Sala jadalna

[Tkacz Losu]

Duże pomieszczenie ze stołami i krzesłami. Za barem stoi wilkołak, Sylvan Vulkodlak. Przyjmuje zamówienia jak i rezerwacje noclegów. Posiłki nie są pierwszej klasy ale za te niedużą, kwotę jaką tutaj się płaci, są bardzo porządne.
Można tutaj skosztować domowej roboty mocniejszych trunków jak i za odpowiednią zapłatę spędzić ciekawie noc z kurtyzaną.

Płaci się tutaj za łóżko, nie cały pokój. Można więc nie wiedzieć, a dzielić pokój z kimś.

[Nari Orecev]

- Tak, na pewno - powiedziała z pełnym przekonaniem, zaczęła się zastanawiać po co jej było tu przychodzić, mężczyzna był dość ciekawski a ona nie specjalnie chciała o tym rozmawiać. Chyba, że chciała a nie wiedziała o tym, tylko jej podświadomość to zrobiła? W każdym bądź razie jest tutaj i rozmawia z tym tam za barem.
- Chętnie - odpowiedziała na propozycję Białowłosego, nie zawsze miała możliwość napicia się kolorowego trunku a ona sama nie potrafiła takich rzeczy. Ciekawiło ją to czy będzie bardziej procentowy czy może smakowy, niedługo się o tym przekona.

[Sylvan Vulkodlak]

Zaśmiał się i zabrał do roboty.
-Zrobię ci najbardziej znany drink, Margeritte- Postawił składniki na blacie aby jeśli ta będzie chciał to będzie mogła sobie pooglądać cały efekt. "Oszronił" szklankę w mieszance cukru i soli w odpowiednich proporcjach.
-Drink powstał dawno i mało kto dokładnie wie jak faktycznie było ale jedna z wersji mówi, ze wymyślił ja jeden z barmanów- Spojrzał na nią przygotują mieszankę- Stworzył to dla kobiety, która nie lubiła żadnego alhokolu, tka wiec taką konsystencje stworzył, ze czuć ten ciekawy aromcik ale nie czuć procentów- Zaśmiał się i zamontował limonkę jeszcze na kieliszek.

[Nari Orecev]

- Dobrze - skinęła głową dopijając piwo. Kiedy to mężczyzna wyciągnął składniki na blat Nari przysunęła się bliżej dokładnie przyglądając się poczynaniom barmana. Ciekawiło ją to jak wszystko przygotowuje i jak mu dobrze idzie, widać że facet znał się na rzeczy.
Przerzuciła wzrok na Sylvana kiedy ten zaczął opowiadać historię drinka, była dość osobliwa. Dziewczyna nie sądziła, że za takimi rzeczami też mogą kryć się takie "tajemnice".
Spojrzała na drinka a później na mężczyznę, nie wiedziała czy spróbować czy zostawić to tak doskonałe jak było. Szkoda było niszczyć takie dzieło ale jednak postanowiła spróbować. Skrzywiła się jednak - Ta mieszanka smakowa na kieliszku jest okropna ale później czuć zawartość - powiedziała.

[Sylvan Vulkodlak]

Zaśmiał się słysząc jej słowa- Nie każdemu musi od razu podejść, to dość specyficzna mieszanka- Skinął lekko do niej głowa i posłał delikatny uśmiech.
-Ale dla takiej ognistej kobiety przygotuje cos innego- Nie zdradzał co tam nalewa do podłużnej szklanki. mogła jedynie wyczuć zapach owoców a i kolor był taki czerwono pomarańczowy. Kiedy zakończył mieszanie i podanie, dodał tylko do środka jeszcze jednego cytrusa aby lekko wyciągnąć słodycz ale jednak taka delikatną. Sam trunek jest w smaku dość jedwabisty i ciut gęsty.
-Proszę-No i to sotnio, szefowa zabije go za takie rozdawnictwo.

[Nari Orecev]

Powoli mieszanka alkoholowa zaczęła dawać znać o sobie, na twarzy Nari pojawiły się delikatne rumieńce. Po słowach mężczyzny dziewczyna dała drugą szansę trunkowi. Upiła niewielki łyk, no teraz smak był całkiem inny. Zapewne dlatego, że już nie biała tej posypki na kieliszku.
Zaśmiała się po słowach barmana - Ogniste to ma bardziej włosy - powiedziała radośnie a głowa powoli przestawała boleć a w zmian za to zaczęło szumieć jej w uszach. Zapachy jakie docierały do nosa Nari były przyjemne i smakowite, że aż zaczęła zaglądać co tam mężczyzna dla niej szykuje. Niestety nie dostrzegła niczego bo dobrze to zakamuflował albo procenty już jej to uniemożliwiały.
- Dziękuję - odrzekła dostając kolejnego drinka. Popatrzyła na starego a później na tego nowego, zdecydowała że najpierw spróbuje tego o słodszym zapachu. Upiła mały łyk trzymając najpierw go trochę w buzi aby uwydatnił swój smak za nim przełknęła - Łoo - powiedziała po wyczuciu całej gamy - Ten jest pyszny - wskazała na wąską szklankę. Teraz już wie po co będzie przychodzić do tawerny jak drinki będą wprowadzone.

[Sylvan Vulkodlak]

Obserwował jak kobieta próbuje jeden drink a potem następny. Schlebiło mu to, że odpowiada jej ten drugi, który stworzył sam.
-No to się cieszę, lubię eksperymentować z różnymi trunkami- nie zabrał jej drinków, niech sobie wypije. Pierwszy tester, to też całkiem ważna sprawa.
-Proponuje pani, jak wypije tylko trunki, relaksującą kąpiel w bali z masażem w gratisie- Dodał pucując sobie inna szklankę.

[Nari Orecev]

Dziewczyna uśmiechnęła się do mężczyzny - Ma Pan do tego talent - musiała to przyznać, ten drugi drink idealnie wpasował w kubki smakowe Nari. Nie był ani ciężki ani za słodki, a do tego ta lekka gęstość w nim dawała dodatkowy wydźwięk wśród smaku. Pierwszy przy tym drugim wypadał słabo więc postanowiła wypić go jako pierwszego. Jednak po pierwszym łyku wiedziała, że nie dokończy Margarity. Podsunęła ją do barmana - Przepraszam ale nie dam rady. Po tym drugim drinku smakuje paskudnie.
Skrzywiła się gdy powiedział do niej Pani, wyciągnęła rękę - Nari, po postu Nari - powiedziała a na twarzy już miała widoczne mocniejsze rumieńce - Na Panią trzeba mieć wygląd i pieniądze - dodała po chwili.
Propozycja mężczyzny była dla niej kusząca. Nie wiedziała czy się skusić czy odmówić ale może faktycznie to by jej pomogło? Na chwilę zapomnieć o swojej wczorajszej gafie. Dziewczyna podjęła decyzję - Chętnie - zapewne później słono za to zapłaci a z kasą u niej kiepsko ale przyjemność raz na jakiś czas nie zaszkodzi.

[Sylvan Vulkodlak]

Nie miał nic przeciwko, ze ta nie dopije swojego drinka.
-Spoko- Odłożył go na bok, potem albo sam dopije albo wyleje, pomyśli jeszcze.
Uścisnął jej dłoń- Ja jestem Sylvan- Puścił do niej oczko i puścił jej dłoń. nie skomentował już tego co ta uważała na temat "pani".
- no to zapraszam- Odłożył ręczniczek i wskazał na jedne z drzwi.
-Troche miłego relaksu każdemu się przyda- W końcu czemu by nie?

[Nari Orecev]

Upiła kilka łysków z drinka ale to dlatego, że był tak dobry że nie mogła inaczej. Tym bardziej, że w ogóle nie poczuła w nim alkoholu a same słodkie zrównoważone smaki.
- Miło poznać - powiedziała z lekkim uśmiechem. Właśnie tu pojawił się problem, jak Nari spróbowała wstać poczuła jak cały świat jej wiruje. Spojrzała niepewnie na trunek jaki dopiła wcześniej, no nie możliwe żeby aż tak na nią podziałał. Zdziwiła się i to bardzo, odczekała chwilę i tym razem spróbowała wstać powoli a nie gwałtownie. Chyba było bez różnicy jak się podnosiła bo świat nie przestawał się kręcić, próbowała wzrokiem złapać jednego z barmanów a było ich kilku - Co u licha było w tym drinku? - zapytała nieco już mniej wyraźnie.
Trzymając się baru ruszyła powoli we wskazanym kierunku - Oj tam, relaks to dobra sprawa - sama nie pamięta kiedy to tak na prawdę poczuła się z relaksowana.

[Sylvan Vulkodlak]

-Ze wzajemnością- Posłał jej uśmiech i widząc jak ta ma problem zaśmiał się lekko pod nosem i pokręcił lekko głową.
-Tajemnica ale nic złego- Aby nie myślała sobie, ze ten coś dosypał aby ja wykorzystać czy coś. Nie jest to w jego stylu. nie robił tka i nie robi. Podszedł do niej.
-Pani pozwoli Wziął ja na ręce czy chciała czy też nie aby zanieść ją do łaźni. w takim stanie na pewno jej tam samej nie zostawi, jeszcze się utopi i będzie problem. 2xzt