Strona 2 z 4

Re: Biura Rady

: ndz cze 04, 2023 10:23 pm
autor: Helion Kanavar
Spoglądał na osoby z jakimi będzie mu pracować się. No ale w sumie to nie znał większości. Będzie trzeba jakoś się zapoznać lub będzie ciężka współpraca. Poniuchał lekko i chyba wszyscy albo większość to wilkołaki. No aż się uśmiechnął pod nosem. Wiadomo kto najlepszy do takich zadań. Słuchał co tam burmistrz mówił. No jednak sprawa wyglądała na troszkę bardziej trudną niż tylko eskorta czy coś. No i sprawa zgonu.. No nie chciałby umierać i pewnie wycofałby się ale kasa mu się przyda a wnioskował, ze będzie konkretna po wykonaniu.

Re: Biura Rady

: ndz cze 04, 2023 11:22 pm
autor: Morten Karsten
W między czasie dołączyła do zebranych jeszcze jedna kobieta więc na moment zawiesił na niej swoje spojrzenie. Aczkolwiek nie trwało to długo bo po pierwsze jej nie znał a po drugie ten, który ich tu zebrał w końcu zaczął mówić a sorry ale on był tu teraz najważniejszy.
A więc to o to chodzi... odparł w myślach kiedy usłyszał, że mają uporać się z separatystami. Co prawda nigdy nie był w państwie partnerskim ale będąc kelnerem usłyszał parę razy, że mieli tam problemy z pewną grupą. Nie uważał jednak nigdy, że on sam nadawałby się na rozprawienie z tym problemem. Niemniej skoro już tu był głupio było się wycofać. Owszem, ewentualna śmierć nie brzmiała fajnie ale skoro powiedział A trzeba było powiedzieć B, tym bardziej, że przecież sam nie był. Zastanawiał się tylko czy w obecnej sytuacji dobrym pomysłem było branie Thora ze sobą.

Re: Biura Rady

: ndz cze 04, 2023 11:44 pm
autor: Erin Wyrm
Separatyści? No tego to się w sumie nie koniecznie spodziewała. Uniosła brew, trochę z kpiną, trochę jakby się zastanawiała - zastanawiać się jednak nie musiała, bo i wycofanie się nawet przez głowę jej nie przeszło. Nie zależało jej na pieniądzach, zdecydowała się głównie dla rozrywki i takie zagrożenia jak obrażenia czy śmierć jej nie zniechęcały. Z resztą od samego początku przypuszczała, że nie będą robić za jakąś dyplomatyczną reprezentację czy coś w tym stylu. Skoro zbierali chętnych bez udostępniania od razu jasnych informacji, sprawa musiała być mało przyjemna. Spojrzała jedynie kątem oka na grupę, ciekawa czy ktoś postanowi dać sobie spokój, póki co jednak nikt nie wyszedł.

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 1:00 am
autor: Primeval
Jak widać ktoś jeszcze do nich dołączył, wilkołaczyca. Nieironicznie ciężko było oderwać od niej wzrok. Jednak czy poza pojawieniem się nowej nieznajomej opłacało się tyle czekać, aby usłyszeć, że jakaś grupka chce żyć na własnych zasadach?
Nie. Aczkolwiek to wiele tłumaczyło, jeśli ludność tego "partnerskiego" miasta jest po stronie separatystów, to otwarte przysłanie żołnierzy z Cross mogło bardzo ładnie mówiąc, niekorzystnie odbić się echem... Cóż. Nie obchodziło go to. Aczkolwiek chciałby wiedzieć nieco więcej... Na przykład...
- Separatyści... Ile zgarniemy kasy za pozbycie się ich? - Zadał proste pytanie, w końcu nie przyszedł tutaj pracować charytatywnie i wolał się upewnić, że tak się się stanie. W końcu czas to pieniądz, a wycieczka do innego miasta nie zapowiadała się na zbyt dochodową... Przynajmniej jeszcze... O więcej szczegółów na razie nie pytał, pewnie jeszcze pojawi się jakiś "przewodnik", który zasypie ich informacjami na temat tego co tam się dzieje i jak się dzieje. A sam Burmistrz zdradził w jego mniemaniu wystarczająco, aby podjąć wybór. Ten był oczywisty. Wchodził w to, urządzenie demolki czy rzezi w innym mieście brzmiało na zajebistą rozrywkę! Nawet jeśli będzie musiał przez jakiś czas się hamować...

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 9:17 am
autor: Los
Nikt nie wycofał się ale padło pytanie o kwotę wynagrodzenia.
-Nie miasto Cross-City będzie płacić ale w zależności od tego jak wykonacie zadanie i w czy ogóle, to kwota z tego co wiem może wahać się w przedziale od 2000 do 10 000 myntów na łebka- Oznajmił czekając czy to wystarczy i czy ktoś się wycofa nim ruszą dalej.

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 9:29 am
autor: Urd Svartulv
Nie miała przyjaciół ani znajomych, dla niej wszyscy tu zgromadzeni byli obcy. Mimowolnie przyglądała się grupie w ciszy, niejednokrotnie jej wzrok napotkał innych, nie speszyło jej to wcale. Oceniała i kalkulowała jak to miała w swoim zwyczaju, większość wyglądała na takich co to potrafią sobie poradzić. Poczuła się jako najsłabsze ogniwo, w walce na niewiele się przyda ale tam gdzie poleje się krew istotna okaże się pierwsza pomoc. Szacowała zyski i straty, uznała jednak, że potrzeba zwiększenia finansów zaważyła nad jej decyzją.
Po przemówieniu burmistrza odezwał się dość barczysty mężczyzna, zadał najistotniejsze pytanie, bo czy dla marnych pieniędzy warto ryzykować życiem? Odpowiedź burmistrza ją w miarę usatysfakcjonowała.
- Czy otrzymamy jeszcze jakieś zaopatrzenie? - Wtrąciła, mając głównie na myśli zaopatrzenie apteczne, choć prowiant i gadżety też by się przydały. Bo jeśli nie, to trochę podniesie poprzeczkę misji.

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 10:05 am
autor: Helion Kanavar
Dobrze, że są tutaj odważniejsze osoby. Przynajmniej sam nie musi zadawać takich pytań, a i na pewno sam skorzysta z wiedzy jaka im tutaj zostanie zaserwowana. Stał i słuchał z uwagą. Sam pytań nie miał ale sumka, która podano była na tyle dla niego atrakcyjna, ze w sumie reszta nie jest już aż tak ważna. Mógłby jakoś stanąć na nogi.

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 10:25 am
autor: Khazad Athis
Wsłuchując się w słowa burmistrza, ledwie dostrzegalnie zmarszczył brwi. Zlecenie było... osobliwe, to co najmniej. A w zasadzie po prostu dziwne. Jeśli miasto nie chciało angażować armii - co był w stanie zrozumieć, w końcu wysłanie wojska nie miało szans przejść niezauważenie... i stanowiło przy okazji dość konkretną deklarację - to do podobnych zadań służyły przecież działające nieco mniej jawnie formacje czy służby. W każdym razie profesjonaliści, o znanych możliwościach i zweryfikowani pod względem lojalności, służący właśnie do tego typu zadań - żadna konkretna jednostka nie przychodziła mu co prawda do głowy, nie mniej nie bardzo chciało mu się wierzyć, że zarząd, czy też poszczególni jego członkowie, nie mieli do dyspozycji jakiś tajniaków, obojętnie czy z jakiegoś bocznego odgałęzienia Straży, czy też całkowicie odmiennej formacji.
Tym czasem zaś sięgnęli po - mówiąc wprost - zbieraninę, przyjętą niemalże z ulicy, na podstawie zmieszczonego kilka dni wcześniej otwartego ogłoszenia. Bez testów, bez - bo i kiedy, skoro nigdzie zgłaszali swojej kandydatury z wyprzedzeniem - sprawdzenia historii, czy w ogóle jakiegokolwiek rozeznania, kogo tak na prawdę zgarnęli. Jak na istotną z punktu widzenia Cross misję daleko poza zasięgiem kontroli, była to na prawdę osobliwa forma rekrutacji, i jedyne uzasadnienie, które przychodziło mu do głowy, to takie, że potrzebowali kogoś, od kogo w wypadku niepowodzenia można by się bezproblemowo odciąć, nie ryzykując podejrzeń o zamieszanie sił rządowych i w wypadku klęski nie tracąc wyszkolonych ludzi. Ostatnie słowa burmistrza zdawały się współgrać z tym tokiem myślenia, zaś dodatkowe ponaglenia sugerowały, że z puntu widzenia zleceniodawców nie powinni się zbyt długo zastanawiać nad podjęciem umowy, i skoczyć w zasadzie w ciemno. Gdyby propozycja pochodziła skądkolwiek indziej, w tym momencie odrzucił by ją w zasadzie natychmiastowo, fakt jednak, iż pochodziła od czynników oficjalnych, sprawiał, iż całość stawała się dość intrygująca.
Dopuszczał również możliwość, że wbrew na poły urzędowej otoczce, cała akacja stanowiła prywatną inicjatywę burmistrza, i ewentualnie kręgu jego najbliższych współpracowników - to było by kolejne sensowne wytłumaczenie takiego sposobu postępowania... i nader ciekawy punkt zaczepienia na przyszłość.
- Wiemy dokładniej, na co możemy się tam natknąć, sir? - zapytał, gdy chwila przeznaczona na wycofanie się upłynęła w milczeniu. Mieli mieć do czynienia z kryjącymi się po lasach bandytami, jakąś tajną siatką, grupą młodocianych buntowników, rewolucyjną armią? To ostatnie raczej nie, w końcu wtedy prawie na pewno wysłano by jakiś regularny oddział - nie mniej, miło było by usłyszeć, że wywiad wykonał w tamtym regionie uczciwą robotę i nie pakowali się tam całkiem na ślepo. Właśnie, regionie...
- I... w zasadzie dokąd mamy zostać wysłani? - dodał jeszcze, po niemalże niedostrzegalnej przerwie. Państwo partnerskie brzmiało zdecydowanie poważnie i oficjalnie... sęk w tym, że choć handel i polityka poza murami Cross nie były raczej w centrum jego zainteresowań, dotychczas nie obiło mu się o uszy, by mieli kontakt z jakąś inną nacją. Biorąc zaś pod uwagę, że jego zawód w znacznej mierze opierał się zaś na zbieraniu plotek, było to dość nietypowe. I tym samym w sumie dość dobrze pasowało do reszty obecnej sytuacji.

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 1:02 pm
autor: Morten Karsten
Po chwili milczenia co poniektórych w tym również jego zaczęły pojawiać się konkretne pytania, w tym to najważniejsze - ile za to całe zadanie dostaną. Kwota wydawała się konkretna i to na tyle, że Mortena na moment aż zatkało. Dziesięć tysięcy myntów? powtórzył w myślach niedowierzając wszak tyle pieniędzy to on nigdy na oczy nie widział. Owszem, nie wiadomo było czy tyle dostanie ale nawet niższa kwota była dla niego odpowiednia i tym bardziej utwierdził się w tym by pozostać w tej grupie i podjąć wyzwanie. Pytanie tylko czy jakoś ich do tego wyzwania przygotują? Ile jest przeciwników? Jak daleko jest to państwo partnerskie? Czy dostaną jakieś uzbrojenie? W jednej chwili z jednej niewiadomej zrobiło się ich całkiem sporo. Zanim jednak zdążył je wypowiedzieć inni zrobili to za niego. Co prawda nie znał ich bo była to ta kobieta co dołączyła w ostatniej chwili i gość od kapelusza ale nie to było teraz najważniejsze a to jakie odpowiedzi usłyszą. Tak więc właśnie na nie teraz czekał.

Re: Biura Rady

: pn cze 05, 2023 1:39 pm
autor: Primeval
Całkiem ostrożne podejście z wynagrodzeniem jak na, "Nieważne jak byle separatyści już nie przeszkadzali..."
- Ładna sumka - Skomentował, choć wątpił, aby 10 kawałków oddali tak po prostu. Dla niego ładna gadka o dowolności w pozbyciu się przeciwników burmistrza właśnie zabrzmiała trochę jak "nie powiemy wam wprost jak to zrobić, ale jeśli zrobicie to tak jak zakładamy...". Ciekawe, ile i co się za tym ukrywa? Nie miał w zwyczaju czegoś zakładać, ale coś mu mówiło, że niedługo się o tym przekona. Tak czy siak dobrze wiedział, że góra jak i dół społeczeństwa zawsze były najbardziej zdeprawowane. Spojrzał na burmistrza, to na strażników doszukując się jakiś tików nerwowych... W końcu 5 wilkołaków w jednym miejscu...
- Jakieś konkretne życzenia co do ich losu? - Zadał kolejne pytanie, chciał się głównie dowiedzieć, czy zarząd woli się ich po prostu pozbyć, czy może nie poszły im jakieś pertraktacje w dogadywaniu się z przyjaciółmi z południa? Przy okazji odezwała się nowa wilkołaczyca oraz ten ludzki samiec. Dobrze wiedzieć, że nie tylko on chce się dowiedzieć czegoś więcej. Swoją drogą bardzo dobre pytania...
- I kim są ci "przyjaciele z południa"? - Dopytał jeszcze, licząc na to, że opowie o nich coś więcej, niż, że są. Czy był to tamtejszy zarząd? Jakiś ich przedstawiciel? Czy ta bardziej im przyjazna część społeczeństwa? Jakoś nie zakładał początkowo, aby miasto o którym pierwsze słyszy potrzebowało pomocy z zewnątrz...