Jezioro

[Tkacz Losu]

Na jednym z brzegów znajduje się wypożyczalnia łódek. Za mała opłatę można jedną wypożyczyć aby móc popływać sobie po tafli wody, która nie jest mała.
Samo jezioro jest wyjątkowo czyste. Możliwe, że wpływ na to miał fakt, że wcześniej należało wyłącznie do akademii, a tamtejsi magowie dbali o jej przejrzystość.

[Nari Orecev]

Weszła na tyle głęboko aby mogła popływać i tak już była mokra to nic nie szkodziło w kąpieli. W pewnym momencie zanurkowała tak jakby coś ją wciągnęło pod wodę szybko i gwałtownie. Wstrzymała oddech wynurzając się dopiero na płyciźnie - Orzeźwiające - powiedziała otrzepując futro z resztek wody. Merdała ogonem po czym przykucnęła przednimi łapami rozstawiając je na boki. A jej wypięty kuper wyglądał jakby miał zaraz odlecieć.

[Takaro]

No obserwował ją. No i kiedy tak zniknął pod wodą, zaniepokoił sie i aż zrobił z dwie rundki przy brzegu obserwując wodę. Kiedy ta sie jednak wynurzyła, to aż odskoczył. W końcu ona była tam a teraz jest tu, jak to tak. Machnął ogonem. No a widząc zaproszenie do zabawy odpalił tryb turbo podpiekając do niej, zaczepiając i uciekając.

[Nari Orecev]

Nie zauważyła relacji chłopaka na swoje wynurzenie. A widząc chęć zabawy była gotowa, tak przynajmniej jej się wydawało aby go złapać jak się zbliż ale jak szybko podbiegł tak szybko uciekł. Ruda ruszyła w pogoń za Blondynem, nie była jednak na tyle wytrzymała jak on więc po pewnym dystansie położyła się na trawie. Pysk też w niej schowała próbując się w nią wtopić, była niczym przyczajony tygrys na ofiarę. Nie sądziła aby ten do niej podbiegł ale chociaż niedaleko niej przebiegł. Wtedy ponownie ruszy w pogoń za nim.

[Takaro]

Uciekał z wywalonym językiem. Torpeda, szybki niczym wiater. W pewnym momencie odwrócił się aby spojrzeć gdzie jest ruda. No i chwilowo znikła mu z radaru. Rozejrzał sie raz jeszcze. Zaraz potem zaczął biec tam gdzie sądził, ze ta może być. Najwyżej na nią wpadnie.

[Nari Orecev]

Widząc, że plan częściowo się udaje czekała na odpowiedni moment aby jak najmocniej wybić się z łap i skoczyć na Takaro z boku. Atak z zaskoczenia! Próbowała jakoś go złapać, nie łudziła się że może jej się udać. Chłopak nie dość, że szybszy to i silniejszy i na pewno szybko by się uwolnił ale zabawa to zabawa. Po za tym nie chciała mu zrobić krzywdy nawet w zabawie.

[Takaro]

No i zobaczył ją. Powinien zrobic unik, doskoczyć lub coś. Nie zrobił jednak tego. Biegłą dalej w jej stronę. Niech go złapie, wtedy on złapie ją. To jest genialny bardzo pomysł. Nie próbował nawet zwiać z jej pola rażenia. Właśnie chciał ją przechwycić kiedy to będzie próbowała go dorwać.

[Nari Orecev]

Przyczajony rudy tygrys czekał na swoją ofiarę, która zbliżała się coraz bardziej. Ona wciąż leżała w trawie w pewnym momencie aż delikatnie poruszając łapami do momentu wysoki na chłopaka. Chciała się odbić od jego boku uciekając w stronę jeziora ale nie przewidziała tego, że ten będzie chciał ją złapać. I aż się zdziwiła próbując jakoś się wykaraskać wijąc niczym wąż.

[Takaro]

Nie ma uciekania takiego. Nie miał zamiaru dać jej wolności.
-Mam cię- rzekł i obślinił ją na tyle na ile się dało. No ale też puścił ją i usiadł. No ale wstał. Poszedł po swoją torbę i otrzepał się z wody. Dobra powinien sie ogarnąć, jest facetem przecież i no musi pilnować jej.

[Nari Orecev]

Wygibasy dziewczynie nie pomogły w żaden sposób się uwolnić. Po słowach chłopaka pokazała mu język i kolejne zaskoczenie, obślinił ją dość porządnie. A kiedy ją pościł zaczęła się o niego wycierać, w końcu siedział a jak zaczął iść właziła mu pod brzuch wycierając resztę jego śliny i podgryzając łapy zachęcając go jeszcze do zabawy. Weszła jeszcze do jeziora opłakując się. Sama wyszła na brzeg stojąc koło Takaro otrzepując się z wody.

[Takaro]

No tak musiała się otrzepać koło niego. nie był jej dłużny i tez otrzepał się obok niej. Niech ma za swoje. Wrócił do ludzkiej postaci i walnął się plecami na trawie.
-No i jak ci się bawiło?- Zapytał trochę podekscytowany. No dawno się tak nie wyganiał. Przeciągnął się tak leżąc. Czuł się dobrze.