Kawiarnia "Czarna Róża"

[Khalid Grayter]

Po otrzymaniu zamawianie skosztował ciastka i napił się kawy. Lubił ten ciemny wywar. Tutaj jeszcze potrafili go zrobić bardzo dobrze.
-Ogólnie zapraszam, mamy wiele ciekawych dzieł sztuki i wiele różnych starych i nowszych ksiąg- W końcu nie ograniczają się tylko i wyłącznie do samych dzieł pisanych. Na tyle na ile technika pozwala są też inne. No i znowu się rozpędził i rozgadał troszkę.

[Erin Wyrm]

Uniósła brew, przełykając kęs ciasta. Naprawdę potrafili tu piec, z resztą herbaty też mieli naprawdę dobre i odpowiednio parzone. Kawy nie próbowała, zwykle wpadała dość późno i jakoś nie miała na nią ochoty.
- Dzieła sztuki? Ciekawe. Mam coraz większą ochotę wpaść. - Jeśli miała tam zobaczyć nie tylko księgi, tym bardziej uważała to za interesujące miejsce.
- Długo tam pracujesz? - No skoro już są na tej kawie czy herbacie, to i można przecież porozmawiać trochę luźniej.

[Khalid Grayter]

Nim powiedział coś, wziął znowu łyk kawy. Tak lubił to.
-Nie ma tego dużo ale można znaleźć tylko trzeba się rozglądać, dużo rzeczy mamy w miejscach niedostępnych- Oj i może za dużo powiedział? Może nie, może celowo? Może nie. Nie objaśnił tego jakoś dokładnie, miał inne rzeczy w głowie.
-Oj tak od początku samego- Posłał jej uśmiech- Nawet kiedy budynek był niszczony- W końcu miasto przeszło swoje ale on na tyle na ile był w stanie chronił najważniejsze dokumenty.

[Erin Wyrm]

- Niedostępnych? - No no, podobały jej się te informacje. Zastanawiała się czy pod tym słowem kryje się tylko ciężka dostępność, czy może raczej nie wystawianie czegoś do publicznego użytku.
Czyli już długo. Ciekawe jak wielu jaszczuroludzi minęła w ciągu swojego życia na ulicy, zupełnie nieświadoma tego, jeszcze nim trafiła do zamku.
- Czyli jesteś dobry w swoim fachu. - Upiła łyk i przejechała widelczykiem po wierzchu ciasta, nim wzięła kęs. Zaraz przyniesiono jej ciasto zapakowane w pudełko. Podziękowała i odstawiła zamówienie na bok. Złapała się na tym, że humor jej się poprawił, może potrzebowała towarzystwa?

[Khalid Grayter]

-Tak dokładnie proszę panią- Powiedział i odłożył swoją filiżankę. Nie rozwiną tematu. Lubił czasem tka zostawiać pewne rzeczy nie do końca dopowiedziane. Lubił tak podać jakąś informacją a potem nie ciągnąc tematu.
-Jak każdy z nas- Posłał jej kolejny uśmiech i zajadał się wesoło ciastkiem-Dzięki też temu wiem więcej niż nie jedna osoba- Oj tak chwal się dalej. No ale cóż jakoś tak czasem, tak bardzo czasem miło jest móc pochełpić się tym, że wie się dużo.

[Erin Wyrm]

Okrutny, ona chciała wiedzieć. Posłała mu rozbawione spojrzenie z iskrą irytacji, nie oznaczało to oczywiście, że była zła. Zainteresował ją.
- Zgaduję, że nie pociągniesz tematu? - Uniósła brew. No była zainteresowana i nie ukrywała tego, a bo po co?
- Oh, byłabym rada, mogąc się od Ciebie uczyć. - Wiedziała dużo, ciągle się uczyła, Nie wątpiła jednak, że Khalid ma zdecydowanie większe zasoby wiedzy. Podczas rozmowy popijała sobie herbatę i delektowała się ciastem.

[Khalid Grayter]

Pozwolił sobie bardziej nachylić do towarzyszki rozmowy- Jak wiesz Pani, wszystko ma swoją cenę- Rzucił to cicho aby ona to słyszała. zaraz potem wyprostował się i zaśmiał lekko- Mają tutaj świetne ciasta - Tak będzie to miejsce zawsze wychwalać.
-Nie uczyłem, więc nie wiem na ile to będzie skuteczne- Zbierał wiedzę ale nie przekazywał w formie do nauki. Nie mógł gwarantować, że będzie z niego dobry nauczyciel.

[Erin Wyrm]

Pokręciła głową rozbawiona, patrząc w oczy Khalida. Niby żarcik, ale była to właściwe zupełna prawda.
- Skoro tak mówisz, jestem ciekawa na ile wyceniasz te wiedzę. - Wiele była zdolna płacić za informacje. Była to w końcu lepsza broń niż siła, przynajmniej zdaniem Rudej.
- Prawda, herbaty też są bardzo dobre. - I jak widać po wyborze Jaszczura, kawy chyba też.
- Wierzę w twoje możliwości. - Nie oczekiwała z resztą, że wszystko jej do głowy wciśnie, ona sama zamierzała ciężko pracować i uczyć się też sama.

[Khalid Grayter]

Nie obawiał się konfrontacji wzrokowej. Zresztą wyglądał na osobe, która unika jakichkolwiek innych konfliktów.
-A wiedza jest... bardzo cenna- Nie ukrywał swojego podejścia. W końcu swoje życie poświęcił zbieraniu jej.
-Zwykle zamawiam kawę, hmm.. spróbuje może następnym razem herbaty- W końcu skoro ją poleca to pewnie ma do tego podstawy.
-Ah wiara- Tak kolejny ciekawy temat na kolejne długie dyskusje. Długie i nie raz dość ostre.

[Erin Wyrm]

Zaśmiała się i upiła łyk nim się odezwała.
- Lubisz podawać konkrety, co? - Zażartowała sobie. Nie denerwowało ją to, nauczyła się już, że czasem by dostać jakąś informację, trzeba się nagimnastykować. Ta konkretna informacja nie była jej jednak aż tak potrzebna, w razie czego spróbuję dowiedzieć się czegoś sama. W końcu zamierzała się wybrać do biblioteki.
- Ja za to jeszcze nie piłam tu kawy. - Może więc następnym razem wymienią się decyzjami co do wyboru napoju.
- Wiara, wiara... Śliski temat. - Ilu ludzi (czy tam nieludzi) tyle podejść do tego tematu.