Miejsce gościnne

[Sylvan Vulkodlak]

Znajduje się po wolnej części poddasza. Są tam dwa łóżka (nie tyle ile na zdjęciu), do tego od strony "nóg" mała półeczka na książki lub jakieś inne nie duże przedmioty. Pomieszczenie nie jest rozłączone z sypialnią Sylvana. Znajduje się z drugiej strony chodów.

[Sylvan Vulkodlak]

Zaprowadził Kimi do miejsca mieszkalnego.
-Tutaj możesz spokojnie spać-Wskazał jej łóżko- Mam nadzieje, że nie będzie przeszkadzało ci, że wanna i reszta są w sumie w jednym pomieszczeniu- Nie spodziewał się, że ktoś zamieszka tutaj. On to się w sumie nie wstydzi niczego ale wolałby aby unikać jakiś nieporozumień.

[Kimi]

Odłożyła tobołek z ciuchami, niedaleko łózka, zajmie się nim później jak się wyśpi. Wskoczyła na łóżko i rozłożyła w pozycji sfinksa.
- Jest super. - Wycharczała zadowolona, już dawno takich luksusów nie miała. Samo łóżko było dla niej miękkie jak puch. Może i kiedyś by się zawstydziła na nagość ale teraz było jej to zupełnie obojętne, szczególnie, że zazwyczaj paraduje w futerku.

[Sylvan Vulkodlak]

-Cieszę się, że ci sie podoba- Powiedział i kucnął przed nią.
-Chciałbym abyś czuła sie tutaj dobrze- Pogłaskał ją po głowie- Kuchnia i łazienka jest tu i tu. Nie krępuj się- On sam kiepskim jest kucharzem ale jak sam będzie chciała coś porobić, to nie widział problemu.

[Kimi]

Zamruczała pozwalając się pomiziać po łebku, przyjemne uczucie a patrząc też na wiek Sylvana to po części czuła się jakby głaskała ją duża ojcowska dłoń. Brakowało tylko jeszcze ciekawej opowieści na dobranoc, ale nim się spostrzegła łeb sam opadł na łapy a oczy przymknęły się. Nie minęło kilka chwil a usnęła zmęczona.

[Sylvan Vulkodlak]

Uśmiechnął się widząc jak ta szybko zasnęła. Sam poszedł sie ogarnąć, a potem ubrany w krótkie spodnie piżamowe, poszedł spać. Sam był trochę zmęczony. Zasnął spokojnym snem.

[Kimi]

Obudziła się w środku nocy, przeciągnęła się wyginając grzbiet w łuk i rozejrzała zaspanym wzrokiem dookoła. W pokoju było niesamowicie ciemno, tarcza księżyca niewiele rzucała światła na otoczenie. Pościel przyjemnie pachniała świeżością i była zaprawdę mięciutka, aż się w niej zapadało ale coś jej nie pasowało. Zeskoczyła na podłogę i podreptała do sypialni Sylvana, wgramoliła mu się na łóżko i klapnęła na kołdrze w nogach zwijając się w kłębek.
Idealnie.
I Usnęła ponownie.

[Sylvan Vulkodlak]

Ten wstał z rana. Zaskoczony kotem tylko pokręcił głową. No nic jakoś to będzie. Pogada z nią potem o tym.
Ogarnął się i poszedł do kuchni. Zrobi sobie herbatę czy tam jakąś kawę.

zt

[Kimi]

Ależ się Kimi przyjemnie spało, no a przede wszystkim czuła ciepło drugiego człowieka. A ona łasa na ciepełko. Zbudziła się i zauważyła, że jest sama. Z niemałym oporem wróciła do pomieszczenia gdzie było przydzielone jej łóżko. Przemieniła się w człowieka i by nie paradować nago, bo wszystkie aktualnie jej ubrania nadawały się tylko do prania to ściągnęła z łózka prześcieradło i się nim owinęła tworząc coś na wzór tuniki. Zanim jednak zabierze się za ogarnianie swoich rzeczy to przydałoby się coś wrzucić na ząb by mieć siły na resztę dnia. Usłyszała niedaleko jakąś krzątaninę i ruszyła tam.
z/t