Ulica główna

[Tkacz Losu]

Łączy dzielnice z innymi częściami miasta. W dzień przestronna, w nocy dobrze oświetlona.

[Takaro]

-No chyba nie- No musiałby moze się mocniej zastawić ale na razie nie bardzo.
No głupie zadaje pytania.
-Powinnaś dobrze wiedzieć, ruda- Rzucił do niej idąc i spoglądając przed siebie- No z tobą ale bez takiego ubioru- No coś za coś! Nie aby mu się nie nie podobała. Bardzo mu sie podoba ale wkurza go jak inni na nią patrzą. No zajebałby każdego.

[Nari Orecev]

- To pora najwyższa je mieć - przyznała bez ogródek.
Zaśmiała się, wyciągnęła do niego rękę - Dobra, możemy spróbować - była ciekawa czy rozumie ten gest. A jak nie to mu wyjaśni, sama nie wie czy dobrze robi ale spróbować nie zaszkodzi? W końcu nie chce później niczego żałować.

[Takaro]

-Nie wiem-Warto czy nie? Nie wie, może.
Nie wiedział o co chodzi jej z ta ręką. No wzruszył ramionami i wziął ją niczym wór ziemniaków. No tak na ramie i hej. Bo jak się nie wie co się robi, to trzeba udawać, ze sie wie.

[Nari Orecev]

- To już wiesz, że masz mieć pragnienia - powiedziała czekając na uściśnięcie dłoni. Nie spodziewała się takiego zachowanie. Była skołowana całym zajście ale w ostateczności zaczęła się śmiać. Objęła go dłońmi tak jak mogła tuląc się, ułożyła głowę bokiem - Miałeś mnie złapać za rękę abyśmy mogli iść się trzymając - zaczęła - I to miało oznaczać, że zgadzam się na bycie ze mną po Twojemu - tak, ona i związek to dwa odrębne światy ale nie chciała później niczego żałować.

[Takaro]

-Nie wiem czy tego chce- No boi sie iść tak głęboko. Znaczy za tym czego pragnie. Wysłuchawszy jej, zatrzymał się i postawił ja na ziemi.
-no to tego nie ogarnąłem- Przyznał, bo nie załapał o co jej chodzi.
-Sobie nie żartujesz?- Bo ona czasem robiła dziwne rzeczy. chciałby mieć jakąś tam pewność. Spoglądał na nia i wyciągnął dłoń.

[Nari Orecev]

Nie skomentowała pierwszych słów chłopaka wykrzywiając to w jedną to w drugą stronę usta kończąc zmarszczonym nosem. Nie podobała jej się jego odpowiedź. Stojąc na ziemi uniosła wzrok na Takaro.
Próbowała się nie śmiać co spowodowało, że jej ciało samo zaczęło podskakiwać od chichotu. Wzięła głębszy oddech mówiąc - Nie dziwi mnie to - już z uśmiechem na twarzy ściągnęła z siebie kurtkę odsłaniając jeszcze więcej. Przerzuciła ją przez ramię trzymając jednym palcem. Z wielkim zamachem chwyciła chłopaka za dłoń - Nie żartuję - pociągnęła go do siebie bliżej - Mówiłam, że nie chcę niczego w życiu żałować a w szczególności tego że nie spróbowałam z Tobą - dała mu krótkiego buziaka zamierzając iść dalej - To może teraz pomyślisz nad jakimiś pragnieniami?

[Takaro]

No zaskoczyła go. Nie spodziewał się czegoś takiego. Znaczy sie takiego no takiej no, odpowiedzi. Aż go to wszystko zatkało. Nie wiedział co ma powiedzieć.
-No to chodźmy- No teraz to już w ogóle ciężko będzie mu się skupić na myśleniu- No bycie z tobą to jedno?- Nie był tego pewny. Był peny innych rzeczy ale nie chciał dac im pola do popisu.

[Nari Orecev]

Zwolniła chcąc się z nim zrównać - Ale Ty się mnie pytasz czy stwierdzasz? - zapytała nieco rozbawiona całą sytuacją - Możesz mieć ich więcej a nie tylko jedno, które przed chwilą się spełniło - dopiął swego choć mu powiedziała wcześniej, że ma się postarać.
- Tylko nie każde przyjdzie Ci tak łatwo - bo jednak to było proste.
Zatrzymała się po raz kolejny - Tylko masz być grzeczny i nikogo nie bić, bo na przykład ze mną rozmawia - wie że z barmanem będzie miała teraz przekichane. Bo ten tu oto Blondyn jest na niego cięty jak cholera.