Strona 62 z 103

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:11 pm
autor: Takaro
Wrócił trochę rozczarowany tak krótkim spacerem. No i faktem, że kobieta przyprowadziła tutaj OBCEGO FACETA. No i fakt, ze to facet. czego on tutaj chce. Nie ufał mu ani trochę.
-To co teraz?- zapytał, bo o dziwo był cicho cała ta drogę powrotną. Siadł przy stole i położył na nim swój łeb. Spoglądał nieufnie na blondyna.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:17 pm
autor: Nari Orecev
Obaj byli jacyś nie swoi i do tego tak samo usiedli przy stole, aż przekrzywiła głowę patrząc na nich. Zaczęła się zastanawiać czy faktycznie tak nie jest jak powiedział Helion. Potrząsnęła głową - Ty idziesz ze mną a Ty - wskazała na Takaro - Poćwicz literki w notesie a później zrób przemeblowanie tutaj. Czyli poprzestawiaj rzeczy wszystko tak aby było ładnie i miejsce na środku pokoju. Zrozumiałeś? - na pewno już kawy dzisiaj nie dostanie.
Wzięła przyjaciela za rękę zatrzymując się przy schodach - I nie wchodź na górę, tak? I krzyknij jak skończysz - poleciła podopiecznemu.
Zaprowadziła Heliona do swojego pokoju zamykając za nimi drzwi - Dobra a teraz siadaj i opowiadaj dlaczego pachniesz dowódcą - tak przeszła do konkretów.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:23 pm
autor: Helion Kanavar
Czy nie swój? No trochę po mordzie dostał ale ogólnie to był zadowolony. Helion nie opierał się i poszedł z kobietą. W jej pokoju zaśmiał sie i pokręcił głowa.
-Nie odpuścisz mi co?- Rzucił lekko się śmiejąc- Mam z nim układ i trenuje z nim, trochę dzisiaj mi sie oberwało- No ale tragedii nie było. Sam w końcu też przywalił wilkołakowi.
-A ty mi powiedz co to za koleś- Bo nie jest na bieżąco jak widać.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:27 pm
autor: Takaro
-co?!- Nie no to juz chamskie i nie wyjaśniała mu nic i jeszcze mu karze litery pisać. Aż stracił juz wszystkie siły.
-Czemu?- Dlaczego musi to robić.. A zapowiadało sie dobrze, głupi blondyn, to jego wina. Westchnął jednak. Po robi co chce i tego no i popisze. Nie był zadowolony ale robił to co chce, z bóle serca ale kazał mu to nie ma innego wyjścia.
-no kurwa- mruknął tylko i zabrał sie za przemeblowanie. Nie wiedział co jest ładne więc niech nie spodziewa się niczego dobrego.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:33 pm
autor: Nari Orecev
Nari nie odpowiedziała Takaro na żadne pytanie.
Uśmiechnęła się - Oczywiście, że nie - puściła do niego oczko podeszła do biurka pisząc wiadomość do pracy nim jednak ją wysłała obejrzała się na Blondyna trzymając w dłoni list - Co? Jaki układ i on kogoś trenuje? - była w takim szoku, że usiadła przy biurku. Po chwili dopiero podała ptakowi list a ten odleciał.
- To mój niewolnik. Próbuje go nauczyć czegokolwiek aby później móc go uwolnić bo chłopak dużo przeszedł - oj bardzo dużo, przeczytała jego akta potwierdzając słowa Takaro.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:40 pm
autor: Helion Kanavar
-A co w tym dziwnego?- Nie wiedział, ze dowódca nie ma ochoty kogokolwiek szkolić czy z nim trenować. Myślał, ze to jedna z jego ról.
-No biłem się z nim i nawet mu przywaliłem kilka razy- Czy mocno czy nie to nie było ważne- A układ no cóż- Wzruszył ramionami- on mnie trenuje a ja mu sprzedaje informacje o dilerach- Zdawał sobie sprawę, ze to jest niebezpieczne nie tylko dla niego ale i jego bliskich. Tych jednak miał znikoma ilość.
-Niewolnik?- To go ostro zaskoczyła- Czym cię do tego nakłonił i jakie bajki opowiedział- Nie wiedział co ten przeszedł ale i to go nie obchodziło. On miał swoje problemy aby przejmować sie problemami kogoś mu całkiem obcego.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:47 pm
autor: Nari Orecev
- Bo jeszcze nie widziałam aby komuś dawał prywatne lekcje - zaśmiała się. Spojrzała niepewnie na przyjaciela - Jak to się z nim biłeś? I na prawdę? Gratuluję - sama powoli się gubiła w swoich słowa. Miała mętlik w głowie a jeszcze ten dodał kolejne szokujące informację - Kurwa Helion to nie są żarty - podniosła się z krzesła siadając obok niego. Położyła swoją dłoń na jego - Nie chce aby coś Ci się stało - już raz myślała, że go straciła ale na szczęście się tak nie stało.
Zaśmiała się - Nie przekonywał mnie, jest za szczery aby coś takiego robić a do tego nieufny i trochę mi się go szkoda zrobił - a może to słabość do blondynów? Nie wiedziała tego.

Re: Dom Nari i Mortena

: sob kwie 13, 2024 11:53 pm
autor: Helion Kanavar
-Poszło mi nawet dobrze- Mogło być lepiej ale i tka było dobrze. Posłał jej za to lekki uśmiech- Nie powinien ci tego mówić- Przyznał się, wiedział, ze ta nie będzie tego popierać.
-Jestem w stadzie Calluma- Przy słowie "stado" zrobił znaczący gest palcami- niedługo dostane znamię i będzie łatwiej wyciągać informacje- Teraz był i tak dobrze sytuowany z pewnych względów.
-Nie martw się, jestem silniejszy niż byłem i mam większa wole niż wcześniej. Nie jestem tą są osoba co miesiące temu -Rzekł patrząc na nią pewniej i uśmiechnął sie na jej gest.
- Szkoda? -Spojrzał na nią pytająco.

Re: Dom Nari i Mortena

: ndz kwie 14, 2024 12:04 am
autor: Nari Orecev
Wcale nie pocieszały jej słowa przyjaciela a na wspomnienie o Callumie, aż uderzyła go w ramię - Dlatego nie chciałeś abym się z nim spotykała? - oburzyła się. Jak on mógł?! Chociaż dotarło do niej, że może w jakimś stopniu się o nią troszczył. Położyła mu głowę na ramieniu zaciskając mocniej dłoń na jego - Proszę uważaj na siebie - nie pochwalała jego zachowania ani tego co robił. Na prawdę chciała mu wierzyć, że jest silniejszy ale powątpiewała w to.
Pokiwała głową unosząc spojrzenie na niego - A co mam Ci opowiedzieć całą jego historię i to co mu robiono? Nie zawinił niczym a tak z nim postąpiono - ona na prawdę jest dziwna - Tak wiem coś ze mną nie tak - uśmiechnęła się niepewnie spuszczając wzrok.

Re: Dom Nari i Mortena

: ndz kwie 14, 2024 12:09 am
autor: Helion Kanavar
-Tak i nadal nie chce byś się z nim spotykała ani miała cokolwiek z nim wspólnego- Nie miał ochoty aby zapoznawała to szemrane towarzystwo oraz zagłębiała w wszystko co tam się dzieje. Objął ją ramieniem- Dam sobie radę, nie musisz sie martwić, nie jestem dzieckiem- Ostatnim czasie dorósł, tak na pewno mentalnie się wiele zmieniło. Nadal brał ale co innego i mniej, starał się ale nie było to proste.
-No jesteś dziwna i wybacz ale nie obchodzi mnie jego historia- No co ma jej kłamać?