Jezioro

[Tkacz Losu]

Na jednym z brzegów znajduje się wypożyczalnia łódek. Za mała opłatę można jedną wypożyczyć aby móc popływać sobie po tafli wody, która nie jest mała.
Samo jezioro jest wyjątkowo czyste. Możliwe, że wpływ na to miał fakt, że wcześniej należało wyłącznie do akademii, a tamtejsi magowie dbali o jej przejrzystość.

[Takaro]

Nie oczekiwał, ze to zrobi a nie spodziewał się tego co przyniesie.
No jest zaskoczony.
-No i co ja mam z tym zrobić?- Zapytał unosząc jedną brew, bo no moze rzucić to. Tylko musi większą siłę i takie tam. Do tego nie wiedział czy no nie zrobiłby komuś coś jakby tak niechcący poleciałoby to gdzieś indziej...
-Miło sie patrzy na ciebie taka wesoła- Przyznał na głos bo no fajnie tak. nie zamartwia się i w ogóle. No i fajno i miło.

[Nari Orecev]

Patrzyła się to na niego to na to co przyniosła i tak w kółko póki się nie odezwał.
Rozłożyła łapy na boki z lekkim przykucem gotowa do zabawy - Jak to co rzuć, rzuć! - powariowała i zaczęła biegać wokół własnej osi. Dopóki jej się nie zakręciło i łapy się nie poplątały. Wyrżnęła pyskiem w trawę zaczynając się śmiać ale łeb wciąż zataczał delikatne kółka od zawrotów. Przewróciła się na grzbiet śmiejąc się, majtała łapami jakby biegała po niebie.
Kolejne słowa Blondyna spowodowały, że przewróciła się na bok unosząc pysk na niego - A wcześniej było źle? - jednym uchem go słuchała a drugie skierowało się w stronę jakiegoś dźwięku.

[Takaro]

No powinien rzucić , widzi to spojrzenie ale ni.
-Jak jesteś pochmurna to tak- Chociaż teraz dostała jakby jakiegoś napadu czy coś. Tak jakby ale oj tam.
Podniósł te gałąź i rzucił. Nie jednak gdzieś w las czy coś. Rzucił w jezioro. Tutaj raczej nikomu nic nie zrobi. No tak jak prawo przylazło no. Bo on jest grzeczny i no.
No to zobaczymy jak we wodzie sobie prowadzi z noszeniem takich rzeczy.

[Nari Orecev]

Puściła tą uwaga mimo uszu, na pewno kiedyś do niej wróci ale dzisiaj, teraz nie zamierzała.
Zerwała się na równe nogi przyjmując ponownie tą samą pozycję co przed wyrzuceniem po raz pierwszy kija przez Takro. Bez chwili wahania rzuciła się w pogoni za “patykiem”, będąc na początku brzegu biegła normalnie, później skakała aż popłynęła i to żwawo niż kiedykolwiek. Gałęź była na tyle ciężka że się utopiła więc Nari dużo nie myśląc. Wciągnęła powietrze nozdrzami wstrzymując oddech i dala nura pod wodę. Poszło kilka bąbli, długo też się nie wynurzała bo nie mogą dobrze złapać “patyka” tak aby jej się z pyska nie wyśliznął. Powoli zaczynało brakować jej powietrza ale się nie poddała dopóki nie chwyciła poprawnie kija. Wynurzając się zrobiła nieco plasków a z nosa wyjechała jej woda. Ale “patyk” miała. Przytargała go nad brzeg, otrzepała się i zaniosła Takaro.

[Takaro]

No aż takiej entuzjastycznej reakcji to sie nie spodziewał. No ale jest fajnie. Co prawda zaczął sie martwić kiedy ta nie wypływała ale na szczęście jest ok. Dziwiło go tylko jak ta ten.. patyk tak trzyma. No ma kobieta siłę w karku i w ogóle.
-No chodź- Kucnął wyciągając obie dłonie. Nie powinien ale jakoś tak. Słodko wygląda ta psina. Tak chwilowo zapomniało mu się kto tu kim jest.

[Nari Orecev]

Przeskakiwała z łapy na łapę nie mogąc się doczekać rzucenia patyka. Jej zwierzęca natura wzięła teraz nad nią górę, a widząc jak chłopka wyciąga w jej stronę ręce. Wilczyca tak wyrwała z miejsca, że wbiegła w Takaro kładąc się na niego. Tak, potraktowała go jak poduszkę. Teraz zamiast go lizać zaczęła się o niego ocierac albo wycierać z wody.

[Helion Kanavar]

Czując znajome zapachy skierował sie w ów stronę. Zatrzymał się jednak dość spory kawał od samej wody. Za bardzo się bał aby zbytnio podchodzić do wody. Postanowił, ze popatrzy z daleka co tam się dzieje i odejdzie. Był zwyczajnie zaciekawiony tym po co tutaj przyszła z kolesiem.

[Takaro]

No takiego entuzjazmu z jej strony to on nie widział. Nie spodziewał się, ze tak tak zareaguje.
-Oj...- Mruknął będąc powalonym i służąc za ręcznik. Mokry ale no. Jej to niezbyt przeszkadzało.
-Jaka radość- No nie pamięta kiedy ostatnio była taka pełna energii i tej taki nie dobijającej. nie narzekał.

[Nari Orecev]

Była taka pełna energii, że nie wiedziała jak ją ukierunkować. Mógł jej tak nie wrzucać do wody, to uruchomiło dziewczynę. Wrócił do niej dziecięce wspomnienia z tego miejsca i były same radosne co przyćmiło jej umysł.
Wycierała się tak o Takaro pyskiem aż nagle przyszedł jej genialny pomysł do głowy. Rozdziabiła szeroko pysk sprawdzając czy głowa Blondyna się do niego zmieści. A jak nie to się podniosła zaczynając skakać jak sarenka wokół własnej osi i ponownie kręcąc się z próbą pochwycenia ogona.

[Helion Kanavar]

Stał tak i trochę obserwował. Nie znał kontekstu. Przyszedł kiedy ta już była wilkiem. Stał tak i przyglądał się trochę. Zdawało sie, ze dobrze się bawi. To dobrze. Zaśmiał sie lekko pod nosem. Włożył dłonie do kieszeni i poszedł. Dobrze było widzieć znajomego, który dobrze i z kimś, spędza chwile.