. Normalnie aż zacisnąłem palce jednej dłoni na podłokietniku krzesła a drugiej na włosach kumpla. Nieco się spiąłem odchylając do tylu co jakiś czas wydając z siebie ciche pomruki. Oj było mi dobrze a nawet bardzo dobrze jak rak dalej pójdzie to już po mnie.

[Helion Kanavar]

No i dobrze. Nikt nie powiedział, ze ma być łagodnie i no. Helionowi sytuacja się podobała, a nie miał nic przeciwko tego jego trzymaniu blondyna za włosy. Nie odpuści mu tym bardziej widząc, czując i słysząc, ze temu to odpowiada hehe. Zresztą musi korzystać póki może. Kto wie kiedy ten się nim znudzi lub sobie kobitkę przygrucha. Miał cel i spełni go kosztem tego nawet, że ten nie nie będzie skupiony ale jaki zrelaksowany będzie , hehe.

[Mephisto Kudo]

No i po mnie, nie da mi się ten no skupić. Choć próbowałem to na nic, nie dałem rady. Zostałem pokonany przez Blondyna, sypnąłem głośniej. Czując jak się spełniam, znaczy się jak Helion pomaga mi poczuć to spełnienie. Skubany, niech ja go później dorwę to pożałuje. Chociaż nie wiem czy będzie.

[Helion Kanavar]

No i pokonany. Jeden zero dla blondyna. Zrobił co miał i i podniósł się ocierając sobie mordeczkę.
-No to dobrego czytania, nerdzie- Wystawił mu język, poczochrał po włosach i poszedł do łazienki. Od razu przebierze się do spania, a co sobie będzie żałował. Wrócił i od razu znowu an łózko.

[Mephisto Kudo]

A to ci menda jedna, zmrużyłem oczy przyglądając się kumplowi. Próbowałem złapać go za dłoń ale zdały ją zabrać - No dzięki - powiedziałem ale za chwile na twarzy pojawił się uśmiech. Obejrzałem się za nim jak poszedł do łazienki a sam w tym czasie poprawiłem swoje ubranie i usiadłem wygodniej na krześle.
Kiedy wrócił miałem w dłoni książkę czytając ją od początku. Zastanawiałem się czy ten znowu będzie udawał, że idzie spać czy coś knuje.

[Helion Kanavar]

-No to nauka powinna ci lepiej wchodzić do tego łba- zaśmiał się rozciągając na łóżku z wygodą. Czy coś kombinował? Nawet jeśli to tego nie pokaże mu. Nie ma tak dobrze. Zresztą powinien by c zadowolony a nie. Ziewnął ostentacyjnie. Wtulił się w poduszkę Mefa.
-Tylko się nie przeciąż...- Zaśmiał się.

[Mephisto Kudo]

- Tak na pewno będzie - zażartowałem nieco z ironią, nie miałem do niego żalu czy coś ale obecnie byłem nieco zbyt rozkojarzony aby móc wszystko na spokojnie kodować. Ech… No nic jeszcze trochę poczytam a jak tak dalej będzie szło to najwyżej pójdę spać bo i pora późna a rano do roboty trzeba wstać.
- Czytanie to chyba ciężko się przeciążyć - mogłem się mylić ale tak czułem. Poczytałem jeszcze trochę, zaznaczyłem miejsce w którym skończyłem i sam poszedłem do łazienki się ponownie ogarnąć i przebrać w spodnie od piżamy.
Normalnie walczyłbym z nim o poduszkę ale ostatecznie mu ją zostawiłem. Tyknąłem go kilka razy aby się przesunął klocek jeden - Weź zrób miejsce - powiedziałem rozbawiony próbując się jakoś wkleić na łóżko.

[Helion Kanavar]

-No ciężka, można się zmęczyć- No wiadomo jak każda czynność i ta może sprawić problemy.
-Oj na dobra, dobra, a co masz dosyć czytania?- W końcu tak się do tego wcześniej rwał. Zrobił mu jednak miejsce aby nie było, że ten jest taki egoistyczny i przywłaszcza sobie wszystko.
-Powinieneś być teraz zrelaksowany i chłonąc wiedzę jak gąbka- Tak trochę żartował sobie teraz.

[Mephisto Kudo]

Kurczę on coś dzisiaj miał zbyt dużo racji, to już jest grubo podejrzane.
- Tak trochę, tym bardziej że jest późno a rano do roboty trzeba - nie wspominając o tym, że poprzedniej nocy też słabo spałem. Pokręciłem głowa patrząc się na kumpla z uśmiechem - Chłonąć mogę coś innego - powiedziałem rozbawiony wygodniej się układając na łóżku. Zarzuciłem nogę na Heliona jakoś tak wygodniej mi było a co.

[Helion Kanavar]

-Ja ci tutaj pomagam chłonąc wiedzę a ty co?- Prychnął lekko rozbawiony. No ale poprawił się trochę wygodniej.
-o- Zainteresował blondyna- a co takiego, hę?- Uniósł lekko brew patrząc wyczekująco na niego. Znajać zielonak odpowiedz moze byc każda.