Mieszkanie Heliona

[Helion Kanavar]

Małe mieszkanie na ostatnim piętrze budynku 4 piętrowego. Posiada jeszcze poddasze. Budynek znajduje się blisko portu.

[Mephisto Kudo]

- Ejjj - jęknąłem po ustaniu masowania. No tak chciałbym więcej i dłużej przede wszystkim a nie takie pitu pitu. No wiem, że będzie później masowanko i no żarcie też dobra ale no. Wolałem teraz coś innego. Z grymasem na mordzie usiadłem do stołu, nie czekając aż ostygnie zacząłem jeść - Smacznego - dodałem w trakcie jedzenia. I no podziękowałem żeby nie było że jestem aż taki nie wychowany.
Zżarłem szybko wypijając co miałem, poszedłem do kibla się umyć i no wróciłem ale no już do sypialni. Tak to była strategia aby nie sprzątać po żarciu. Tak, wiem też to że no ten się nagotował to jeszcze mu sprzątanie zostawiłem ale no życie.

[Helion Kanavar]

Żadne ej, żadnej ej. No zjadł nie tak szybko jak zielony. Ten to dość ekspresowy jest i szybko się uwinął i zniknął, cwany. Helion zaśmiał się lekko pod nosem. No nic posprząta, bo co mu zostało? nie chciał by rzeczy do mycia było coraz więcej. Trochę więc mu to zajęło. Po umyciu naczyń poszedł sie ogarnąć do łazienki i po wszystkim wszedł do sypialnie.
-Śpisz?- Zaczepił, bo jednak trochę to wszystko mu zajęło i nie był pewny czy ten już nie zasnął.

[Mephisto Kudo]

Nie no spać jeszcze nie spałem no ale niewiele mi brakowało. Takie leżenie w łóżeczku jest taaaaaakie przyjemne, nie da się ukryć - Jeszcze nie - mruknąłem przez poduszkę z zamkniętymi oczami. Wiem, że postąpiłem jak ostatni cham ale no, taki ze mnie zimny drań. Nie no ale no, postaram się mu to jakoś później wynagrodzić. Kiedyś na pewno, ziewnąłem a w kącikach oczu pojawiły się kropelki rosy, które niespodziewanie spadły na mnie z sufitu i to jak równomiernie, na każde oko po jednej.

[Helion Kanavar]

-No to dobrze-Zasmial się.
-No to połóż mi się wygodnie na brzuchu tak aby mógł mieć do ciebie dostep- Rzekl dwuznacznie. No będzię mógł lepiej mu plecki ogarnąć. Usiądzie sobie na nim ale tak na pół kolanie. Znaczy kolana na pościeli.

[Mephisto Kudo]

No ja wiem, że dobrze. No przede wszystkim dla mnie dobrze. Położyłem się tak jak ten no tam chciał, koszulki ściągać nie musiałem bo no do spania i tak jej nie zakładam.
- Tylko bądź delikatny - zaśmiałem się pod nosem na wpół przytomny. Nie powiem senny byłam w ciul i to bardzo. Faktycznie mogłem mu wcześniej pomóc a nie tak uciekać.

[Helion Kanavar]

- będę- zamruczał i usiadł okrakiem. Nalał olejek i zabrał się za masaż. Rozbijał jego mięśnie są zbite. Przesuwał dłońmi po nim i podziwiał to jego ciałko. Oczywiście tyłeczek też madował. To ważne. Nie robił nic nachalnie czy natarczywie.

[Mephisto Kudo]

No jak się rozmruczałem jak mnie masował, to było miodzio, lepiej być nie mogło. A jak mogło to cóż, tak też jest dobrze. No i czułem jakie miałem zbite mięśnie, no tego nie da się nie poczuć.
Uniosłem się czując jego łapki na pośladach - Miały być plecki - zaśmiałem się kładąc z powrotem. Nie specjalnie mi to przeszkadzało ale czujność to już mam we krwi. No nie chciałem ale no mam, taki patron takie życie no.

[Helion Kanavar]

-To też są plecy, dolne- Żartobliwie mu odpowiedział. No ale wrócił do masażu pleców. Może częściej powinien. Mef będzie lepiej się czuł. Blondynowi za to by to nie przeszkadzałoby. Lubi spędzać z nim czas nawet jak nic nie robią specjalnego.

[Mephisto Kudo]

- Taaa na pewno, próbujesz złączyć pęknięcie? - zaśmiałem się bo to takie no. Zbawane.
Jakby nie patrzeć to ja już się wyszalałem i jakoś nie specjalnie ciągnie mnie w tą stronę. No co by nie patrzeć to miałem dużo przeżyć ale nie chcę wiedzieć jakie i ile miał ich Helek. Bo no...
No i się podminowałem sam z siebie, mięśnie same się spięły. Furknąłem pod nosem a było tak przyjemnie ale nie musiałem sobie popsuć humor.

[Helion Kanavar]

Nie dobierał się do niego. Może i miał ochotę ale kiedy on by jej nie miał? Nie jest jednak kimś kto będzie nachalny. Miałbyc masaż to będzie masaż i tyle. Nie oczekuje niczego od niego. Po prostu skoro nie ma możliwości to pozwoli sobie chociaż na pomacanie tyłeczka, przez chwile, przez moment.
-Rozluźnij się- Wyczuł te spięcie. Nie rozumiał go- Już nie ruszam ci tyłka- Skupił się bardziej na obszarach karku, łopatek i kręgosłupa.