Strona 5 z 6

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:09 pm
autor: Los
Mag nie spuszczał wzroku z wampirzycy i nie wziął do siebie jej słów. Znał swojego pracownika lepiej niż ona, wiedział że do pomocy innym nie trzeba byłoby mu grozić. Gdy Lexy opuściła warsztat, mężczyzna zacisnął pięść gasząc płonący wcześniej płomień, udał się do drzwi dokładnie je zakluczając a do tego nałożył zaklęcie ochronne. Poinformował resztę pracowników o tym, że zanim odtworzą drzwi mają się udać do niego po zdjęcie zaklęcia.
Wdrapał się po schodach wchodząc bez pukania do drzwi rudowłosego - Coś Ty sobie myślał?! - krzyknął do łasicy - Do reszty zgłupiałeś? - te słowa wypowiedział już ciszej. Mężczyzna założył ręce na klatkę piersiową - No słucham co mi powiesz? - szef poczekał na odpowiedź chłopaka.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:13 pm
autor: Reno Coulter
No szefu był zły, eh. Siedziałem przy oknie czekając na niego. Patrzyłem sobie na ciemne niebo i latarnie na ulicy. Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Bo w sumie nie miałem nic do powiedzenia.
-Przepraszam- no na tyle tylko się zmusiłem. Bo co ja miałem mu powiedzieć. wiedziałem, że to co robiłem nie było zgodne z prawem i no.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:20 pm
autor: Los
Mężczyzna westchnął widząc zachowanie Rudego - Oddaj Davida - to nie była prośba, jego postawa i głos sugerował że jest śmiertelnie poważny. Podszedł do łasicy wyciągając rękę - Oddaj, więcej razy nie powtórzę - ton jego głosu wciąż był twardy i szorstki. Było wiele innych możliwości ukarania chłopaka ale Szef wiedział gdzie go najbardziej zaboli, wiedział jak bardzo cenny jest dla niego ten mechaniczny twór. Stał niewzruszony czekając aż Rudy mu odda zwierzaka.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:23 pm
autor: Reno Coulter
-Co?-Spojrzałem na swego właściciela z lekkim jakby nie dowierzaniem. Po jego kolejnych sowach wstałem.
-Nie- Rzuciłem do niego, nie miałem zamiaru tego robić. Nie oddam mu ostatniej rzeczy trzymającej mnie tutaj z przeszłością.
-Rób co chcesz ale nie oddam go- Dodał patrząc na mężczyznę, gotów w razie czego bronić się.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:30 pm
autor: Los
Nic nie mówiąc mag ponownie zaczął gestykulować dłońmi a przed nim zaczął wiać lekki wiaterek aż w końcu przycisnął nim Reno do ściany. Uniemożliwił chłopakowi poruszanie się, powoli stawiał krok za krokiem aż w końcu stanął przed rudym - Mówiłem, że więcej powtarzać nie będę - pochwycił Davida z ramienia właściciela. Co spowodował, że łasica mogła poruszać dolnymi kończynami. Szef wycofywał się powoli i ostrożnie- Nie prowokuj mnie abym go zniszczył czy sprzedał - burknął po chwili dodając - Jak zrozumiesz dokładnie i dogłębnie swój błąd, przyjdź na rozmowę - mówił oschle, na prawdę szef rozczarował się dzisiejszym zachowaniem chłopaka.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:41 pm
autor: Reno Coulter
Wylądowałem przyciśnięty do ściany. Magowie...
-Szefie przepraszam- Powiedziałem kiedy ten zabrał mi Davida- Panie, już nigdy nie robię nic bez twego słowa, obiecuje... proszę- Nie ruszyłem się z miejsca, mag i tak jak będzie chciał to mi i tak nie umożliwi zbliżenie się do niego.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 10:50 pm
autor: Los
Szef wciąż trzymał Reno przyciśniętego do ściany - Nagle znalazłeś język w gębie - był zły na chłopaka - Przemyśl swoje zachowanie a do rozmowy powrócimy jutro, uświadom sobie co mogło się stać kiedy by Cię i ją nakryli inni a nie ja - mówił spokojniej. Wypuścił młodzieńca a ten opadł na łóżko - Jutro w zależności od tego co mi powiesz zobaczę co z nim zrobię - wskazał na mechanicznego smoka - Zastanów się, a rano znajdziesz mnie w biurze -po tych słowach mężczyzna zostawił pracownika samego zabierając mu najcenniejszą rzecz.

Następnego dnia szef był w biurze tak jak mówił Rudemu. Jak zwykle siedział zakopany w papierach.

Re: Atelier

: czw gru 03, 2020 11:25 pm
autor: Reno Coulter
Nic już nie mówiłem. Czułem się dobity. Siedziałem na łóżku i nie mogłem zasnąć przez cała noc. Czy czułem się winny czegoś? No nie. Owszem miałem świadomość konsekwencji jakbym z nią został nakryty ale... Kiedy nastał ranek czułem się zmęczony. Wstałem i tylko poszedłem omyć sobie twarz. No i co ja mam powiedzieć panu. Miałem pustkę w głowie. W końcu jednak poszedłem do biura i zapukałem, nie chcąc robić se jeszcze większych problemów od tak ładując się do środka.

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 9:44 am
autor: Los
- Proszę - powiedział szef składając wszystkie papiery. Poczekał aż łasica wejdzie do środka - Słucham - zauważył, że chłopak nie najlepiej spędził noc co nie ukrywał liczył na to. Odsunął się od biurka wyciągając z szuflady Davida położył go przed sobą a koło niego młotek a z drugiej umowę sprzedaży. Przybliżył się do blatu oparł na nim łokcie spoglądając na rudego. Sam już nic nie powiedział czekając na to co ma mu do powiedzenia Reno.

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 3:25 pm
autor: Reno Coulter
Wszedłem do środka nie wiedząc do końcu co powiedzieć. widziałem co szef zrobił i jak bardzo miało to być sugestywne. Przejechałem sobie dłonią po karku. Skłoniłem się w pół. Nie wiem może to an ziemie powinienem paść. Nie wiem. Co mam powiedzieć... Przez te noc nie mogłem się ogarnąć aby coś konkretnego mówić.
-Ja..- Zacząłem w końcu- Chciałem przeprosić za swoje nie odpowiedzialne zachwianie i tak zdawałem sobie sprawę z konsekwencji jakie mogę ponieść za robienie nielegalnych rzeczy- To pewnie za mało.