Strona 20 z 31

Re: Warsztat

: pt mar 15, 2024 7:43 pm
autor: Mephisto Kudo
Zaśmiałem się po jej słowach, poczekałem aż wejdzie do środka nim sam wszedłem. Zamknąłem drzwi, trzeba tu jeszcze wszystko przygotować do wydania albo przyjęcia maszyn lub rzeczy.
Nie przeszkadzałem się rozglądać dziewczynie, sam zachowywałem się podobnie jak tu pierwszy raz przyszedłem - Nie, to klucz-płasko oczkowy z grzechotom ale masz dobre oko 38. A co do chemii to oznacz, że są to substancje których nie powinno się spożywać np jak smary czy oleje. Fakt nie zabiją Cię od razu ale to będzie powolna śmierć - powiedziałem przeglądając formularze wydania naprawionego sprzętu. Tak je przeglądając i jednocześnie sprawdzając czy wszystko się zgadza zauważyłem, że musiałem zostawić je w biurze.
- A właśnie, tych rzeczy i mechanizmów nie dotykaj okej a ja pójdę po szefa - powiedziałem wskazując na konkretne modele. Oj ile ja się musiałem napracować aby móc w końcu takiego dotknąć bez nadzoru i nie tylko po to aby mu olej wymienić.
Wszedłem na piętro pukając do Reno, coś cicho było. No nic zapukałem jeszcze raz i dalej nic. Widocznie gdzieś wyszedł, no trudno. Poszedłem do biura po brakujące formularze i znalazłem wiadomość od szefa. Wróciłem do wilczycy - Szef będzie dopiero wieczorem, także możesz tutaj poczekać na niego i ewentualnie mi pomóc - powiedziałem z uśmiechem puszczając do dziewczyny oczko.
Klasnąłem w dłonie - Dobra to za nim zaczniemy wpuszczać klientów to trzeba zrobić kawę, chcesz herbaty? - no jak mogłem tego jej nie zaproponować? No byłoby nie miło z mojej strony.

Re: Warsztat

: pt mar 15, 2024 9:44 pm
autor: Silver Tail
Wilczyca uniosła uszy i po słowach o mechanizmie znalazła sie tuż przy nim i zaczęła go obserwować.
-Oleje nie są zbyt smaczne, ale za to w tym co można znaleźć na złomooddajce można znaleźć w dwuśladówkach można znaleźć duposadzajki z fasoli soi. Nie są zbyt smaczne ale da sie zjeść-
Zachichotała i powiedziała
-Herbata albo krew owoców... znaczy wiem że to ma jakąś nazwę ale nie wiem jaką.-
Wzruszyła barkami i powiedziała
-Jasne że pomogę, uwielbiam uczucie mrowienia w uszach gdy śruby jęczą, a potem poddają się pod kluczem-

Re: Warsztat

: sob mar 16, 2024 8:00 pm
autor: Reno Coulter
Do warsztatu wszedł Renbo, rudy mężczyzna.
-Dobrze cię widzieć już w robocie- Skierował te słowa do zielonowłosego chłopaka. Zaraz potem zatrzymał się spoglądając na wilczycę.
-Nie wiedziałem, ze masz gości, wziąłbym jeszcze jedna kawę- Postawił papierowy kubek z ów napojem na jednym z blatów. Nie do końca wiedział czy powinien dziewczynę wyprosić czy zostawić. miał tylko nadzieję, że Mephisto niczego tutaj nie odstawiła kiedy go nie było.
-Jestem Reno Coulter, szef w tym warsztacie- Podszedł do niej kucnął i wyciągnął swoją dłoń w geście przywitania.

Re: Warsztat

: sob mar 16, 2024 8:11 pm
autor: Mephisto Kudo
Wracając spojrzałem na wilczycę - Proszę nie ruszaj niczego przy tych maszynach - nie chciałbym aby na samym początku dziewczyna dała tak pożądanego ciała bo wtedy na pewno Reno się nie zgodzi jej przyjąć.
Uśmiechnąłem się widząc szefa - Dzień dobry Szefie - powiedziałem radośnie - To w sumie nie mój gość a Pański - wyszczerzyłem zęby. Wskazałem na wilczycę - W sprawie pracy - dodałem szybko aby no nakreślić co tu się robi.

Re: Warsztat

: sob mar 16, 2024 8:54 pm
autor: Silver Tail
Wilczyca strapiła sie gdy pojawił się nowy gość lecz szybko udało jej się to w miarę zamaskować. Co prawda ogon już szaleńczo nie latał a był podkulony lecz nie uciekła, a dzielnie wyciągnęła łapę na przywitanie
-Silver- Powiedziała lekko łapiącym się głosem i zerknęła w stronę wilkołaka
-On mówił że było by tu dla mnie miejsce- Ledwo z siebie wydusiła i jej oczy błagały o pomoc gdy zerkała na Meqhista. Nie była zbyt dobra w te klocki, a więcej niż jedna osoba której nie znała*wilkołaka zaliczała już do ledwo znanych) sprawiała że siedziała/stała na sztywnych łapach

Re: Warsztat

: ndz mar 17, 2024 2:55 pm
autor: Reno Coulter
Spojrzała na chłopaka.
-Pracy?- Trochę się zaskoczył. Nie szukał pracownika. Było jednak dużo pracy, więc kolejna para rąk.. łap? Się może przydać.
-Miło mi- Skinął do niej i wstał.
-Mam nadzieję, że nie spłoszy się jak ostatni twój znajomy, którego tutaj przyprowadziłeś- Tak, miał na myśli Jerome. Facet wydawał się konkretny i miał potencjał ale cóż. Najwyraźniej presja go przytłoczyła.
-A co potrafisz?- W końcu skoro chce tutaj pracować, to warto byłoby wiedzieć czy potrafi coś zrobić czy to tylko świeżak, którego będzie trzeba uczyć podstawy podstaw.

Re: Warsztat

: ndz mar 17, 2024 5:18 pm
autor: Mephisto Kudo
Skrzywiłem się słysząc o Jeromie - Wie szef, przepraszam. Nie sądziłem, że chłopak tak szybko ucieknie - też go dawno nie widziałem, nawet prywatnie. Nie mam pojęcia gdzie się podział.
- Tak to prawda powiedziałem jej, że przyda nam się pomoc i szef na to coś zaradzi - wyszczerzyłem białe kiełki jakby to miało w jakikolwiek sposób pomóc. No nadzieja matką głupich nie? I może szczęście dopisze.
No nic, powiedziałem co miałem a teraz sama Silver musi się wykazać. Bo no tego sam do końca nie wiem co potrafi oprócz odkręcania śrubek.

Re: Warsztat

: ndz mar 17, 2024 5:51 pm
autor: Silver Tail
Nieco się uspokoiła i dłużej pomyślała nad pytaniem
-Potrafię wymienić świece, paski, oleje i robić napoje-
Powiedziała z pewnością i dodała
-No i radzę sobie ze śrubami jak pokazać jakie wymienić. No i to takie co z warkoczącego na to bo się obraca w tym co ma kółka wymienić i te śmieszne miękkie co po darni trą wymieniać-
Uśmiechnęła się szeroko
-No i pilnować warsztatu-

Re: Warsztat

: pn mar 18, 2024 8:17 pm
autor: Reno Coulter
Silver rudemu zdawała się być przyjemna osobą.
-Długo już to robisz?- Zapyta ł i pozwolił sobie na napicie się kawy. Sam rozmowa klasyfikacyjna jak widać nie jest standardowa. Reno chciał się dowiedzieć czegoś o niej. Co umie, co robiła. Nie da jej od razu silnika czy czegoś skomplikowanego. Wolałby jednak poczekać i przegnać się co realnie umie i czy wytrzyma.
-Czy mogę cię, Silver, zadać osobiste pytanie?- Jeśli się nie zgodzi, nie zapyta.

Re: Warsztat

: pn mar 18, 2024 8:49 pm
autor: Mephisto Kudo
No to ja akurat teraz nie miałem nic do gadania, wziąłem od szefcia kawę i no zabrałem się do roboty. No oczywiście takiej aby nie przeszkadzać w rozmowie. Poszedłem rozdać odpowiednie formularze do odpowiednich maszyn aby no jak klient przyjdzie było już gotowe do pokwitowania i takie tam. A co! Mądry ze mnie gość, zaśmiałem się pod nosem i no jak zrobiłem te papiery a nie było ich dużo to no zacząłem grzebać w rzeczach na wczoraj czyli takich małych pierdółkach mechanicznych. Bo no do maszyny zaglądać nie będę jak no jest rozmowa w toku.