Dom Nari i Mortena

[Tkacz Losu]

Niewielki dom.
Pierwsze co wita gości to mały przedpokój z wieszakiem i szafką na buty. Kawałek dalej na całej dolnej powierzchni umiejscowiona została kuchnia z całym umeblowaniem, która jest połączona od razu salonem/jadalnią. Mieści się w niej stół, 4 krzesła i kanapa.
Na pierwszym piętrze zaraz koło schodów są dwie pary drzwi, po lewej wchodzi się do Mortena a po prawej do Nari. Oba pomieszczenia są tak samo umeblowane i tej samej wielkości. Łóżko, szafa, biurko, krzesło i szafeczka nocna. Na wprost schodów idą kawałek dalej znajduje się niewielka łazienka z prysznicem, toaletą i umywalką.

[Nari Orecev]

Powinna to wiedzieć a robiła co robiła, przytuliła się do niego - Przepraszam - rzuciła, zebrało się jej na nietypowe żarty. Uniosła głowę do góry spoglądając na Takaro - Ale i tak Ci idzie o wiele lepiej - przyznała. Puściła go biorąc za rękę ciągnąc w stronę łóżka. Było późno to czas najwyższy aby położyć się.
Odsunęła kołdrę kładąc się na swoim miejscu poczekała na chłopaka.

[Takaro]

-Nie przepraszaj- I tak robiła dużo a do tej pory zrobiła bardzo dużo. Blondyn musi przywyknąć do zmian i tego, że to wszystko jest inaczej. Mieszka z nią już tyle, ze powinno to byc naturalne ale ciut szło topornie. Położył sie obok niej.
-Dzięki, za to co robisz- Tak jest wdzięczny nawet jak czasem zachowuje sie odwrotnie.

[Nari Orecev]

Popatrzyła się sfochaną miną - Też powinnam czasem przeprosić - tak czuła, nie zawsze robiła wszystko dobrze tak jak powinna.
Poczekała aż ten się położy aby się zaraz w niego wtulić, tak jej wyszły wcześniejsze postanowienia odstawienia go na bok. Yhyyy... Widać na załączonym obrazku jak jej wyszło.
Położyła głowę bokiem na klatce piersiowej Takaro - To nic takiego - powiedziała spokojnie mocniej się do niego przytulając. Tak... To zdecydowanie naładuje jej baterie.

[Takaro]

-Skoro tak uważasz- on nie będzie sie wykłócać, bo ma za mało argumentów do tego. Za to jak sie położyła to ten no przestawił się tak by móc ją jakoś tam objąć i móc głaskać, bo tak. Są teraz razem to może pozwalać sobie na coś takiego. Tak, stanowczo, chyba. No jakoś tak.

[Nari Orecev]

Czy byli razem czy nie i tak pozwalał sobie ją głaskać a ona nie miała nic przeciwko. Nie dało się ukryć, że to co robił chłopak skutecznie usypiało dziewczynę. Ziewnęła zasłaniając dłonią usta wygodniej się układając na blondynie. Poprawiła uchwyt na nim po czym zasnęła. Było za przyjemnie.

[Takaro]

Może o robił teraz jednak legal ie to będzie. Pogłaskał i kiedy ta zasnęła, leżał. Sam tak rozmyślał. W końcu i on zasnął.

[Nari Orecev]

Głaskanie sprawiło, że szybko usnęła pomimo drzemki na łące. Zaś rano nie bardzo chciało jej się wstać. Uśmiechnęła się pod nosem wciąż będąc w objęciach Takaro. Nie specjalnie obecnie myślała o tym co zrobiła wczoraj i czy to było słuszne, czas pokaże a może przy okazji blondyn się otworzy na nowe rzeczy? Żywiła taką nadzieję.
- Dzień dobry - powiedziała półszeptem, nie wiedziała czy on się już obudzi czy śpi dalej.

[Takaro]

Miał dość lekki sen. Kiedy poczuł, że kobieta się przebudziła leżał dalej.
-No hej- Rzucił do niej i pozwolił sobie na przeciągnięcie się. No ale tak by jej nie zrzucić.
-Jak Ci się spało- Zapytał patrząc na nią.

[Nari Orecev]

Czując jak chłopka się przeciąga dała mu większą swobodę ruchu.
Uśmiechnęła się słodko - Dobrze a Tobie - podsunęła się wyżej aby twarze mieli na tym samym poziomie. Nic nie kombinowała za bardzo była zaspana aby coś wymyślić. Wiedziała tylko, że musi się podnieść. Dzisiaj ma popołudniową zmianę to nie musi się tak szybko ponosić.

[Takaro]

-No mi dobrze-Taka była prawda. Nie .ogłoszenia narzekać ato że ma lekki sen to norma. Chociaż zdążało się zaśnięcie bez czuwania.
-Zrobić ci kawę i kanapki? -Oba już umie robić i czasem robi. Uczył się powoli ale jakoś to szło. Może zrobi jajka? Widział jak je robiła to da radę.