Świąteczny Plac

[Dariusz Wyrm]

Plac podzielano na kilak część:
-centralną z wielką choinką dookoła której latał w małych saniach Mikołaj. Sam była ozdobiona różnorakimi światełkami i bombkami. Po choinką mnożyła się niezliczona ilość prezentów. Każdy może poczęstować się ale tylko jednym i tylko w okresie od świąt do nowego roku.
-Część z jarmarkiem: Tutaj jest dużo stoisk z różnym jedzeniem i trunkami.
-Część z zabawami: Różne mini gierki w budkach a nie daleko dość spore lodowisko podzielona na część dla uczących sie i tych lepiej jeżdżących.

Mimo tego, że cała imprezę jest pilnowana, uważajcie na złodziei i innych typów.


---
Aby wybrać prezent rzućcie tutaj kod: 1d10
Każdy rzucać może tylko raz. Numer jaki wypadnie oznacza jaki prezent będzie ukryty pod choinką.
1. 5000 myntów
2. Kostur intelektu
3. Kamizelka
4. Spodnie
5. 3 dowolne eliksiry poziomu czeladnika lub 1 poziomu mistrza (tutaj)
6. Róg Jednorożca
7. Zwierzątko domowe sowokot podgląd można sprzedać w sklepie za 100myntów
8. Zabawka mechaniczny kot
9. Roczny karnet na saunę w tawernie
10. 1000 myntów

(przedmioty tutaj )

[Hatsuyuki]

wstyd było sie przyznać ale kompot z wędzonych owoców jej posmakował. Dlatego też wróciła po więcej składników. A gdy już je zakupiła postanowiła jeszcze skorzystać z możliwości pozyskania prezentu. Z wrodzoną ostrożnością przeczytała zasady upominków, wybrała jeden z nich i poszła do stolika go rozpakować. Gdy zobaczyła co jest w środku to aż jej pyszczek się ucieszył. Takiego słodziaka dawno nie widziała

[Mephisto Kudo]

No i ten przylazłem pod no choinkę jak co roku pamiętając, że no ma się pod nią jakiś upominek od Świętego. Także no i w tym roku zawitałem pod drzewkiem losując coś dla siebie i no padło na kolejną zabawkę 8 no tym razem mam no jakiegoś mechanicznego kota. No nic w domu mu się bardziej przyjrzę i no najwyżej coś w nim pomajstruję czy coś. Na pewno zrobię z niego dobry pożytek jak z Dyzia, no właśnie! Trzeba mu wybrać imię i no ten miałam się no, no nie miałem ale dostałem zaproszenie od Helka i no. Nie wiem czy mam ochotę iść do niego. Zastanowiłem się nad plusami i minusami, no niczego nie było więcej czy niej i no znowu byłem w kropce ale no. ruszyłem przed siebie ślimaczo stawiając kroki.

zt

[Helion Kanavar]

Cały dzień chodził po mieście. Nie chciał straszyć ludzi to i unikał zatłoczonych miejsc. Dopiero popołudniu zjawił sie na jarmarku. Zajadł coś i napił się grzańca, moze ze dwa albo cztery. Dobrze wchodził a moze poprawi mu humor trochę. Nie było to proste mając przy sobie starego ducha co pierdoli jak mu się nudzi. Następnie poszedł po prezent, w końcu może trafi mu się coś ciekawego. Wybrał (6) Paczkę otworzył dopiero kiedy opuścił plac i to co wyjął było zaskakujące. Pojęcia nie miał po co na co mu coś takiego. Mlasnął i schował do torby. Poszedł do domu.
zt

[Silver Tail]

Biała przybyła na świąteczny plac i nieco pochodziła między stoiskami. Napiła się grzańca po czym zataczającym krokiem skorzystała z możliwości prezentu. Wybrała paczkę i chwilę później po jej rozpakowaniu przyglądała się mechanizmowi. To było nawet zabawne i na pewno będzie się dobrze zajmować zdobyczą. Uradowana poszła na jeszcze jednego grzańca i na "gazie" zaczęła iść w swoją stronę

[Takaro]

Dał się pociągnąć i był zaskoczony z tego gdzie odbywało się to wszystko. Z początku był zmieszany ale no. Tak po prostu. Kiedy weszli do środka był zaskoczony. Wyglądało to wszystko inaczej!
-łał- Rzucił nie wiedząc jak to wszystko skomentować. No a ile tutaj fajnych zapachów.
-To co pierwsze?- Zapytał, bo sam nie wiedział. Tyle ładnie pachniało i jak tutaj sie ogarnąć gdzie iść, co spróbować. Straszne!

[Nari Orecev]

Dziewczynie ulżyło widząc zachwycenie na twarzy Kanedy. Na szczęście odebrał to w inny sposób niż sądziła co przyniosło jej ulgę.
Zastanowiła się - To może choinka? - niby zapytała a i tak pociągnęła chłopaka właśnie tam. Zajrzała pod drzewko wyciągając jeden z wielu prezentów. Otworzyła i ujrzała roczny karnet na saunę w tawernie. Zaśmiała się pod nosem - Będziemy mieli gdzie się grzać jak zmarzniemy - pokazała prezent Takaro, może Sylvan zgodzi się na pewna propozycję? Jak nie zapyta to się nie dowie. Poczekała aż Blondyn sam znajdzie swój a później pociągnęła go na stragany z gorącą czekoladą.

[Takaro]

Może jakby cały jarmark i to wszystko nie było tak zrobione, to inaczej by zareagował. Na razie to w głowie miał co innego. Zachwyt, że coś takiego można zrobić. Nie oponował i ruszył do choinki.
-Czym jest karnet?- Zapytał ale myśl o takim wygrzewaniu we wodzie? Kurczem moze być fajne. Jakoś tak. No sam sięgnął i po otwarciu ujrzał, spodnie.
-O- Zaskoczył się i "przymierzył" a następnie spojrzał na kobietę- Będzie pasować?- Zapytał lekko szczerząc ząbki.

[Nari Orecev]

- To coś takiego gdzie masz daną rzecz za darmo - pokazała na napis sauna - Na tym dokładnie jest na saunę ale mogą też być na inne rzeczy - nie będzie się bardziej rozwodziła nad tym. Myśli, że takie wyjaśnienie mi w zupełności wystarczy.
- O super - uśmiechnęła się do Takaro widząc jego prezent - Oczywiście, na Tobie wszystko prawie dobrze leży - zamknęła jedno oko pokazując język z lekkim przekąsem.
Nie mogąc się doczekać czekolady pociągnęła go za sobą do stoika kupując najbardziej wypasione możliwości do niej. Odbierając kubki podała jeden chłopakowi - Tylko uważaj bo gorące - ostrzegła nim ten zacznie pić jak zwykłą wodę.

[Takaro]

-A zabierzesz mnie ze sobą- No nie ma innej opcji. Przylepi sie do niej i tyle. Chce zobaczyć jak to będzie i czy jest to tak fajne jak słyszał.
-No oczyśćcie, w końcu jestem zajebisty- No a jak, nie ma takiego drugiego. No i polecieli dalej. Wziął czekoladę i był gotowy ją wypić, tak normalnie. Jest w końcu bardzo męski. No ale posłuchał ją i nim wziął łyk poczekał i podmuchał.
Kiedy wypił to aż mu sie oczka zaświeciły.
-Awu- No nie umiał nic powiedzieć i określić.

[Nari Orecev]

Postukała palcem w policzek - No nie wiem, wszystko zależy od tego czy będziesz grzeczny - mówiła poważnie lecz chciała się podroczyć z chłopakiem. Na pewno zaraz jej powie, że przecież cały czas jest grzeczny i nie rozumie dziewczyny podejścia.
Pokręciła głową, jak zawsze uważa się za tak zajebistego, że nie dostrzegł kąśliwości. Uśmiechnęła się sama do siebie. Przyglądała się czy na pewno posłucha tego co powiedziała i nie wypije jednym duszkiem czekolady. Nie zrobił tego a widząc jego minę po skosztowaniu słodyczy, twarz Takaro powiedziała więcej niż tysiąc słów.
- To czego teraz spróbujemy? Teraz Ty wybierasz - powiedziała kosztując swojego napoju. Rozmarzyła się, tego jej właśnie było trzeba. Ona zamierza się delektować czekoladą.