Wizard's World

Kręcił się bez większego celu po mieście. Na głowie miał zarzucony kaptur, chwilo trochę padało, a nie miał ochoty wracać. Co jakiś czas zatrzymywał się przy witrynach sklepowych oglądając co tam jest. Ostatecznie na dłużej stał pod słupem z ogłoszeniami. Nie było tam nic konkretnego czym mógłby się zająć ale nie przeczytał wszystkiego jeszcze.

Wracała po nocnej zmianie do domu. Nie sądziła, że może spotkać kogoś znajomego ale jednak miała pewną rzecz, którą chciała załatwić lecz po przez pracę nie miała jak się za to zabrać.
Deszcz co jakiś czas pokropywał ale to nie przeszkadzało kobiecie, zaciągnęła wyżej tylko kołnierz od kurtki. Minęła słup ogłoszeniowy ale czując znaną sobie woń zatrzymała się. Poszukała wzrokiem właściciela a gdy go już ujrzała podeszła do niego - Witaj - powiedziała serdecznie do zakapturzonego mężczyzny.
- Co tutaj robisz? - pamiętała jak opowiadał jej, że pracuje w warsztacie ale przecież sama nie wiedziała jaki jest dzień tygodnia, praca zbyt mocno ją pochłaniała.

Stał tak czytając te ogłoszenia. Do dostępnych nadawał się jak pięść do nosa. Na siłę to by się dostosował ale, eh.
-Co?- Odwrócił się w stronę głosu. Nie pamiętał jej, jakoś tak wyszło? A powinien? W głowie starał się szybko jakoś ogarnąć kim jest.
-Czytam ogłoszenia, a ty?- Zapytał trochę tak od niechcenia.

Uśmiechnęła się delikatnie do chłopaka - Znalazłeś coś ciekawego? - zapytała po chwili dodając - Wracam z pracy - rzekła spokojnie. Było już dość zmęczona ale na szczęście trafiła na odpowiednią osobę i nie będzie musiała go szukać.
- Wybacz, że Ci przeszkadzam ale zapamiętałam że jesteś mechanikiem - tak to pewnie by go nie zaczepiła tylko poszła dalej. Wskazała na swoje ramię gdzie siedziała mała zabawka ptaka gromu - Chciałbym się zapytać czy dałbyś radę go troszeczkę, ulepszyć? - jak uzyska odpowiedź to wszystko mu wyjaśni. Jeśli nie będzie się chciał w to bawić będzie musiała poszukać kogoś innego.

-Na razie nie bardzo- Nie ukrywał, ze te oferty, które są nie za bardzo go interesują no ale może jakby o siebie zadbał to może i nadawałby się?
-No tak jestem jakby nim- No z wyuczenia tak ale no nie ma pracy dla niego. Znaczy no jest ale to skomplikowane.
-Ulepszyć? Co masz na myśli?- Bo ulepszenie to dość szerokie pojęcie.

Ściągnęła ptaka z ramienia pokazując mu jak ten delikatnie razi prądem na sobie - Chciałabym aby był bardzie przydatny i służył jako defibrylator - po tych słowach zaczęła dokładniej mówić o co jej chodzi. Podała natężenie prądu jak miałby się jego łapki zmienić aby były dobre do akcji reanimacyjnych.
- Dałbyś radę coś takiego z nim zrobić? - zapytała wyczekując odpowiedzi. Nie wiedziała też czy ma ochotę się tym zająć.

-Jako co?- Trudna nazwa. Nie bardzo kojarzył co to za urządzenie. Liczył, ze ta jednak lepiej mu to wytłumaczy. No napięcie i takie tam. No coś się da zrobić.
-Hmm...- Zastanowił się trochę. Musiałby to jakoś zrobić tak by napięcie było odpowiednie i wyładowanie dość spore i nagłe. Do tego utrzymanie stabilności i bezpieczeństwa dalej. Też musi pomyśleć o kasie, za darmo nie będzie robił.
-No a ile za to dostanę?- Może trochę zbyt bezpośrednio ale jednak.

- Defibrylator - teraz dokładnie i szczegółowo opisała mu jak wygląda to urządzenie. Wyciągnęła z torby notes próbując mu mniej więcej narysować to o czym mówiła a jednocześnie jakby chciała, żeby to wyglądało u ptaka. Artystką nie była ale chyba da się to ujrzeć na rysunku.
Wyczekiwała odpowiedzi mężczyzny, nie znała się na tych sprawach. Gdyby było to coś wspólnego z medycyną poradziłaby sobie sama a tak to musiała liczyć na innych.
- Nie wiem ile takie coś kosztuje, 100 myntów to dobra cena? - była gotowa mu tyle zapłaci za przeróbkę zabawki. Chyba, że takie coś jest tańsze lub droższe? Na prawdę nie wiedziała.

Ogarnął czym to jest. No trochę roboty miałby przy robieniu takich zmian. On sam nie do końca wiedział ile powinien wziąć za tę usługę. Słysząc jednak kwotę, to był gotowy podjąć się tego wyzwania.
-Mogę się tym zająć ale to może potrwać kilka dni- Nie będzie w stanie tego zrobić od tak, w kilak godzin. Musi rozebrać zabawkę spisać o i jak, sprawdzić działanie, zasilanie i inne tego typu rzeczy.

Ucieszyła się słysząc jego zgodę na przerobienie zabawki - Dziękuję a będziesz potrzebował jeszcze jakiś pieniędzy na dodatkowe części? - kwestię robocizny mają już za sobą teraz tylko części. Nie wiedziała ile takie rzeczy kosztują dlatego wolała się zapytać.
- Nie ma problemu, poczekam tyle ile będzie trzeba - jak ma to dobrze i sprawnie działać to nie ma co się śpieszyć. Nie chciałaby aby po otrzymaniu ptaka z powrotem byłby niekompletny czy źle działał.