Wizard's World

Miasto prowadziło handel poza murami, w końcu do czegoś służył port i z jakiegoś powodu pojawiali się tu handlarze, ale właściwe niewiele było wiadomo o innych większych skupiskach ludzi. Stąd jednak wieść o państwie partnerskim zaskoczyła chyba wszystkich, ją w pewnym stopniu też, choć z wcześniej wymimienionych powodów można było przypuszczać, z nie są jedyna zorganizowaną grupą na świecie. Co do charakteru takich grup już było więcej wątpliwości, po Kataklizmie i później po pojawieniu się Darka większość spotykanych osób mieszkała albo w Cross, albo co najwyżej w jego okolicach, kryjąc się gdzieś w pobliskich lasach.
- W jaki sposób mamy tam dotrzeć? I czy w grupie będzie ktoś, kto za tamte okolice? - Bo chyba nie narysują im mapy i nie każą lecieć tam na piechotę? Biorąc pod uwagę znaczny teren jaki wokół miasta znała, to państwo partnerskie jest jednak kawałek stąd. Najlogiczniej byłoby ich teleportować wilkolaczym mostem, ten sposób pozwoliłby im na jednoczesne przeniesienie się gdzieś w okolice, musiała być wtedy jednak z nimi osoba, które już była w tamtym miejscu i zna je na tyle, by wybrać wystarczająco bliskie ale też niewidoczne miejsce.

Im dłużej burmistrz milczał tym więcej pojawiało się pytań ale dobrze bo przynajmniej dowiedzą się wszystkiego od razu. Jednak czy znaczyło to, że wszystkie wątpliwości i niewiadome nurtujące myśli Mortena zostały wypowiedziane na głos? No nie do końca bo pozostawała kwestia psa ale jako, że to było istotne dla niego zamierzał poruszyć ten temat na samym końcu, jeśli w ogóle to zrobi.

Wysłuchała wszystkich odpowiedzi, najbardziej jednak zainteresowała ją odpowiedź na zadane przez nią pytanie. Portale? Chciała dowiedzieć się czegoś więcej, nie sądziła jednak by był to odpowiedni moment na wypytywanie. Zajmie się tym po powrocie, z resztą chyba nawet wiedziała jak chciałaby się za to zabrać. Zastanawiało ją tylko czy przy okazji nie są czymś na wzór królików doświadczalnych w transporcie tym sposobem. Nie przeszkadzało jej to jednak.
Jeśli już nikt nie zadawał pytań, ruszyła w wyznaczonym kierunku.

Tak jak przypuszczał odpowiedzi jakie w końcu usłyszał dużo wyjaśniły. W zasadzie odnośnie samej wyprawy wiedzieli już chyba wystarczająco ale... no właśnie ALE pojawiła się pewna wątpliwość. Mianowicie ta odnośnie ich transportu. Portale? Nie, nie przypominał sobie o takim typie przemieszczania. Owszem w ich świecie magii nie brakowało ale to było coś nowego. Czy się tego obawiał? Może trochę ale wbrew temu co myślała Erin on uważał, że ktoś już to przetestował więc bez większych oporów był gotów. Aczkolwiek skoro mieli już się tam udać pytanie o psie nie mogło już czekać a zatem podszedł nieco bliżej miejsca zajmowanego przez burmistrza i zapytał.
- Przepraszam ale czy mogę zabrać psa? On czeka uwiązany przed wejściem - odparł wskazując mimowolnie na drzwi jakby to za nimi stał Thor. Liczył jednak, że tak się stanie bo może i psiak nie był szkolony do obrony ale przecież to jego kompan...

On sam nie miał pytań. Dobrze, ze są tutaj inni, który mają odwagę zadawać pytania. Blondyn w takim tłumie czuł się skrępowany zadawaniem pytań. Jeszcze palnąłby coś wyjątkowo głupiego czy coś. Na razie będzie robił co inni i tyle.

Zdawać by się mogło jakby burmistrz sam niewiele wiedział, lub specjalnie nie chciał powiedzieć więcej, także poprzestała na zadawaniu pytań. Na miejscu okaże się w co się wpakowała. Wzmianka o portalach nie wzbudziła w niej jakiegoś zaciekawienia. Pomyślała, że prędzej będzie to przypominało księżycowy most, tylko na innych zasadach magicznych. Nie była ekspertem w tej dziedzinie, choć rozumiała podniecenie. Takie coś mogło znacznie ułatwić transport nie tyle co osób ale również i dóbr. A jak wiadomo czas to pieniądz.
Zerknęła mimowolnie na chłopaka, który chciał zabrać ze sobą psa. Również uważała, że nie jest to dobry pomysł zabierać ze sobą zwierzęcego kompana i choć lubi zwierzęta tak tutaj sądziła, że byłyby zbędnym balastem.
Gdy wszyscy skończą, ruszy za resztą tłumu.

Dziewczyna nie przerywała burmistrzowi, słuchała go uważnie a później pytań jakie zadawali inni. Wiedziała, że na niektóre pytania odpowiedzi dostaną gdzie indziej więc nie nalegała. Ciekawiło ją to co mogą spotkać na miejscu a i sama podróż portalem mogła wydawać się ekscytująca.
Poczekała aż burmistrz wskaże im drogę do owego pomieszczenia, także jak tylko wszyscy się tam skierowali to i ona tam ruszyła.