Strona 14 z 19

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 12:08 am
autor: Helion Kanavar
Posłał mu słaby uśmiech. Gdyby może nie to co się stało, to może by miał jeszcze siły aby chociaż go przytulić, tka to był skazany na leżenie.
-Wszystko mnie boli- Dzięki lekom o wiele już mnie ale nie zmieniało faktu, że tak było.
-Nie zostawiaj mnie tu- Wiedział, że Kudek nie ma nic do gadania, no ale blondyn nie chciał tutaj już być. Bał się straży.
-Wyślą mnie na arenę- Tak tyle pamiętał z tego co się stało niedawno. Helion spoglądał na Mefa-Oskarżają mnie o gwałt- No to było mu najtrudniej wypowiedzieć. Blondyn nigdy nie chciał komukolwiek coś złego zrobić, a tutaj takie oskarżenia. Wszystko poszło nie w tę stronę.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 12:17 am
autor: Mephisto Kudo
No patrzyłem i nie wierzyłem w to co widzę. Nachyliłem się nad nim i sam go przytuliłem, mógłbym tak po męsku ale nie wiem czy by już to przeżył. Starałem się być ostrożny aby mu tych rurek nie powyciągać.
- No nie da się tego ukryć - normalnie czułem jak złość we mnie wzrasta, no kiego oni go tak zmasakrowali?
Dobiły mnie te słowa bo nie miałem pojęcia jak go stąd wyciągnąć a teraz nawet nie chcę stąd iść.
- Na arenę? Za co? - no i chwilę później się dowiedziałem, prychnąłem śmiechem bo to był jakiś absurd - Żartujesz prawda? - ale w sumie jego ton na to nie wskazywał - Ale przecież Ty nie mogłeś. Ba nie potrafisz zbliżyć się do kobiety więc jak? Chcą Cię wrobić mówię Ci - to nie możliwe żeby on i kobieta? Nie ma opcji.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 2:21 pm
autor: Helion Kanavar
Objął go, no tak flegmatycznie ale jednak kiedy ten przytulił blondyna. Helion cały czas był przerażony tym wszystkim. Wolałby aby ktoś tutaj był, obecnie ma tylko Mefa. Bał się, że jak będzie sam to prędzej czy później ktoś przyjdzie ze straży i go po prostu dobije. Puścił go bo ile tak można. Znaczy cały czas można ale no.
-Umiem się bić ale.. ale to nie poziom areny- To takie tam no. Dobra jakoś umiał, unikał, nie lubił ale umiał, musiał coś umieć.
-Nie zrobiłem tego- Zaprzeczył gwałtu-Znaczy..- No bo coś zaszło ale gwałtem nie można tego było nazwać, nie na niej.
-Był nowy rok, sianko i zabawnie i wyszło- Tak wiedział, że Mef mu nie uwierzy- Strażnicy przyłapali i uznali, że zaatakowałem ją- No i zrobił coś więcej oczywiście, bo no, były dowody. Ciężko mu się mówiło ale chciał mu powiedzieć, nie jest gwałcicielem.
-Dorwali mnie, poniżali, zrobili to co myśleli, że zrobiłem- Tak nie umiał przyznać się do tego tak jasno. Płakał, bo wstydził się tego wszystkiego, głos nie miał mocny, raczej łamiący się i cichy-Potem skatowali.. a dzisiaj prawie mnie zabił dowódca- Skwitował jeszcze. Czuł się źle, czuł jak bardzo nikt go tutaj nie chce i jak każdy życzy najgorszego. Jedna pozytywna osoba nie zmaże całego obrazu.
-Ja.. przepraszam Mef..- Źle to wszystko znosił.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 2:49 pm
autor: Mephisto Kudo
Normalnie czułe jak się boi, ba jaki jest przerażony. Nie mam pojęcia jak oni mogli go tak skatować.
Wyprostowałem się, sapnąłem zły - Stary nie ma opcji, żeby Cię wzięli na arenę. Po pierwsze nie w takim stanie a po drugie nie mogłeś tego zrobić - no kto jak kto ale on to od kobiet uciekał w panice a nie je gwałcił. Straż jest okrutna, szuka tylko kozłów ofiarnych a nie prawdziwych przestępców.
Przybliżyłem się aby go lepiej słyszeć jak opowiada i miałem taki nieodgadniony wyraz twarzy. No na pewno nie zgwałcił, dałbym sobie za to rękę uciąć ale to co mówił później nie było dla mnie dość jasne - Czekaj jakie sianko? Na czym przyłapali? Co Ci zrobili? - może nie powinienem go tak dopytywać albo nie teraz. No nie ogarniałem, przerastała mnie ta sytuacja. Co on do jasnej musiał przeżyć i to od sylwestra, przecież to dopiero drugi dzień roku.
Wytrzeszczyłem oczy kiedy mi powiedział o dzisiaj - Cooo?! Sam dowódca? A to skurwiel - warknąłem pod nosem, nie ma bata we wsi że się do niego nie przejdę. Przegiął i to mocno. Uniosłem rękę, żeby go poklepać po ramieniu ale no nie da się, opuściłem ją - Helion stary za co Ty mnie przepraszasz? Przecież nic mi nie jest - stwierdziłem.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 3:03 pm
autor: Helion Kanavar
Jakoś to w jakim jest stanie nie przekonywało go do tego, ze nie byliby gotowi tego zrobić. Obecnie miał już o straży jak najgorszą opinie i zero jakiegokolwiek zaufania.
Nie załapał, no ale sam blondyn nie mówił jakoś niczego dosadnie ale no jakoś tak trudno mu było mówić o tym wszystkim.
-Ja i Nari.. no... kochaliśmy się- Zarzucił sobie rękę na oczy bo czuł się podle. Powinien był się ogarnąć i niczego by nie było teraz.
-Nie zrobiłem jej nic, dziadek mnie o to zapewnia- On sam już nie wie co pamięta, po skatowaniu i po dzisiaj nie wie już nic.
-Oni mnie... no..- Tak bardzo mu to nie mogło przejść przez gardło i to wszyscy co działo się w trakcie. Czuł się okropnie.
-Zgwałcili ...- Mruknął bardzo cicho, te słowa nie chciały przejść mu przez gardło. Całość wydarzenia nie były w stanie opowiedzieć. Czuł się jak szmata.
-Chyba dostał raport czy coś i się zdenerwował- To delikatne określenie jego stanu. On sam nie mógł się nawet bronić.
-Za wszystko, spartaczyłem wszystko i jeszcze ciągam cię po takich miejscach- Nie czuł się z tym dobrze.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 3:23 pm
autor: Mephisto Kudo
Stanąłem jak wryty słuchając co udało mu się osiągnąć w nowy rok ale, ale jak? Jak?! Mój mózg tego nie ogarnął, przełamał się? Jak nigdy mój mózg krzyczał głośniej niż sam mogłem to ogarnąć. Pewnie miałem głupią minę - Co zrobiliście? - tak wciąż nie wierzyłem. Chociaż to chodziło o nią, to... Możliwe?!
Dobra, dobra powoli zaczynałem chwytać i dziadek po jego stronie to coś podejrzane ale dobraaaaa. Normalnie eksplozja. Przez to jak wyglądał to no, no fatycznie tak mogło być - No dobra ale dlaczego tylko Ty ucierpiałeś, nie broniła Cię? Pewnie sama to im podsunęła - z kobietami to różnie bywa i nie zdziwiłbym się gdyby na niego wszystko zwaliła.
Ledwo usłyszałem co mu zrobili i prawie mi oczy z orbit wyszły - No jpd tego to już za wiele - powiedziałem wściekły, aż czułem jak zaczęło mnie nosić.
- To o niczym nie świadczy - dalej mówiłem zły jak mało kiedy. Pomijając fakt, że zbliżała się pełnia - Nie miał prawa Ci tego robić! Pod żadnym powodem! - taka było moja opinia.
- Stray, ja to Twój najmniejszy powód do zmartwień. I weź się ogarnij, kogo jak kogo ale mnie przepraszać nie musisz. Po za tym gdybyś mi tak przeszkadzał to myślisz, żebym tu przyszedł? - no miałbym to w dupie a nie tu przychodził. A właśnie miałem dla niego ciuchy, uniosłem torbę do góry - A no tak, mam to co chciałeś - powiedziałem.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 3:56 pm
autor: Helion Kanavar
Nie miał zamiaru się powtarzać, to wszystko już wystarczająco go dobijało. Pierwszy raz z kobietą i jaki skutek? Ciężkie pobicie To on chyba odpuści sobie kobiety.
-Nie mów tak o niej- Mruknął- broniła ale zasłabłą i zanieśli ja gdzieś- Chyba medyka, bo nie wybudziła się? To najbardziej go stresowało. Bo może jednak coś było na rzeczy. Tylko on sobie nie zdawał z tego sprawy.
-Krwawiła, boję się, że coś jednak mogłem zrobić nieświadomie czy coś- Nie zna się na kobietach, coś gdzieś czytał i tyle i no. Sióstr nie pytał o takie rzeczy.
-Nie miał ale zrobił, o miałem zrobić niby?- Może normalnie jakoś by się stawiał czy coś ale nie miał siły na to, wszystko go bolało i był przerażony, zresztą nadal był.
-Dzięki Kuduś, jak wrócą mi siły to się przebiorę, bo moje stare ciuchy... nie nadawały się i dostałem to- No cieszyła go ta minimalną dobroć, że przynajmniej nie zostawiono go nagiego.

Re: Cele

: czw sty 05, 2023 4:18 pm
autor: Mephisto Kudo
Tak go słuchałem i no, trochę trudno mi było w to wszystko uwierzyć ale pewnie musiałem. No tylko spójrzcie na niego, co innego mogło się stać aby tak kumpla potraktowali. Do tego te wężyki do niego podoczepiane, aż dziw że w ogóle coś mu dali od siebie. Chyba że specjalnie go leczą żeby później znowu się nad nim znęcać, aż się we mnie zagotowało.
- Jak mam nie mówić jak Cię widzę w takim stanie - zacząłem się wypowiadać jak skończył wszystko mówić - Zasłabnięcie to najlepszy myk na uniknięcie problemów - powiedziałem ponuro. Kobiety często stosowały taki chwyt marketingowy, że jakie to one biedne i w ogóle a tu ciach. Chociaż mimo to z nich nie zrezygnuję.
- Patrzą na Ciebie to mogłeś go kopnąć w klejnoty, od razu zaczął by inaczej śpiewać - a co chociaż nie wiem jak tam jego nogi bo góra to okropna.
Pokręciłem głową - Co oni Ci zrobili Puchatku - to nie było pytanie a stwierdzenie i tak powiedziałem do niego po przezwisku tak jak on do mnie - Na prawdę coś Ci dali? Aż jestem w szoku - położyłem koło niego na pryczy ciuchy w torbie.

Re: Cele

: pt sty 06, 2023 12:48 am
autor: Helion Kanavar
Jakoś tak w głębi cieszył się, widząc go takiego troskliwego. Miłe to, znak, że nie jest jednak tylko dla niego jakimś tam znajomy z roboty. Na pewno nigdy nie będą na poziomie, jaki może by Helion obecnie by chciał. Do kobiet nie będzie już robił podejść. Trudno, najwyżej zostanie sam i tyle.
-Nie wiem, po co miała by to robić- Nie rozumiał czemu dziewczyna miała by go chcieć wrabiać, czemu maiłby robić takie szopki? Nie to nie na mały móżdżek blondyna.
-Nie jestem taki kozak jak ty- Posłał mu lekki uśmiech- Zresztą, tak trochę nie bardzo mogłem- No tak wyszło. zresztą nawet jakby miał siły i to zrobił, przecież ten koleś wytarłby nim ścianę...
-Moje ubrania nie nadawały się do niczego- A on sam nago by nie chciał paradować ale fakt, nie musieli. Chociaż? Nie Helion nie zna się i nie wiem.
-Dzięki- Ponownie się uśmiechnął- Tylko na tobie mogę polegać- Przebierze się ale jak wrócą mu bardziej siły, no jeśli znowu ktoś go nie postanowi pobić.

Re: Cele

: pt sty 06, 2023 1:22 am
autor: Mephisto Kudo
Ech... No szkoda mi go, usiadłem na ziemi bo stać już mi się nie chciało.
- Zacznijmy czy miałeś z nią kontakt od tego incydentu? - no to było najprostsze pytanie, zawsze mogła się jakoś wymiksować a z tego co mi mówił też mało wiedział o niej więc wszystko jest możliwe.
Machnąłem ręką - Do tego nie trzeba być kozakiem a czasem pomyśleć ale dobra rozumiem, pewnie sam w takim stanie jak Ty też bym o takich rzeczach nie myślał - no miał prawo, chłopak nawet na nogach ustać nie mógł. Znaczy się tak przypuszczałem bo nawet nie wstał a jego przytulas był no słaby w porównaniu do poprzedniego. Westchnąłem choć wciąż byłem wściekły na straż, co oni sobie wyobrażają? Myślą, że są bogami Cross? Na to wygląda.
- Aż tak Cię skatowali? - zmartwiłem się kiedy mi to powiedział, co on przeszedł? Nie wie czy chciałbym być teraz w jego sytuacji, ciężko to określić - Nie martw się wyciągnę Cię, nie wiem jeszcze jak ale to zrobię. Przyrzekam - przyłożyłem prawą rękę do serca.
- Zawsze będziesz mógł - nie zostawia się kumpla w potrzebie, to nie etyczne i w ogóle. Tak się nie robi i już! Koniec, kropka nie ma przecinka. Kilka razy podskoczyłem na dupie aby być bliżej Heliona - Słuchaj a może wysadzę ten cały grajdoł? - powiedziałem żartobliwie, no nie chciałem aby był taki przybity. No uśmiechał się ale to nie był taki uśmiech jak kiedyś tylko jego cień.