Strona 23 z 33

Re: Warsztat

: śr kwie 03, 2024 8:27 pm
autor: Reno Coulter
Wolał nie wiedzieć z jakiego zwierzęcia. No ale się trochę rozgadała, to całkiem dobrze. Przeciągnął się.
-Dobra zapamiętam, jadałaś już moze jedzenie gotowane i z przyprawami?- Nie był pewny czy coś takiego miała w ustach. Sucha karma to cos innego, nie miał zamiaru nawet myśleć o tym, że tutaj otrzymywała by coś takiego.
Na poczęstunek, odmówił.
-Nie, dzięki, nie jestem głodny- On to z chęcią napije sie kolejnej kawy nim pójdzie do patrona.

Re: Warsztat

: śr kwie 03, 2024 10:57 pm
autor: Silver Tail
-Te całe przyprawy zabijają smak mięsa. Nie czuć z czego jest, czy uciekało przed polowaniem i nawet wieku nie da się poznać-
Stwierdziła wilczyca i popatrzyła na Reno uważnie
-Ale ja w pełni rozumiem bo to wasze mięso jest strasznie mdłe, jakby zwierzęta przed śmiercią nie poczuły wolności-
Popatrzyła na dziwne jedzenie ukradkiem ale jakość się nie skusiła. To coś nie wyglądało na jadalne

Re: Warsztat

: czw kwie 04, 2024 10:04 am
autor: Reno Coulter
-Tu się mylisz moja droga, jeśli ktoś potrafi to sprawi, że rozpoznasz mięso a przyprawi tylko dodadzą smaku- Ale on akurat nie był jakoś szczególnie dobry w sprawach kuchennych. Owszem potrafił coś przygotować. Nie było to jednak nic szczególnego.
-No cóż... Dziczyznę też da się się zdobyć- To już co prawda inna sprawa ale możliwa.
-Dobra chłopaki- Spojrzał na Mephisto- Zostawiam pannę pod waszą opieki, ja ruszam dogadać się z patronem- Nie wiedział ile ten ma czasu i czy nie spędzie w oczekiwaniu na rozmowę większości dnia... Zanim wyszedł to jeszcze oczekiwał odpowiedzi.

Re: Warsztat

: pt kwie 05, 2024 8:23 pm
autor: Mephisto Kudo
- O to to to to szef dobrze gada - powiedziałem wskazując na niego palcem a nim to zrobiłem odłożyłem pudełko z kanapkami - Widocznie miałaś kijowych kucharzy ale ten o tutaj - poklepałem wolną ręką przyjaciela - To na prawdę Mistrz w kucharzeniu - no i tak dyskretnie łapka zjechała mi w dół na jego pośladki. Macu, macu i ten no zachowywałem się jak gdyby nigdy nic. No ja to aktorucha że ja pierdziele. Nie ma lepszego ode mnie.
Wyszczerzyłem się do Reno - Pewnka damy radę, nie? - mówiłem wesoło przełykając ostatniego gryza do Heliona. Pomachałem szefowi na papa i znowu łapka tam gdzie była wcześniej. Macu macu i no. Otrzepałem rączki ocierając usta rękawem - No to do roboty - uśmiechnąłem się jak głupi - To jak Silver? Gotowa na nowe doznania i przygody? - przykucnąłem do niej z wielkim ale to wielki entuzjazmem i wcale się nie przejmowałem, że brzmi to dwuznacznie. Strzeliłem do niej oczko podnosząc się - Słyszałeś Blondasku jest pod naszą opieką - wskazałem na siebie kciukiem a później na kumpla.

Re: Warsztat

: pt kwie 05, 2024 9:26 pm
autor: Helion Kanavar
-No szefa zawsze dobrze gada- Skinął lekko głową- Ale ty mi słodzisz- Aż trochę się zarumienił. No bo takie pochwały, a jak schrzani coś? No a czując zmacanie, aż się chłopak wyprostował bardziej i zatkało go. No mowy mu odjęło trochę. Spojrzała na zielonka. Niech ten nie robi mu teraz smak menda, nie są sami.
-Khjkenmm.. No to tego nom...- Całkiem zapomniał o czym była teraz rozmowa.

Re: Warsztat

: pt kwie 05, 2024 9:43 pm
autor: Silver Tail
-Do widzenia panie nowy szefie- Powiedziała za Reno i spojrzała na wilkołaki. Miała tylko nadzieje nie być w menu. Odruchowo nagłe zbliżenie się Melphito wywołało u niej podańczo obronną pozycję na grzbiecie i niepewny wzrok, a tekst o nowych doznaniach i przygodach nie był dla niej dwuznaczny. Takich niuansów słownych jeszcze nie rozumiała.
-Ja... gotowa....-
Powiedziała nieco z trudem bo jej krtań i struny głosowe nie chciały współpracować z wystraszonym ciałem więc mogła nieco zaskiełczeć przy tym

Re: Warsztat

: sob kwie 06, 2024 1:07 pm
autor: Mephisto Kudo
Wyszczerzyłem się do kumpla - Jak zawsze abyś goryczą nie zaszedł - mówiłem rozbawiony. Zachowanie przyjaciela było w dechę, taki no skołowany i w to mi graj. Zaśmiałem się pod nosem.
No i jak tu się oprzeć? No nie da się, kiedy ta się wywaliła brzuchem do góry to aż się pomiziałem po mięciutkim puchatym brzuszku - Z nami Ci nic nie grozi - puściłem do niej oczko - I więcej wiary w siebie - podniosłem się odchodząc do wilczycy.
No i jak mógłbym pogardzić kawą od szefcia? No nie mógłbym i no się jej napiłem Zrobiłem piękny teatralny obród wskazując na Silver - I to mi się podoba, zwarta i gotowa do działania - rzuciłem wesoło - To jeszcze jeden łyk i do roboty - no te se chlusnąłem kawki - To jak Helion zostajesz z nami do końca pracy czy przyjdziesz później? - tak, oczywiście że zapomniałem że on ma swoją pracę.

Re: Warsztat

: sob kwie 06, 2024 9:51 pm
autor: Helion Kanavar
-Nie no przestań- Klepnął go i spojrzał po wszystkich.
-Nie no ja się zbieram- No ale może powinien zostać. Może tak byłoby lepiej by pilnować zielonego? Może więcej wiary w niego i zaufania. No nie był pewny, trochę tak jakby tak, bardzo trochę. No czuł zazdrość. Nie uzasadnioną ale jednak. No i aż się zawiesił w tych myślach.

Re: Warsztat

: sob kwie 06, 2024 10:41 pm
autor: Silver Tail
-Może jeszcze ogień jest bezpieczny-
Zapytała z lekką ironią powoli zbierając się z ziemi i psując cały efekt dodała
-Nie jest. Sparzyłam się już na nim mimo że buł za dziwną szybą.-
Po czym już nieco odważniej dodała
-To której duszy maszyny dotkniemy?-
Mimo tak górnolotnie brzmiącego określenia sama Silver go nie rozumiała, a tylko podłapała. Zresztą pojęcie duszy też było dla niej abstrakcją jak wiele innych popularnych stwierdzeń.
Helionowi pomachała łapą, jak dla niej ilość dwóch i więcej samców w jednym pomieszczeniu to było dużo. Tym bardziej że jeden z nich na pewno był wilkołakiem, a drugi... Tylko mówiono jej że jest spoko

Re: Warsztat

: ndz kwie 07, 2024 12:38 pm
autor: Mephisto Kudo
No no no dziewczyna potrafi się odgryźć, nieźle. Dobrze wróży ale bo zrobiłem wielkie oczy - Nie wierzysz mi? - zarzuciłem teatralnie rękę na czołowo.
- Ale jak to tak? Gdzie idziesz? - rzuciłem do kumpla z rozbawieniem. Tak zapomniałem, że teraz jest kwiacieranką.
- Ładnie to ujęłaś, niestety żadnej z tych - wskazałem na auto maszyny - Czekamy na części wymienne do nich - tak sam czułem zawód, sam chciałem się już nimi zająć ale nie da rady jak nie ma czym naprawiać. Za to wskazałem kciukiem na motor - Tu trzeba wymienić olej a tam są duperlerle do naprawy - pokazałem na stół z kilkoma pierdołami.