Dom Nari i Mortena

[Tkacz Losu]

Niewielki dom.
Pierwsze co wita gości to mały przedpokój z wieszakiem i szafką na buty. Kawałek dalej na całej dolnej powierzchni umiejscowiona została kuchnia z całym umeblowaniem, która jest połączona od razu salonem/jadalnią. Mieści się w niej stół, 4 krzesła i kanapa.
Na pierwszym piętrze zaraz koło schodów są dwie pary drzwi, po lewej wchodzi się do Mortena a po prawej do Nari. Oba pomieszczenia są tak samo umeblowane i tej samej wielkości. Łóżko, szafa, biurko, krzesło i szafeczka nocna. Na wprost schodów idą kawałek dalej znajduje się niewielka łazienka z prysznicem, toaletą i umywalką.

[Nari Orecev]

Spoglądała na niego ze spokojem.
Po zadanym pytaniu przez Takaro ruda zjechała ręką w odpowiednie miejsce dłonią robiąc też odpowiedni gest biodrami - Np to - nie powinna się oto pytać. Na pewno nie jego, nie teraz a mimo wszystko spytała. Sama sobie się dziwiła, że jest taka nieogarnięta.

[Takaro]

Był zaskoczony i trochę speszony. Nic nie mówił ale chwilę. Te jego powolne triki musiały sie ruszyć, a to czasem idzie topornie.
-Chciałbym spróbować- Tak, powiedział to. No wkrawające to to takie ale no.

[Nari Orecev]

Zabrała dłonie układając je na klatce piersiowej chłopaka tak aby mogła oprzeć na nich głowę. Spokojnie czekała na odpowiedź nie popędzając Takaro w niczym. I musiała przyznać, że zdziwiła ją odpowiedź. Sądziła, była przekonana że otrzyma inną odpowiedź. Aż cisnęły się dziewczynie słowa czy na pewno tego chce zamiast tego delikatnie przejechała dłonią po policzku chłopaka zatrzymując ją na nim. Podsunęła się wyżej - Gdyby coś było nie tak to powiedz - rzekła spokojnie składając na jego ustach nienachalny pocałunek a dłońmi zaczęła, dokładnie opuszkami pieściła skórę Blondyna.

[Takaro]

To nie jest coś co normlanie by chciał robić. Na pewno nie rok temu czy z dwa. Czuł, ze ona by chciała tego a on powinien spełniać oczekiwania. Nie było w tym jednak tylko chęci spełnienia pragnień swojej pani. Było w tym cos więcej czego on sam nie do końca rozumiał. Do tego jest trzeźwy i trochę to wszystko moze być trudne ale chce. Czując jej dłoń na swoim policzku, chwycił ją lekko i ucałował. Spoglądał cały czas na nią.
-Będzie dobrze- Uśmiechnął się lekko ale bardziej sam siebie w tym starał sie utwierdzić niż ją.

[Nari Orecev]

Uśmiechnęła się lekko widząc i czując to co zrobił.
Nie do końca była przekonana ale wie, że gdyby coś było nie tak miał dać jej znać. Usiadła ściągając z siebie koszulkę, teraz będzie miał lepszy dostęp do reszty ciała dziewczyny. Nie śpieszyła się sprawdzając reakcję chłopaka na wszystko co robiła. Gdy sama wyczuje, że coś jest nie tak a ten się nie odezwie zapyta go.

[Takaro]

Był trochę spięty ale co sie dziwić. nie był kimś kto robił takie rzeczy, nie z własnej woli i nie czerpał z tego przyjemności. Czuł sie dziwnie ale też no dobrze. Powinien cos pewnie zrobić tylko i jak by nie było to źle odebrane? Sam zaczął cos tam jakby coś. No ale nie wiedział.
-dobrze tak?- Zapytał kobiety, bo miał przeświadczenie, ze to on powinien bardziej działać, tylko nie bardzo umiał.

[Nari Orecev]

Dziewczyna bawiła się ciałem Takaro a kiedy zadał jej pytanie spojrzała na niego co nieco mu tłumacząc jednocześnie pokazując ale prowadząc jego dłonie tak jak to dla niej jest przyjemne. Każdy lubi co innego więc mówiła za siebie a nie cały świat. Wspomniała też o pocałunkach niekoniecznie w usta tłumacząc to na tym co sama w stosunku do niego robiła. Gdy mu to wszystko wyjaśniła wróciła do poprzedniego zajęcia.

[Takaro]

Słuchał jej z uwagą i no nie tylko słuchał. Był ciekawy wielu rzeczy ale nie zapyta teraz, bo to nie czas. Może kiedy indziej. No nie raz ja widział i w ogóle. No ale jakoś tak. Pozwolił sobie tu i ówdzie pomacać. Czuł dozę speszenia i jakiegoś tam wstydu z wynikającej sytuacji. No i trochę jakby robił cos złego. Z drugiej strony był bardzo ciekawy i chciał więcej, bo fajnie tak. to bardzo mu sie mieszało w głowie.
-A czy to jest w porządku, ze ja tego no, kurwa, wiesz- no pewnie nie bo nie powiedział o co mu chodzi.

[Nari Orecev]

Kiedy zadał pytanie usiadła na nim spoglądając na niego - Ale że co? - uśmiechnęła się lekko, nie rozumiała o co może mu chodzić. Nie odpędzała się od jego dotyku tylko spokojnie czekała na rozwinięcie tego co miał na myśli. On na prawdę w pewnych momentach był dla niej zagwozdką nie do odgadnięcia a w szczególności kiedy mówił tak pokrętnie. Na razie nie mówiła ani nie robiła czekając na jego odpowiedź przez co miał dostęp i widoki na co nie co.

[Takaro]

-Czyli nie wiesz- No tak powinien o tym pomyśleć, bo skąd ona moze wiedzieć co mu siedzi w tej łepetynie.
-No to, że ja robię takie rzeczy z tobą i ty ze mną i jestem facet, to tego no powinien chyba bardziej?- No gubił sie w słowach i tym co chciałby przekazać sie ale no nie potrafił się teraz skupić na takiej czynności kiedy tyle rozpraszaczy było, znaczy jedne ale no.