Pokój Rogatej

[Erin Wyrm]

Pomieszczenie średniej wielkości, w którym mieści się spore łóżko, wygodny fotel i kanapa. Z drugiej strony stoi niewielki okrągły stolik z dwoma krzesłami i duża szafa. Pomieszczenie posiada osobną łazienkę z toaletą, w której znajduje się duża wanna. Jedną ze ścian pokoju zajmuje duże okno, a niedaleko łóżka stoi skrzynia zamykana na klucz.

[Rogata]

Na informacje o zakazie polowań Rogata nieco posmutniała
-A jak samo padło albo rośnie na drzewie to można?-
Zapytała w razie czego i jakby odruchowo cofnęła się lekko od łazienki po czym spojrzała na wyjście oceniając szanse do ucieczki
-Rogata była grzeczna...-
Powiedziała po cichu z lękiem patrząc się do łazienki. Myć się nie lubiła, wody głębszej jak do kolan też unikała ale nie znaczyło to że wody nie lubiła. Mogła by siedzieć w niej godzinami, ale ta musiała by nie zawierać mydła i najlepiej mieć jakiś smak.
-Rogata grzeczna, może umyć się językiem...-
Próbowała przekonać Erin ale dalej patrzyła to na kufer z skarbami to na drzwi. Miała wrażenie że nieco za bardzo pośpieszyła się z chowaniem skarbów

[Erin Wyrm]

- Owoce z drzew możesz jeść, a jak coś padło... eh. Wolałabym żebyś nie jadła padliny. - Z drugiej strony co jej tam... tylko czy Rogata będzie potrafiła się powstrzymać przed zabiciem i oszukaniem jej, że coś już było martwe?
- Nie, nie wolno. Jedzenie będziesz miała w domu. - Ruda nie planowała jej głodzić, więc Rogata nie powinna się o to martwić. A co do polowań to jeszcze może uda jej się zadowolić wilkołaczycę.
Spoglądała na Rogatą z delikatnym szokiem. Spodziewała się po jej poprzednich słowach, że ta nie lubi kąpieli, ale nie, że się jej obawia. Podniosła się powoli i ruszyła w kierunku Rogatej. Ręce trzymała na widoku i podchodziła swobodnie by ta nie musiała się obawiać, że chce jej coś zrobić.
- Boisz się? - Nie bardzo wiedziała jak ma teraz uspokoić dziewczynę. Nie zrezygnuje z konieczności kąpania się przez Rogatą, ale nie chciała jej traumatyzować.
- Nie zrobię ci krzywdy, pamiętasz prawda. - Uśmiechnęła się uspokajająco.

[Rogata]

-To Rogata będzie przyciągać w jedno miejsce padlinę-
Stwierdziła i po dłuższej chwili dodała
-A jak już będą kości to będzie je Rogata mogła?-
Fakt że będzie miała jedzenie ją cieszył ale zawsze inaczej było znaleźć coś samemu
-Rogata nie lubi dużo wody, woda jak się nie pije robi ból-
Stwierdziła próbując przedstawić jak ona czuje moment podtapiania. Jeśli Ruda chciała dotknąć Rogatej to ta nie uciekała przed dotykiem
-Rogata czuje dziwnie po kąpieli. Rogata boi się gdy nie czuje swojego zapachu...-
Stwierdziła cichutko i lekko się zgarbiła

[Erin Wyrm]

Przewróciła oczami i pokręciła głową.
- Jak znajdziesz kości, możesz je wziąć, ale nie ruszaj padliny. - Nie zabierze jej na polowanie, jeśli ta nie będzie potrafiła słuchać jej poleceń. Musiała mieć pewność co do posłuszeństwa Rogatej, inaczej nie może jej pozwolić na biegi poza miastem.
- Ból? Dlaczego miałoby cię boleć wejście do wody? - Chwyciła ją za łokieć i pchnęła delikatnie w stronę łazienki. Zaraz jednak jakby się rozmyśliła i puściła dziewczynę.
- A co powiesz na wspólną kąpiel? A co do zapachu... ja lubię pachnące olejki, ale dla ciebie znajdziemy coś bez zapachu, co ty na to? - Nie utraci swojej woni zupełnie, a i szybko odzyska to co zmyje olejek, za to będzie czysta.

[Rogata]

Rogata popatrzyła w ziemię i zaczęła intensywnie myśleć
-Czyli Rogata ma zostawiać padlinę żeby ta mogła pachnieć po całym ogrodzie w lawowych miejscach, a nie w jednym do którego by ją dać...-
I tak wilkołaczyca podejrzewała że zapamięta gdzie będzie leżeć padlina i tylko pozostanie wtedy czekać aż odsłoni kości
-Woda dużo to Rogata idzie pod wodę i wtedy woda robi że boli-
Wytłumaczyła biała i popatrzyła na Erin
-Jak nie robi że pachnieć inaczej to Rogata nie nie lubieć takie coś-
Stwierdziła dość dziecinnie i skupiła się na rudej
-Wspólna kąpiel? Rogata nie rozumie-

[Erin Wyrm]

- Nie ma tu dużo padliny, bo i nie ma jakoś bardzo dużo zwierząt, a i kilka takich co się nią zajmują zamieszkuje ogród. - Jeden nawet na wpół oswojony. Ruda liczyła na szczeniaki, które uda się później od małego przyzwyczajać do człowieka.
Kolejne słowa Rogatej rozjaśniły Rudej sytuację. Nie potrafiła pływać i już kiedyś w życiu się topiła... Nic dziwnego, że nie lubi wody, skoro jej nierozwinięte postrzeganie zakotwiczyło się na tym skojarzeniu.
- Chodź, zobaczysz. Obiecuję, że nie będzie boleć. - Zastanawiałaś czy Rogata wyjdzie, zostawiając skarby w skrzyni. Nie spoglądała w kierunku mebla, by jej niepotrzebnie nie denerwować ,ale obserwowała dziewczynę kątem oka. Ruszyła powoli do wyjścia. Ubrania Rogatej też trzeba by wyprać, pewnie więc ucieszy się z możliwości biegania bez nich po kąpieli. Jutro muszą pójść coś dla niej kupić.

[Rogata]

-Konkurencja-
Stwierdziła na wieść o padlinożercach używając bardzo jak na siebie skomplikowanego słowa
-Na arenie myli Rogatą. To było straszne ale dawali jej gryzaki-
Stwierdziła i nawet lekko się uśmiechnęła. W końcu lubiła gryźć kości
-Rogata pójdzie.-
Wilkołaczyca nie ruszała skarbów już zostawionych w skrzyni ale pluszaka i kocyk wzięła ze sobą. Obie te rzeczy wręcz krzyczały o to by je wyprać ale jeśli ktoś próbował by ich dotknąć to mógłby spotkać się z wybuchem nie kontrolowanej agresji kolorowookiej

[Erin Wyrm]

Domyślała się jak mogło wyglądać mycie jej na arenie i z pewnością nie poprawiło to jej nastawienia do wody. Liczyła, że inny rodzaj kontaktu z odą przypadnie jej do gustu. Stan misia i koca nie był możliwy do przeoczenie, tak samo jak to, jak kurczowo się ich trzymała. Fakt, że spośród wszystkich skarbów, te zabierała ze sobą, jasno dawał znać, że póki co Ruda powinna dać im spokój.
Poprowadziła Rogatą na korytarz i znów schodami w dół. Jeśli natkną się na Syla, da mu znać, że zmieniły miejsce pobytu, a może nawet zaprosi go do nich.

//zt (możesz pisać w temacie z korytarzami)

[Rogata]

Wilkołaczyca niczym huragan wbiła do pokoju i popędziła do o koła niego. Przy skrzyni na chwilę zwolniła by odłożyć na nią skarby które miała przy sobie i szlafrok który zrzuciła z ramion. Nim wróciła do Erin była na powrót w swojej formie bestii i radośnie usiadła na podłodze czekając
-Czy to jedzenie?
Zapytała patrząc na pakunek, a potem się odsunęła dając więcej miejsca rudej i sama pobiegła w stronę łóżka. Zamiast na nie wbijając pod nie i zawiedziona stwierdziła.
-Za mało miejsca na rogi
Usiadła na łóżku wpatrując się w zielonooką i czekając po czym nagle.zapytała
-A opowie Pani Rogatej historyjkę? Pani pokojówka jak pierwszego pana nie było to opowiadała ale Pani nie ma Pań pokojówek to nie kogo innego prosić Rogata. Opowie pani? Na dobry sen? Rogata obiecuje wtedy spać i postarać się nie hałasować nawet jak rano pójdzie biegać na pole.

[Erin Wyrm]

- Ale na zewnątrz będziesz je raczej musiała nosić. - Już i tak zwracała na siebie uwagę, to niech chociaż nie biega zupełnie nago po ulicy. Choć czy w tej formie to rzeczywiście taki duży problem? Brak piersi, futro... Może nie, ale w przypadku bardziej oficjalnych okoliczności musi mieć jakieś ciuchy.
- Nie jedzenie. - Pokręciła głową i poczekała aż Rogata się wybiega i w końcu uspokoi. Usiadła na łóżku, obok dziewczyny i podała jej pakunek. W środku znajdowała się torba na ramię, trochę większą od tej, którą posiadała dziewczyna. Miała jednak dużo więcej kieszeni i dodatkowych przegródek, a z boku znajdowała się kieszeń idealna by nosić w niej Abu, tak że wystawała by mu głowa, ale byłby zabezpieczony paskiem przed wypadnięciem. Do tego od wewnętrznej strony, tej przy ciele, znajdował się dodatkowy pasek, którego działanie Ruda zaprezentuje Rogatej później. Nie odzywała się, czekała na reakcje dziewczyny.
- Nie znam za bardzo takich historyjek... O czym byś chciała posłuchać? - Mama co prawda opowiadała jej takie bajki na dobranoc, ale Ruda już dawno zapomniała ich treść.