Strona 6 z 6

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 2:27 am
autor: Ketsueki Ōkami
Śmierci w oczy, co? A może wskoczymy jej od razu do paszczy, co się ograniczać? Takie właśnie myśli towarzyszyły jej podczas spadania Mimowolnie wtuliła się w niego, nie mając pojęcia co robić. Jedyny ratunek w Gromie. Na bogów, Fenek się zabije jak tak będą spadać.
- Do cholery, nie ratowałam cię po to żebyś tego samego dni zginął. - Mówiła to gdzieś w jego obojczyk. Na tyle blisko by słyszał, ale świst wiatru mógł trochę zniekształcić jej słowa, ogólny sens chyba jednak do niego dotrze.
Co robić? No spadochronu to nie mieli, nic nie mieli. Grom ratuj... Mocniej go przytuliła, ale nie próbowała się szarpać o inną pozycję, co to w tej chwili im da?

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 2:45 am
autor: Fenrir Labdakid
Spokój był teraz najważniejszy i właśnie taki byłem. Nie bałem się śmierci a wręcz czasem jej pragnąłem przez to wszystko co uczyniłem w życiu. Zagwizdałem ponownie tym razem inaczej, bardziej melodyjnie niż na przywołanie.
Co nieco słyszałem z wypowiedzi Ket i wtedy zacząłem się śmiać. Śmiałem się jak nigdy, nie wiem co we mnie wstąpiło ale tak było. Chociaż minione godziny w ogóle mnie nie przypominały.
Powietrze stawało się cieplejsze, więc zapewne nabraliśmy sporej prędkości a jednocześnie ziemia była coraz bliżej.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 2:54 am
autor: Ketsueki Ōkami
Świr, ale nawet jej się udzieliło. Zaraz mieli zginąć a oboje śmieją się jak głupi.
- Kuso... Nie śmiej się, nie chce żebyś umarł. - Ale jej nadal chciało się śmiać, nawet mimo tragiczności sytuacji, albo właśnie przez nią. Ciekawe czy ktoś ich widział. Pewnie strażnicy na murach dostrzegli już spadającą parę, albo może ci na gryfach? I gdzie ten Grom? Oby tylko nic mu nie było.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 3:09 am
autor: Fenrir Labdakid
Sytuacja może niekoniecznie zabawna ale słowa już tak.
Dziewczyna miała rację, strażnicy na wierzchowcach gnali nam ratunek. A Groma jak nie było tak nie ma.
Widząc już blisko nas jeźdźca odczepiłem Ketsueki od siebie. Wypchnąłem ją z całej siły do góry co spowodowało, że ja szybciej zacząłem spadać ale za to ją dzieliła mniejsza odległość od stworzenia. Gryf złapał kobietę przednimi łapami za przedramiona - Wszystko dobrze? - zawołał strażnik.
Jakoś nie czułem się źle a nawet spokojnie, zagwizdałem i czekałem. Widziałem strażnika który miał mnie złapać lecz gdy właśnie mnie zobaczył odpuścił. W ten, koło jeźdźca i dziewczyny przeleciał złoty pocisk. Grom złapał mnie a do ziemi był jeszcze spory kawałek - Dzięki - rzekłem spokojnie ładując. Stanąłem na twardej powierzchni czekając na Białowłosą, która niedługo po mnie została dostarczona na ziemię.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 3:20 am
autor: Ketsueki Ōkami
Co on wyprawiał? Nie! Tylko co ona tam mogła. Została pochwycona, ale na pytanie nie odpowiedziała, jedynie ze strachem patrzyła na oddalającego się Fenrira. Niech go łapią. Co oni wyrabiają?! Dlaczego on go nie złapał?! Serce jej niemal stanęło na ten widok i kto wie czy naprawdę nie skończyłoby się w ten sposób, gdyby nie Grom. Lekko spóźniony, ale uratował sytuację. Odetchnęła z ulgą i gdy tylko została odstawiona na ziemie, podbiegła do wilkołaka. Gdyby miała buty to chyba by je pogubiła. Niewiele myśląc objęła go ramionami.
- Rany, jak mnie wystraszyłeś, głupi jesteś! Mogłeś zginąć! - Takie jej "dziękuję, że chciałeś mnie ratować". Odkleiła się trochę by spojrzeć na Groma i niewiele myśląc wystawiła do niego dłoń. Przecież efekt kwiatu już z całą pewnością minął, no ale chyba nie był do niej wrogo nastawiony skoro dał na sobie lecieć i jeszcze wyczyniać jakieś cuda ze wstawaniem.
- Tobie też chyba nic nie jest. - Teraz to by się napiła...

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 9:44 am
autor: Fenrir Labdakid
Odwróciłem się w stronę lądującej dziewczyny, która zaraz do mnie podbiegła. I... Rozumiem, że niejednokrotnie sam objąłem ją w pasie w powietrzu ale teraz? Reakcja kobiety była dla mnie niezrozumiała, uniósłem jedną brew do góry. Spojrzałem na Groma a ten tylko szturchnął mnie w ramię łbem. Później się odezwała - Ale o co Ci chodzi? Przecież żyję - rzekłem robiąc krok do tyłu kiedy wyciągnęła dłoń do ptaka.
Stworzenie zdążyło się częściowo do niej przyzwyczaić ale nie dał się pogłaskać. Gdy zobaczył, że sam się wycofałem on zrobił to samo. To, że nie reagował czując ją na grzbiecie było wynikiem tego, że cały czas też tam byłem.
- Leć młody - ptak też na pewno jest już zmęczony po wszystkim, do tego przydałby mu się solidniejszy posiłek. Zwierzę posłuchało, odleciało zapewne na łowy.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 11:29 am
autor: Ketsueki Ōkami
Przecież nie był jakimś tam człowiekiem z ulicy. Taką śmiercią przejęłaby się tylko dlatego, że brała udział w tym wydarzeniu. Z tym, że Fenka lubiła, nnawet mimo jego trudnego charakteru.
- I dobrze, inaczej musiałabym w przyspieszonym tempie nauczyć się w końcu przyzywać duchy żeby Ci nawtykać. - Odsunęła się gdy on to zrobił. Gdy Grom też się wycofał tylko delikatnie się uśmiechnęła i spojrzała na Fenka zabierając rękę.
- Mówiłam, że mu przejdzie. - I całe szczęście. Miło było go pogłaskać, ale nie podobało jej się, że pozwalał na to jedynie z powodu tego kwiatu.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 11:51 am
autor: Fenrir Labdakid
- Jesteś świadoma tego, że duch nie zawsze musi przyjść? - za wiele o szamanach nie wiedziałem ale to jedno akurat to. Rozciągnąłem mięśnie, drżenie co prawda przeszło. Choć czułem, że ciało mi się od tego prądu napięło.
- Słyszałem, że Liadon Cię uczył, to prawda? - popytałem kilka osób gdy skończyliśmy nasze spotkanie na arenie. Chciałem wiedzieć, kto się nie przyłożył do tego, że z niej wciąż jest młody szczeniak. Zapewne upłynie dużo wody w rzece nim zapanuje nad swoją nową siłą.
Po zakończonym rozciąganiu sam zgłodniałem - Głodna? - ruszyłem powoli w stronę fortecy. Tutaj już nie było nic do roboty, a jeść też trzeba.
Strażnik podszedł do Ketsueki - Nic Ci nie jest? - zapytał - I na Twoim miejscu nie prowadzał bym się z nim - dodał wsiadając na wierzchowca.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 2:30 pm
autor: Ketsueki Ōkami
- Tak tak... Ale spokojnie, znalazłabym sposób żeby Cię opieprzyć za przedwczesne umieranie. - Jak cały stres z niej zszedł jakoś humor wrócił. Cieszyła się, że i on i Grom są cali. Może nie była to już ta dziecięca energia jaką emanowała na górze, ale widocznie była zadowolona. Nawet jeśli otarli się o śmierć to chętnie by to powtórzyła.
- Aaa... Tak... - Kiedyś zdawało jej się, że coś do niego czuje, ale była to chyba jedynie potrzeba wsparcia, posiadania kogoś bliskiego w trudnym dla niej czasie. A on? Zgrywał hojraka, nawet jak go prosiła by się ogarnął, a potem nagle zniknął. Do tego jego nauki wiele nie wniosły prócz wymuszonej nauki kontroli w ekstremalnych warunkach.
- Jak wilk. - Straciła humor tylko na moment, nie chciała już rozpamiętywać tamtej relacji bo nie przyniosła jej ona nic dobrego. Nie była co prawda do Liadona nastawiona wrogo, ale miała do niego żal.
- Zmarznięta, cała i zdrowa. Proszę mi jednak pozwolić samej decydować kto jest wart mojej uwagi. - Może podejmowała ryzykowne wybory, ale nie uznawała ich za złe. Pożegnała strażnika uśmiechem bo w sumie chciał dobrze. Nie lubiła jednak nadawania takich etykiet. Wracając wzrokiem do wilkołaka nagle sobie o czymś przypomniała. Rozwiązała szybko rękawy koszuli, która chyba tylko dzięki temu tuleniu się do Fenka nie spadła gdzieś w trakcie lotu.
- Oddaje i dziękuję. - Wyciągnęła do niego rękę z koszulą.

Re: Stajnia

: sob kwie 03, 2021 2:41 pm
autor: Fenrir Labdakid
Strażnik skinął głową odlatując na dalsze patrolowanie.
Pokręciłem głową gdy wspomniała o prześladowaniu ducha.
- nie ma za co - odebrałem swoją własność, strzepałem koszulę a później ją założyłem. Ciekawiło mnie jak ludzie na mnie w środku zareagują po wczorajszym wydarzeniu.

z/t