Królestwo Aelthera

[Dariusz Wyrm]

Chętni zostali poinformowani o miejscu i dniu spotkania. Był to ratusz. Tutaj burmistrz czekał na "śmiałków". Miał do przedstawienie chętnym zadanie. Oczywiście do tego formularz do podpisania aby zabezpieczyć go przed tym co się może wydarzyć. Nie chciał aby potem były z tego powodu problemy.


-----
-Osoby biorące udział w wyprawie proszone są aby w podpisie wpisali ekwipunek jaki zabierają na wyprawę czyli np. lina, torba czy jakieś eliksiry.
-Fabularnie wydarzenie będzie osadzone dopiero na końcu wyprawy lub pod jej koniec aby unikać "przerwy" większej niż powinna zaistnieć.
-Bilokacja
-Proszę aby postacie starały się chociaż napisać jeden post na dzień.
------------

Mapa krainy
w posiadaniu Bjorn

[Kimi]

Na razie przepędziła te swoje rozmyślania, odpowiedzi na swoje mamrotanie pod nosem również nie oczekiwała. Ot czasami zdarzało jej się głośno myśleć. Przyśpieszyła trochę kroku by się zrównać z mężczyzną i rozgadanymi kobietami.
- Jaka jest tolerancja na przemiany? W sensie czy można swobodnie poruszać się w postaci zwierzęcej? - W Cross narzucono wszak elementy odzienia by szło odróżnić dzikie zwierze od zmienno. Podział rasowy był dla niej abstrakcją ale tak było wszędzie na świecie. Przecież każdy z nas tutaj był człowiekiem...tylko z dodatkowymi umiejętnościami czy wyglądem.
I w przeciwieństwie do Zayi, jej aż tak nie interesowali tubylcy. I tak prawdopodobnie spędzą więcej czasu w tych jaskiniach niż z mieszkańcami, to może żadnej pomyłki kulturowej i braku znajomości obyczajów nie popełnią.

[Dariusz Wyrm]

Mężczyźnie nie przeszkadzały pytania młodej kobiety. Cenił sobie chęć poznawania i zwiększania swojej wiedzy u innych.
-Posiada ją każdy, jednak dzięki paktom z lordami lub pomniejszymi żywiołami możemy uzyskać dostęp do nowych zdolności magicznych oraz zwiększyć ich moc. Za to aby dokonać paktu trzeba skomunikować się z żywiołem. Są na to różne sposoby zależne od stopnia ów żywiołu- Przedstawił- Tak samo zależnie od tego to co można uzyskać różni sie od siebie. Taki pakt może uzyskać każdy, jednak to magowie czerpią najwięcej z nich ze względu na umiejętności bardziej elastycznego wykorzystania mocy- Jeszcze dodał aby bardziej naprostować sytuacje magii.
Pytanie Kimi było bardzo na miejscu- Warto by jakoś odróżniały się przemiany, nikt nie chce zostać zastrzelonym czy usmażonym przez pomyłkę- Jednym słowem można się zmieniać ale warto aby inni wiedzieli, że to nie jest dzika bestia. ale rozumna istota.

[Zaya Fleres]

Mężczyzna dokładał kolejne elementy do jej układanki na temat tutejszej magii, i choć każda odpowiedź była zadowalająca, w głowie kobiety rodziły się nowe pytania, zważywszy na to, że chciała wiedzieć coraz to więcej i więcej, i tak ostrożnie ważyła słowa, nie chcąc zalać go lawiną pytań. Magia ta sama, ale podrasowana. To brzmiało pięknie. Sama by pewnie zaczęła panikować, gdyby coś ją zakłóciło.
- Czy taki pakt ma jakieś ograniczenia, hmm, odległościowe? Z większych mocy możecie korzystać tylko na konkretnym obszarze? - Czuła jak ciekawość wręcz zżerała ją od środka, ale pytań nie zadawała pośpiesznie, lecz w miarę spokojnie, ale czy udało jej się ukryć tę iskierkę fascynacji tematem? No niekoniecznie. - Co żywioły mają z tego paktu? - Zapytała po chwili, jakby nie patrzeć, ofiarowały dość dużo. Czy mogły być aż takie altruistyczne?
- Jak to każdy? - Spytała zaskoczona, niźli z pretensjami, była całkowicie pochłonięta rozmową z mężczyzną tak, że momentami zapominała, że są tu też inni towarzysze. Ale oni nie zając, nie uciekną. A wiedza Aeltheryczyka była pewnie pierwszy i ostatni raz dostępna, nawet jeśli spotkałaby jakimś cudem kogoś z jego ludu, nie było pewności, czy tak samo się chętnie by się nią dzielił i wiedział to samo. - Nawet wilkołak czy zmiennokształtny mogą nawiązać jakiś pakt? - Zmarszczyła lekko brwi. Skoro to ludzie wyciągają z tego najwięcej, to tamci też coś mają, nawet jeśli ochłapy? Nie znała się zbytnio na zdolnościach innych ras, pracowała wcześniej ze zmienno, on jej coś tam powiedział, ale nie zwracała na to nadmiernie uwagi, a o wilkołaczych “mocach”(jeśli tak je można nazwać i jeśli takowe mieli, poza zmianą postaci w "bestię"), to już kompletnie nic, zero szczegółów.

[Nari Orecev]

Dla kobiety nie było to dziwny pytaniem - Pytanie wynika z doświadczenia jakie nabyłam. Rozumie Pan, że nie każdy kto para się magią czy to żywiołów czy energii nie musi być człowiekiem a jego iluzją - przyznała obserwując całe otoczenia.
Nari szła przysłuchując się wymianie zdani pomiędzy mężczyzną a czarownicą. Zastanawiała się czy zadać kilka pytań ale jak na razie się wstrzymała. Zobaczy jak się wszystko potoczy dalej, zaś na wzmiankę jak umniejszając jej rasie przewróciła oczami. W Cross z tego co słyszała kiedyś było podobnie a teraz? Teraz jest stosunkowo lepiej ale wciąż są pod kontrolą czarodziejów, tak pamiętała o pewnej rozmowie, która dała dziewczynie do myślenia.
Ruda spojrzała na czarownicę - Znam wilkołaka, który potrafi czerpać żywioł ognia z natury. Czyli tak mogą - odpowiedziała za mężczyznę,
Pomasowała skronie unosząc rękę do połowy barku - Takie szybkie pytanie - zaczęła - Jeśli wilkołaki u was tak mało znaczą i są ludem z ograniczonymi prawami to jak to się ma do kontaktu ich z waszymi żywiołami? One też są tak mało tolerancyjne jak Wy? - przekrzywiła delikatnie głowę w bok ciesząc się w duchu, że nie ma przy niej Takaro.

[Mephisto Kudo]

No nie powiem abym był zachwycony tym wszystkim co widziałem czy słyszałem. A podejście jak podejście każdy miał różne do każdego. Mnie to tam rybka aby tylko się nie przypierdalali i tyle. A co do żywiołów to na uj o nich gadać, się pójdzie się zobaczy a takie to no gadanie o jednym w kółko było nudne. Gość dawał praktycznie te same informacje zmieniając coś tam coś tam ale no. Kurwa dziewczyny to natura a z nią jest zawsze różnie i uj. Pokręciłem łbem bo co można jeszcze powiedzieć? No nic...
Przeciągnąłem się bo no, nużąca jest ta podróż...

[Dariusz Wyrm]

-Dobre pytanie- kobieta była ciekawa wiedzy. Podobało mu się ten fakt. Nie uważał aby pytania były niegrzeczne czy niestosowne. wyrażała je według niego z pełnia szacunku.
-Nie ma ograniczenia chyba, że takie będzie w pakcie. Jego warunki są zwykle indywidualne- W zależności jaki żywioł i jakiej jest pozycji.
-Przede wszystkim spokój- Powiedział to z widocznym uśmiechem. Zdawał sobie spraw jak może to brzmieć. W końcu żywioły to potężne istoty.
-Są traktowane z szacunkiem i nikt nie próbuje ich zniszczyć aby zdobyć ich esencje czy ich serca, które mogłoby stać się składnikiem potężnych artefaktów. Nikt nie zakłóca ich sanktuariów i panuje pewnego rodzaju symbioza- Może wydawać sie im to wszystko bez sensu ale istnieją istoty, które cenią spokój i bezpieczeństwo bardziej niż cokolwiek innego.
Słysząc pytanie rudej panny aż pozwolił sobie na zaśmianie się- Zadaje mi pytanie o tolerancje ktoś, kto jest mieszkańcem miasta, które zarabia na uprzedmiotowieniu innych- Tak, uważał Corss City za wsparcie z rozsądku nie z sympatii.
-Jeśli uważasz, że osoby pracujące fizycznie są mało wartościowi to przykre- Dodał ale już zbliżając sie do budynku- Wilkołaki pracują, otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę. Pracują jako służba i otrzymują dach nad głową, wynagrodzenie za prace. Nie raz rody wilcze pracują u maga od pokoleń łącząc w pewien sposób obie rodziny- oczywiście ślubów takich nie ma.
-Nie są niewolnikami- Podkreślał, u nich nie było takiej funkcji. Rudowłosa bardzo zainteresowała się tą właśnie rasą.
-Każdy spełnia się w tym do czego sie nadaje a wilkołaki mają bardzo duże predyspozycje do pracy fizycznej- Nie ukrywał takiego poglądu. Najlepiej to sprawdzają sie w kopalni, nie dość, że silni to jeszcze gaz wyczują szybko. Same korzyści.
-Wracając do kwestii paktowania innych ras z żywiołami, owszem mogą ale z tymi na niższych pozycjach. Nie jest częstym aby żywiołek bardziej potężny zechciał paktować z kimś innym niż magiem. To my mamy najbardziej elastyczny system magii i możemy przynieść największe korzyści- Nie uważał aby inni nie potrafili coś z ów magią zrobić. Jednak magia w dłoniach maga mogła stać się ognistym potężnym smokiem, lecąca skałą na której stał mag. To w ich dłoniach mogła być plastyczna i kreować cuda jak i potężne bronie zagłady.

[Zaya Fleres]

- Spokój… - Powtórzyła za mężczyzną, zamyślona - Niby coś tak banalnego, ale jednak nie zawsze i wszędzie osiągalne. Chyba rozumiem dlaczego to u Was można je spotkać. - Nie wyobrażała sobie, aby w Crossie mogły one żyć sobie bez przeszkód, tam zawsze coś się działo i można by rzec, że każdy walczył z każdym, nawet jeśli nie była to bezpośrednia, typowa walka.
Jak już wspomniał o wspaniałościach, które można robić z trucheł żywiołaków, jej jako alchemiczce naturalnie i szybko przyszły do głowy pomysły, co można z nimi zrobić, jakie eksperymenty przeprowadzić. Skoro same istoty potrafiły zwiększać moc, może i eliksir by to zrobił? Nie żeby Zaya miała mordercze zapędy, ale gdyby jakieś nieszczęsne serce się trafiło…? Można pogdybać. Wolała na razie pomóc sojusznikom, a nie wybijać im potężne istoty. Zamiast tego spytała o nie mniej interesującą, ale już mniej przydatną w praktyce rzecz:
- Hm… To Serce Góry, to są jakieś ”pozostałości” po żywiołakach? - Skoro mogły powstać artefakty po nich, to może one same z siebie też potrafiły zmienić się po śmierci w coś wspaniałego, dając tym samym magię innym, nawet jeśli sami przestali trwać? Nie była przekonana, czy dobrze rozumuje. Wszak Serce Góry mogło być jednak jakąś “odnogą” żyły magii? W końcu musiało się skądś wziąć… Chyba.
Słowa rudej ją zaskoczyły, spodziewała się, że te pakty wspierają po prostu ewentualne zdolności u innych ras, a nie magię u wilkołaków. Nie były na to zbyt… prymitywne? Wolała tych myśli nie wypowiadać na głos, w końcu mogły tu być te osobniki, a chwilowo wolała żyć w zgodzie.
- Ale to chyba rzadkość? - Spytała jej. Podejrzanie dużo wiedziała o nich, albo Zaya zbyt mało.
- A czy jeden żywiołak może zawrzeć pakt z kilkoma magami? I na odwrót? Czy mag może mieć pakt z kilkoma żywiołakami? - To też było dla niej dość istotne, jak cudownie silna musiałaby być wtedy ta magia.

[Sigrun]

Nasłuchała się wystarczająco, trochę ciepło jej się zrobiło jak jedna z dziewczyn wspomniała o iluzji. Przewodnik również nie napomknął o innych rasach jak tych podstawowych. I choć kraina wydawała się mieć swoją hierarchię podyktowaną predyspozycjami to jednak każdy miał swoje prawa i nie był traktowany przedmiotowo. Choć dla takiej jak ona miejsca raczej by tu nie było...
By odegnać ponure myśli, postanowiła zaczepić Mephisto poklepawszy go delikatnie opuszkami palców o przedramię by zwrócić jego uwagę.
- Byłeś już kiedyś na podobnych wyprawach? - Zapytała starając się by ton głosu nie był zbyt donośny, nie chciała przeszkadzać innym w konwersacji.

[Bjorn]

Szła nie zadając pytań. Tę robotę robili inni. W szczególności magini i ruda. Nie odczuwała potrzeby zalewania gospodarza kolejną falą jej pytań. To co najważniejsze było już zadane. Słuchała i zapamiętywała. Nie jest tym typem, który rwie się do rozmów, mimo, że bywała ciekawska. Tutaj z szacunku nie chciała być odebrana jako natręt.

[Dariusz Wyrm]

-Dokładnie- Przytaknął jej lekko głową.
-Nikt dokładnie nie wie. Legendy głoszą, że należało do potężnej istoty i z niej zrodzili się lordowie żywiołów w momencie kiedy ta zapadła w sen zmieniając swoja esencje w ów artefakt- Nie przedstawiał całej legendy, ta jest dość długa i moze wydawać się trochę ... dziwna dla istot spoza krainy.
-Mag owszem może kwestia jest tego czy żywioł zechce dzielić sie z kimś więcej. Trzeba pamiętać, że w takim pakcie on udziela swojej mocy i jakby zawarł pakt z wieloma, to zostałby ... wysuszony z magii i przepadłby. Dlatego potężne roztropnie dobierają sobie komu chcą udzielić swych mocy. Pomniejsze żywioły cóż... Jest ich bardzo dużo, wiec z tym nie ma problemu. Trzeba też pamiętać, że żywioł może zerwać pakt, człowiek zaś nie. Trzeba używać ich potęgi z głową bo zerwanie takiej umowy bywa różne. Czasem dla człowieka moze być nawet śmiertelne- Tak, to nie jest studnia z której do tak można pobierać moc.
-Jesteśmy- Wskazał an samotny budynek w lesie- Tawerna leśna, zapraszam. Tutaj dostaniecie mapę i będziecie mieć chwilę czasu aby móc się zorganizować- Zdawał sobie sprawę, że Cross City nie wysłało grupę zorganizowaną a raczej bardziej.. z łapanki.
-Przygotowano dla was jedną duża sale sypialną, macie jednego rodzynka to dacie sobie z nim radę- Za to kobiety nie powinny mieć ze sobą problemu- Każdy ma osobne łoże- wolał jednak dodać to, nim zaczną się jakieś szepty dużego niezadowolenia.