Wizard's World

Mep wyczekiwał co będzie jako pierwsze w jego nauczaniu. Bez większej zwłoki poszedł za szefem ciekaw co go teraz czeka, co wymyślił dla niego Reno. Przy maszynie spojrzał na rudowłosego - Szef jest pewien? - zapytał ale jednak nie czekając na dodatkową odpowiedź. Przyjrzał się dokładnie sprzętowi i poszedł do szafki z narzędziami wziął kilka kluczy, miskę, szmatkę i to czego jeszcze potrzebował. Nie czekając powoli zabrał się za przegląd motoru, dokładnie przejrzał układ hamulcowy, hydrauliczny i co tam jeszcze było do sprawdzenia. Przeczyścił rurki i inne takie rzeczy co trzeba było zrobić, a przy pracy starał się zachowywać czystość aby nie ubrudzić maszyny czy sprzętu.

Majstrował dalej przy motorze dokładnie wszystko sprawdzając itp. Nie zapomniał także o wymianie oleju w motorze, w końcu jak przegląd to przegląd, a olej był już na tyle stary że trzeba było go wymienić. Chłopak nie wiedział dokładnie ile czasu mu zajęło to zadanie ale starał się to robić dokładnie i w miarę możliwości szybko pilnując się aby nie popełnić błędu.
Kiedy wszystko skończył wziął szmatę wycierając w nią dłonie - Skończyłem - powiedział wesoło wskazując na pojazd jednośladowy. Teraz tylko poczekać na opinię szefa ii czy się udało czy nie udało.

Chłopak przełknął ślinkę w gardle gdy szef podszedł do maszyny, był trochę poddenerwowany i analizował to co zrobił. Czy na pewno zrobił to tak jak powinien, zamknął oczy kiedy Reno włączał motocykl. Otworzył jedno lekko się krzywiąc widząc ten ciemny dym ale gdy usłyszał słowo zaliczone podskoczył z radości - Dziękuję - powiedział szczerząc zęby z zadowolenia z siebie. Chociaż za chwilę euforia opadła spojrzał na Rudowłosego - A co teraz? - zapytał się całkowicie zmotywowany do dalszego szkolenia. To, że coś mu się udało nie znaczy, że z innymi rzeczami też mu pójdzie dobrze.

Mephisto ucieszył się jak małe dziecko perspektywa większych zarobków prawie przyćmiła mu zdrowy rozsądek. Mimo to i tak podskoczył kilka razy nim Reno zdążył wrócić.
Młody wziął papierek do rąk zaczynając ją czytać, chciał wiedzieć w co się pakuje i o ile bardziej będzie odpowiedzialny za wszystko w warsztacie. Tak myślał ale nie wiedział jednak co jest w niej zawarte nim jej nie przeczyta. Także na razie nie sięgał po długopis a dokładnie wdrążył się w umowę.

Mephisto czytał uważnie umowę - Czyli jak dobrze rozumiem, jeśli ten nowy pracownik coś popsuje to ja za to płacę? - wolał się upewnić bo jak widać haczyk jest całkiem widoczny. Chociaż większe zarobki to i tak dobra perspektywa na przyszłość do tego awans, więc też będzie lepiej wyglądało w papierach jak go kiedyś zwolnią albo sam będzie chciał odejść. Co prawda nie chciał zmieniać pracy bo tu mu się całkiem dobrze pracowało.