Domek Mephisto

[Mephisto Kudo]

Mały domek, w którym były 4 pokoje, każdy z nich należał do kogoś innego. Było w nim wszystko czego potrzebowali, oczywiście pomieszczenia znajdowały się na piętrze a dół był pusty, nie licząc kuchni, łazienki i przestrzeni na imprezy.

[Mephisto Kudo]

Oczom wilkołaka ukazał się pełen perfekcji pokój, wszystko było na swoim miejscu z najmniejszą dokładnością. Wszystko równo ułożone, na parapecie znajdowały się trzy kwiatki, fiołki w podstawowych kolorach żółty, czerwony i niebieski. Nigdzie nie było ani krzty kurzu czy jakiekolwiek brudu.
Pokazała Helionowi szafę, nie była przesadnie wypełniona i można w niej spokojnie przeglądać ciuchy - Proszę - uśmiechnęła się pokazując na bluzki - Nie wygłupiaj się - pomachała dłonią - Przecież jako gej masz lepsze wyczucie stylu niż inni - zamknęła kontynuując - Z resztą popatrz na siebie jak się dobrze prezentujesz - wskazała na wilkołaka.

[Helion Kanavar]

No ma tutaj całkiem ładnie.
-Ładny masz pokój- No az wstyd, bo jego to przy tej staranności, to był śmietnik. Aj wstyd.
-Gej?- Uniósł lekko brew i równie lekko odchylił głowę w bok- czemu tka uważasz- Dopiero po chwili załapał jakie to pytanie jest głupie. Przeiceż on sypiał tylko z facetami. Co za porażka.
-Ja sie dobrze prezentuje?- O miło było usłyszeć cos takiego. Zaśmiał lekko pod nosem- No to dobra pokaż co tam jeszcze byś chciała ubrać, to pokminimy- Rzucił z lekkim uśmiechem do niej.

[Mephisto Kudo]

- Dziękuję ale i tak uważam, że mam tutaj bałagan - odpowiedziała z lekkim zażenowaniem, wystarczy że coś krzywo położy i uważa to za niewyobrażalny syf.
Skinęła głową na jego powtórzenie - No bo przecież, wy tam no wiesz co widziałam - zrobiła się cała czerwona ze wstydu przypominając sobie tamtą scenę z pokoju jak weszła. Wiedziała, że Mephisto nim nie był, zbyt często prowadzał się z kobietami i w ogóle, szybko spojrzała na Heliona - Bo nim jesteś, prawda? - jakby ją olśniło.
- Tak, potrafił połączyć dobrze elementy ubioru jaki na sobie nosisz - mówiła zawstydzona i dopuściła chłopaka do szafy.

[Helion Kanavar]

Dostal lekkiego zawieszenia na umyśle.
-A ten widziałaś?- Oj zrobiło mu się głupio, pewnie ten moment troche jakoby z głowy wyrzucił. Głupkowato i lekko nerwowo zaśmiał się.
-Że ja?- Ponownie się troche głupkowato zaśmiał. co jej powiedzieć. Jeśli powie, ze nie to nie uwierzy no bo coś tam widziała... Jak powie, ze tak to może będzie wygodniej? Tym bardziej widząc jak jest ubrana. Oj jeszcze weźmie go za zboczeńca. Nie nie chce kłopotów.
-no tego... -Zaczął czochrać się po łepetynie dłonią- No na to wychodzi- Oj nie umiał wymyślić nic bardziej dobrego.
No to nie czekając poszperał i wyciągnął rzeczy, które uznał, ze będą jej pasować.
-Tylko daleko masz prace?- bo trzeba brać poprawkę na pogodę, trasę i no.

[Mephisto Kudo]

Wyczekiwała jego odpowiedzi czy jest gejem, aż zaczęła się denerwować ale kiedy powiedział (dla niej tak to zabrzmiało), że jest gejem całe pod denerwowanie z niej zeszło. Odwzajemniła uśmiech mężczyzny i zaczęła zaglądać mu przez ramię co on tam wybiera. Sama nie wiedziała jak się ubrać czy dobrze skomponować ubiór ale na szczęście miała przy sobie męskiego doradcę. On na pewno coś dobrego wymyśli a ona będzie się czuła w tym dobrze - A co Cię łączy z Mephisto? - powiedziała tak z ciekawości bo ich zażyłość wydawała się bardzo bliska.

[Helion Kanavar]

Coś co skompletował wręczył dziewczynie.
-Nie wiem co lubisz i gdzie pracujesz ale to chyba będzie dobre- Lekko wyszczerzył swoje ząbki do niej.
-Z Mephisto emm... No pracowaliśmy- Westchnął trochę- Ja nie wiem co on do mnie, więc pytaj go- Mu ciężko było określić jak to w sumie jest. Tak samo jak Mef ma do niego po tym wszystkim stosunek.

[Mephisto Kudo]

Wzięła od niego zestaw, bardzo się ucieszyła - To jest super, dziękuję - z tej radości uściskała Heliona. Nie odwracając się ubrała w przygotowane ciuchy, czuła się przy nim swobodnie jak przy koleżance. Obejrzała się w stojącym lustrze - Na prawdę masz dobre oko - powiedziała szczęśliwa.
- Rozumiem - powiedziała już mniej entuzjastycznie - A Ty coś czujesz do niego? Jeśli tak to powiedz, nagadam mu - dziewczyna zdecydowanie było po stronie wilkołaka. Sama czasem miała dość tego jak się Mephisto zachowuje.

[Helion Kanavar]

-Nie ma spray cieszę się, że mogłem pomóc- Tak tez było. miło było słyszeć, ze się do czegoś przydał. To takie budujące. No mógł sobie popatrzeć aż miło i dziwnie jednocześnie.
-Ja do niego... emm...- To troche trudne, Jakoś Helion nie zastanawiał się nad tym.
-Nie wie- Tak marna odpowiedz- Znaczy wiesz, lubię go, jest przystojny i pociąga mnie i takie tam- Głupio mu było mówić takie rzeczy za głos i aż znowu burka na mordzie.
-Nic mu nie gadaj, nie chce mu utrudniać życia, on to bierze jako no wiesz dobra zabawa i niech tak zostanie, dobra?- Nie chciał mieszać nikogo w nic a i tak namotał już.

[Mephisto Kudo]

Uśmiechnęła się do mężczyzny gdy się zaczerwienił - Czyli nie tylko kobietom się podoba - pokręciłam głową.
Dziewczyna nie podzielała zdania chłopaka - On zbyt wiele bierze jako zabawę, tak nie może być - było widać, że jest zła na niego. Popatrzyła się na Heliona - Nie można się tak bawić uczuciami innych, takich rzeczy się w to nie miesza - furknęła.
Położyła mu rękę na ramieniu - Daj znać to go postawię do pionu - skinęła głowa pełna determinacji.

[Helion Kanavar]

Posłał jej lekki uśmiech.
-Przynajmniej ma dobre nastawianie i kobiety mają pierwszeństwo- Lekko wyszczerzył się- to ja już pójdę po swoje rzeczy i będę szedł- No nie chciał nadużywać gościnności.
-Dziękuje za rozmowę- Jeśli ta nie chciał niczego od niego to poszedł do pokoju Mefa, zapakował sobie poduszkę chłopaka jeszcze, a co. poczęstował się jeszcze rolką papieru i długopisem. Jeśli nie był zatrzymany to też wyszedł.