Główna droga

Duży obszar zalesiony, gdzie na samym środku znajduje się niemałych rozmiarów jezioro. Można wypożyczyć łódkę aby przepłynąć po nim czy też kąpać się na brzegu. Sam park ma kilka głównych tras, które są dobrze oświetlone. Przy chodnikach są ławki, na których można usiąść i podziwiać naturę. Dla chcących zbliżyć się z naturą, nie jest problemem zboczyć ze ścieżki i wejść w głąb parku, w jego bardziej dzikie miejsca.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tkacz Losu
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 459
Rejestracja: pt sie 14, 2020 9:47 pm

Idąc od początku do końca, przejdzie się cały park i wróci do punktu wyjścia. Oświetlona co kilka metrów latarniami i usłana ławkami. Od niej dochodzą różne mniejsze ścieżki. Te nie są jednak już oświetlana, prowadzą w bardziej dzikie zakamarki parku.
Awatar użytkownika
Zaya Fleres
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 31
Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
Medale: 2
Poziom Zdrowia:
165/165
Poziom Mocy:
320
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

30
10

58
13

25
30
Stan portfela: 620

Od kilku dni coś zawracało jej głowę uniemożliwiając skupienie się, dlatego godzinę wcześniej wyszła z pracy, i to nie tyle co za zgodą rodziny, a jej nakazem, co mocno ją zdziwiło, byli to przecież ludzie, dla których praca stanowiła lekarstwo na wszystko, ale nie narzekała, nawet było jej na rękę.
Udała się do parku, bo czemu by nie? Mając ciepłą kurtkę i szalik, prawie nie czuła zimna. Z rękoma schowanymi w kieszeni, przemierzała drogę główną. Najpierw obserwowała innych ludzi, wyraźnie kogoś szukając, uwaga ta zmieniła w ciągu kilku minut kierunek na jakieś ledwo przebijające się roślinki ze śniegu.
Awatar użytkownika
Somali
Punkty Przygody: 0,81 
Posty: 226
Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
Medale: 3
Poziom Zdrowia:
125 + 40 (165)
Poziom Mocy:
150/140
Karta Postaci:
Statystyki:

30

15

30

25

30

25
Stan portfela: 2310

Somali nie miała dzisiaj dyżuru w szpitalu, więc poszła sobie na spacer. Zimno nie było dla niej przeszkodą w założeniu letniej kurtki gdyż ona nie marzła, już nie. Przechadzała się drużkami w parku, to schodząc z nich to wracając ponownie. Obserwował jaki ulotny jest czas, że wszystko kiedyś umrze aby narodzić się na nowo. Czy z nią właśnie też tak się stało? Po części..
Zatrzymała się na głównej drodze rozglądając jak dużo ludzi dzisiaj postanowiło przyjść właśnie tutaj. Nie oglądając się zza siebie cofnęła się, trafiła na coś albo na kogoś. Odwróciła się - Przepraszam - rzekła spokojnie zauważając młodą kobietę nieco od siebie niższą.
Awatar użytkownika
Zaya Fleres
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 31
Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
Medale: 2
Poziom Zdrowia:
165/165
Poziom Mocy:
320
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

30
10

58
13

25
30
Stan portfela: 620

Fleres uwielbiała obserwować rośliny, nawet jeśli były mocno przymrożone i ledwo widoczne, to było w nich coś fascynującego. Przyklęknęła, by strzepać z tej jednej śnieg, chociaż zdawała sobie sprawę, że nadaremno. Gdy wstawała, poczuła, jak coś ją tknęło w ramiona.
Mocno drgnęła, robiąc krok w bok, odwracając się w kierunku ‘pchacza’. Początkowe myślenie, że to może być ktoś znajomy, a nie zwykła niezdara trwało ułamek sekundy. Głos brzmiał całkowicie obco, a także w rysach twarzy nie znalazła nic bliskiego. Wzięła głębszy wdech, przypominający świst i spojrzała poirytowana w dwukolorowe oczy dziewczyny, żeby zaraz zejść niżej – na jej dłonie. Zaya nie miała nic cennego przy sobie, ale był to nawyk nabyty, w końcu w mieście było wielu kieszonkowców, a niebieskowłosa na takiego wyglądała.
- Może byś trochę uważała, co? - Rzuciła oschle w jej kierunku, robiąc krok do tyłu, żeby mieć ją lepiej na widoku. - Nie jest ci zimno? – pomimo starania się, by zabrzmieć neutralnie, w jej głosie zabrzmiała nutka podejrzliwości.
Awatar użytkownika
Somali
Punkty Przygody: 0,81 
Posty: 226
Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
Medale: 3
Poziom Zdrowia:
125 + 40 (165)
Poziom Mocy:
150/140
Karta Postaci:
Statystyki:

30

15

30

25

30

25
Stan portfela: 2310

Była sowa powinna się przyzwyczaić do takiego zachowania ludzi czy nieludzi. Niby czasy spokojniejsze ale wszystko i tak zostaje takie samo jak kiedyś. Uprzedzenia, nienawiść, podejrzliwość, nie ważne jaki był czas czy pokoju czy wojen, ludzie sobie nie ufali.
Somali zrobiła to niespecjalnie, nie zauważyła po prostu kobiety - Wybacz, zamyśliłam się - odparła. Spojrzała na swoje ramiona, na których znajdowała się letnia kurtka - Nie specjalnie - zlustrowała czarodziejkę, czuła jak życie od niej tryska. Czuła tą tętniąc krew w jej żyłach ale mimo wszystko nie zamierzała jej atakować, była już po śniadaniu.
Awatar użytkownika
Zaya Fleres
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 31
Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
Medale: 2
Poziom Zdrowia:
165/165
Poziom Mocy:
320
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

30
10

58
13

25
30
Stan portfela: 620

Może gdyby Zaya ją znała lub coś ją nie dręczyło od pewnego czasu, lub po prostu kobieta nie byłaby sobą, osobą wyglądająca po prostu podejrzanie, ale nie groźnie, brunetka machnęłaby ręką i poszła w swoim kierunku, a tak patrzyła na nią, czując odrobinę frustracji i może wyższości. Nieznajoma wydawała się spokojna, zbyt spokojna, nawet się nie ruszyła z miejsca. Może chciała coś wyżebrać.
- No to następnym razem się pilnuj, mogłaś trafić na kogoś o wiele bardziej nieprzyjemnego niż ja - odparła, zakładając ręce na siebie i odpowiadając zlustrowaniem. - Ach tak? Normalnym ludziom raczej byłoby zimno w taką pogodę. Czyżby wilkołak?- Wypowiadając ostatnie słowo, na jej twarzy zagościł na jedną chwilę grymas.
Awatar użytkownika
Somali
Punkty Przygody: 0,81 
Posty: 226
Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
Medale: 3
Poziom Zdrowia:
125 + 40 (165)
Poziom Mocy:
150/140
Karta Postaci:
Statystyki:

30

15

30

25

30

25
Stan portfela: 2310

Somali od zawsze była spokojna, taki miała charakter. Mało mówiła a bardziej słuchała, chociaż dawniej zapewne będąc ciekawą wszystkiego wypytywała by o najmniejszy szczegół ale obecnie wie już o wiele więcej. Dziewczyna lekko się uśmiechnęła - Prawda, ale trafiła ma Ciebie - mówiła wciąż z tym samym spokojem w głosie. A gdy usłyszała pytanie uniosła brwi - Nie każdy człowiek musi odczuwać takie samo zimno jak inny. - stwierdziła, bo taka była prawda. W szpitalu niejednokrotnie spotkała zwykłego człowieka z krótkim rękawem do tego w szortach a na nogach miał klapki. Bywają wyjątki od normy.
Awatar użytkownika
Zaya Fleres
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 31
Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
Medale: 2
Poziom Zdrowia:
165/165
Poziom Mocy:
320
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

30
10

58
13

25
30
Stan portfela: 620

Bywa, że spokój jednego człowieka wpływa na drugiego, lecz zdarza się, że jest zupełnie odwrotnie, tak jak w przypadku Zayi. Zaczęła nerwowa tykać palcem o przedramię, starając się znaleźć cokolwiek innego w oczach dziewczyny niż spokój, coś jej ewidentnie nie grało. Nie odpowiedziała na jej uśmiech, a także i jej odpowiedź ją nie zadowoliła.
- Oczywiście, jednak wciąż nie odpowiedziałaś mi na pytanie. Wilkołak? - na twarzy pojawił się delikatny rumieniec, gdy uzmysłowiła sobie, że to chyba już zbyt natarczywe. - Co tu robisz? - Skoro dziewczyna nie zamierzała się stąd ruszyć, to jeszcze się czegoś o niej dowie.
Awatar użytkownika
Somali
Punkty Przygody: 0,81 
Posty: 226
Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
Medale: 3
Poziom Zdrowia:
125 + 40 (165)
Poziom Mocy:
150/140
Karta Postaci:
Statystyki:

30

15

30

25

30

25
Stan portfela: 2310

Obserwowała rozmówczynie czyją narastającą w mniej nerwowość, czując jak krew szybciej krąży po jej organizmie.
Dalej się lekko uśmiechała - A muszę? - ten spokój z niej wypełzający przyległa do niej jak łatka. Jak w końcu zaakceptowała siebie, to co się z nią stało po prostu sam się pojawił. Somali wyczuwała do dziewczyny znajome zapachy ziół czy eliksirów, nie wszystkich ale tych z którymi na co dzień pracuje w szpitalu.
- Zapewne co Ty, spaceruję. Podziwiam świat - tak ona jest specyficzna, cień dawnej jej.
Awatar użytkownika
Zaya Fleres
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 31
Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
Medale: 2
Poziom Zdrowia:
165/165
Poziom Mocy:
320
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

30
10

58
13

25
30
Stan portfela: 620

- Nie musisz. Jednak to przecież żaden wstyd nim być, prawda? - Wzruszyła ramionami. - A może rzucić patykiem? - Spytała retorycznie. Nie, nieznajoma nie pasowała Zayi do jej wyobrażenia wilkołaka, przy ‘konfrontacji’ była zbyt spokojna, choć i tak było z nią coś nie tak. Nawet się nie zorientowała, kiedy w rozmowie jej poczucie wyższości zniknęło, zastępione przez frustrację i niejako zakłopotanie. Praca z roślinami była łatwiejsza: mogła albo dobrze, albo źle przyciąć, a przeważnie efekt był widoczny. Rozszyfrowanie ludzi było dla niej trudniejszej, jak mogła odgadnąć jej intencję? Jej spokój był jak lep na irytację, wpadła i nie mogła opuścić. - O co Ci właściwie chodzi? Chcesz czegoś? Czy po prostu się nawdychałaś jakichś oparów?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Park z jeziorem”