Strona 1 z 3

Komnata Ketsueki

: ndz sie 16, 2020 9:59 pm
autor: Tkacz Losu
Obrazek
Nieduży pokój, z widokiem na zbocze góry. Do tego dołączona jest malutka łazienka.

Re: Komnata Ketsueki

: ndz lis 01, 2020 3:25 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Wróciła do pokoju. Nie miała dużo czasu. Spakowała plecak, przygotowała sobie skórzaną zbroje i ubrania na rano. Sprawdziła sztylety i katanę. Wszystko złożyła i ułożyła w jednym miejscu. Była gotowa, nie bardzo wiedziała czego się spodziewać, to też żadnych większych przygotowań nie poczyniła.
Rozebrała się i weszła pod prysznic. Umyła się dość szybko, później jeszcze trochę stała pod ciepły strumieniem wody. Mogłaby tak stać godzinami, ale trzeba wcześnie wstać. Zakręciła wodę, owinęła się ręcznikiem i wróciła do pokoju. Tam dopiero wytarła się do sucha, owinęła włosy ręcznikiem i narzuciła koszulę nocną. Posiedziała jeszcze chwilę nad rysunkiem i zostawiając otwarty szkicownik na szafce nocnej i ręcznik na podłodze, położyła się spać.

Edit (03.11.2020 23:10):
Wstała o świcie, wszystko już miała gotowe, więc ogarnięcie się nie zajęło dużo czasu. Szybki prysznic na rozbudzenie, wcześniej związała włosy, bo suszenie ich to byłaby mordęga, ubrała się, założyła skórzaną zbroje, przymocowała sztylety i katanę. Cos jej brakowało. Plecak miała spakowany, sprawdziła go jeszcze raz. Nie miała prowiantu, ale po niego zamierzała wstąpić po drodze. Więc co? Szkicownik. Nadal leżał otwarty na szafce przy łóżko. Szybko zapakowała go do torby przy pasie, sprawdziła czy ma przybory do rysowania i wyszła.


//zt Ścieżki i plac

Re: Komnata Ketsueki

: śr gru 30, 2020 5:24 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Wróciła do pokoju i po zatrzaśnięciu drzwi zrzuciła z siebie dosłownie wszystko. Wciąż miała wrażenie, że lepi się do niej sól z jaskini. Zostawiając rzeczy na ziemi, weszła do łazienki i zniknęła pod prysznicem na dobre pół godziny. Nie miała w zwyczaju tak długich kąpieli, chyba, że w rzece czy jeziorze. Tym razem wyszła jednak dopiero gdy poczuła, że ma dość, a skóra na dłoniach zaczyna marszczyć się od wody. Wytarła się, owinęła ręcznikiem i niechętnie poszła ogarnąć stertę ubrań i sprzętów. Wyjęła wszystko z plecaka, odłożyła torbę ze szkicownikiem, wcześniej przecierając ją z wierzchu wilgotną ścierką. Szkicownik wylądował na szafce, a torba na oparciu krzesła. Wyczyściła bronie i je też odłożyła na miejsce. Spojrzała na pierścionek na łańcuszku, końcowo jednak po prostu wsadziła go w jedną z kieszonek torby. Zabrała się za wypranie ubrań i plecaka, dopiero po tym, gdy wszystko już się suszyło, położyła się spać.

Edit (01.01.2021):
Rano wstała na tyle wcześnie, by mieć odpowiednio dużo czasu na przygotowania. W końcu nie chodziło jedynie o przywdzianie jakiejś tam kiecki. Nie mogła zabrać katany, ale sztylety spokojnie mogła zamontować na udach pod sukienką. Teraz przecież wszędzie powinno wybierać się z bronią. Było to logiczne chyba dla wszystkich. Po tym umalowała się, ubrała, spakowała kilka najpotrzebniejszych rzeczy do niewielkiej torebki, ułożyła włosy i po założeniu peleryny i włożeniu stóp w buty wyszła.


//zt

Re: Komnata Ketsueki

: ndz sty 24, 2021 1:07 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Zniknęła za drzwiami i zrzuciła z siebie pelerynę, odpięła pas ze sztyletem, torebkę zostawiła na łóżku. Po tym zsunęła sukienkę, pozwalając by razem z peleryną walała się po ziemi. Udała się pod prysznic i niemal sekundę po tym, jak woda dotknęła jej skóry, z oczu Ket zaczęły płynąć łzy. Czuła się źle. Stała tak bez ruchu, pozwalając by spływająca po twarzy woda mieszała się z łzami. Uspokoiła się dopiero po dobrych kilku minutach i zaczęła się powoli myć. Już czysta owinęła się ręcznikiem i wróciła do pokoju zrobić porządek z pozostawionymi rzeczami. Gdy to zrobiła, narzuciła na siebie cienką sukienkę i porządnie wytarła włosy. Usiada przy niewielkim biurku i zaczęła skrobać coś w szkicowniku.


Edit (28.01.2021):
Trochę porysowała, pokrzątała się po pokoju i poszła spać. Rano szybko się ogarnęła. Czuła się dziwnie pełna energii. Zupełnie zapomniała o pełni, ale już czuła to pod skórą. Przebrała się w coś wygodnego i nie krępującego ruchów. Ogarnęła się do końca i wyszła z pokoju.

//zt

Re: Komnata Ketsueki

: wt mar 30, 2021 12:46 am
autor: Ketsueki Ōkami
Ostatnio starała się częściej zaglądać do stajni. Polubiła pomaganie tam, a poza misjami nie miała wiele roboty. Dziś też spędziła tam kilka godzin, nawet pozwalali jej już oporządzać gryfy, które do niej przywykły. Wróciła do pokoju i od razu weszła pod prysznic. Po nim po prostu usiadła z książką i przesiedziała tak chyba całkiem sporo czasu. Włosy wyschły, a żołądek zaczął przypominać jej , że od obiadu minęło już dobrych kilka godzin. Zebrała się więc, narzuciła naprędce którąś z masy sukienek i swoim zwyczajem bez butów ruszyła do wielkiej sali.

//zt

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 12:46 am
autor: Ketsueki Ōkami
Wróciła do pokoju, przy okazji wbijając się czołem we framugę, bo zupełnie zapomniała, że te drzwi nie są przystosowane do jej wysokości, z resztą i tak dość niskiej jak na wilkołaka. Aż ją zamroczyło, była tak zła, że nie patrzyła co robi, a do tego szła dość energicznie. Chyba nawet krew się polała, ale kogo to obchodzi. Już pochylając się znalazła się w środku i zamknęła drzwi na klucz. Ułożyła go delikatnie na łóżku i przykryła co by nie oglądać tego czego nie powinna. Klapnęła na zadzie nawet nie zmieniając postaci i chwilę tak siedziała. Zebrała się by namoczyć ręcznik wodą, tym razem pamiętając by i na wejściu i wyjściu z łazienki się pochylić. Położyła go na czole Fenka i znów o ironio jak piesek przysiadła przy łóżku.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 12:56 am
autor: Fenrir Labdakid
Nie wiedziałem co się ze mną wyprawiało po szokującym doznaniu.
Przez głowę przeleciało mi kilka wspomnień tych bardzo starych i tych mniej. A później ponownie ciemność. Nie miałem pojęcia ile mogę być w takim zawieszeniu. Alkohol na pewno nie pomagał.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 1:00 am
autor: Ketsueki Ōkami
No i co ona miała zrobić? Martwiła się. Nie miała ani soli trzeźwiących ani innych takich cudów. Z resztą chyba tych co zemdleli nie można tak wybudzać gwałtownie. Sprawdziła czy oddycha, ale żyć żył. Krążyła więc po pokoju, to zmieniając okład, to sprawdzając jego funkcje życiowe, albo poprawiając okrycie jak jej się ubzdurało, że w sumie jak jest nagi to mu może zimno. Z całego tego stresu zapomniała już nawet, ze łazi w futerkowej formie i serio momentami zachowuje się jak zmartwiony piesek. W końcu znów przysiadła patrząc na niego wilgotnymi ślepiami.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 1:10 am
autor: Fenrir Labdakid
Minęło kilka godzin a ja czułem narastający ból głowy, ciemność to jedyne co widziałem. Nim otworzyłem oczy złapałem się za pulsujący łeb, zmarszczyłem czoło czując jak coś na nim leży. Uniosłem to wyżej, ze zdziwieniem wpatrywałem się w szmatkę - Po jakiego? - mówiłem spokojnie.
Rzuciłem okład gdzieś, zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu, nie takie otoczenie pamiętałem. Warknąłem podnosząc się do pozycji siedzącej przypominając sobie Iwana. I ból przeszył ponownie głowę złapałem się za nią.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 1:16 am
autor: Ketsueki Ōkami
No jak po kiego? Żeby znormalizować temperaturę ciała, sprawić, że się szybciej obudzi. Ale pomijając już te kwestię, to na cholerę on się zerwał. Położyła mu łapę na klatce i delikatnie pchnęła spowrotem.
- Nie wstawaj, oberwałeś prądem, byłeś nieprzytomny kilka godzin. - Na tyle długo by Ket zaczął już boleć kark od siedzenia w jednej pozycji po ogarnięciu już wszystkiego i gapieniu się z niepokojem na jego klatkę piersiową. Całe szczęście przez cały czas jego nieprzytomności poruszała się prawidłowo.
- Jak się czujesz? - Przekrzywiła łeb patrząc na niego. A ona czepiała się, że Sylek zachowuje się psio.