Strona 9 z 10

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 2:24 am
autor: Ketsueki Ōkami
Przepraszał? Ale dlaczego? W sensie, no jaki był tego sens i... Jeśli wiedział, to sobie przypomniał? To... Nie rozumiała, nic już nie rozumiała. Uniosła głowę i stała tak z głupią miną, szukając odpowiedzi gdzieś w okolicach obojczyków chłopaka, ba tak mniej więcej sięgał jej wzrok.
- Ale... - Właściwe to nie wiedziała co chce powiedzieć. Więc po prostu zamknęła usta i zwyczajowo dla siebie przygryzła wargę. Pamiętał ją, najwyraźniej też to w Akademii nie było celowe. Jak powinna to wszystko odebrać? Stała tak jak kołek, gdy mężczyzna zaczął się oddalać. Nie wiedziała czy mu wierzyć, z resztą nawet jeśli to przecież minęło tyle czasu... Z tego stanu wyrwał ją dotyk futra Kimi. Przrchyliła głowę w jej stronę i zsunęła się plecami po ścianie.
- Lucas. - Usłyszał? Był już kawałek od niej, w dodatku wśród tłumu, a ona wcale głośno nie mówiła, choć chciała. Wyciągnęła dłoń i zanurzyła ją w futrze Kimi. Miała ochotę się do niej przytulić, ale z nią też tak długo się nie widziała. W dodatku miała wrażenie, że ich relacje pogorszyły się przed jej wyruszeniem na misję. Uśmiechnęła się więc jedynie słabo i zaczęła ją głaskać z czułością.

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 2:47 am
autor: Lucas Blackburn
W głowie aż mi huczało, przystanąłem nie wiedząc co robić. Iść się najeść? Nie. Kimi trafi? Na pewno a może? Nie no trafi.
Obejrzałem się na dziewczyny, ciężko się patrzyło oj ciężko. Przeczochrałem dłońmi łeb robiąc jeszcze gorszy nieład na nim. Stałem tak i się gapiłem, normalnie jak jakiś zboczeniec. A niech mnie, cofnąłem się do dziewczyn. Przystanąłem koło nich i co dalej? Otworzyłem kilka razy usta nic nie mówiąc i po co ja to robię? Przecież ułożyła sobie życie a ja jej teraz przeszkadzam.
- Ja... ja... - no to już się popisałem, wyszedłem na jeszcze większą niemotę niż wyglądam.

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 3:13 am
autor: Ketsueki Ōkami
Ułożyła sobie życie... Gdyby teraz słyszała jego myśli, chyba wybuchłaby... Śmiechem? Płaczem? Oba na raz, najpewniej. Nic w jej życiu nie było ułożone, może prócz "pracy". W końcu Łowcą jest się do końca życia. A poza tym? Zauroczyła się w szamanie, który próbował ją uczyć, a wyszło jak wyszło. Po tym zniknął bez słowa, a w Twierdzy nikt nie chciał jej udzielić informacji. Pogodziła się już z tym, że właściwe to nie mogło się udać. Z resztą z nią nic tego rodzaju raczej nie miało szans na powodzenie, czego dobitny przykład dała nie tak dawno temu, bo zaledwie kilka na naście minut, a może juz kilkadziesiąt? W sumie nie wiedziała ile tak szła korytarzem nie kontaktując.
Uniosła wzrok gdy wrócił i zaczął mówić. Podwinęła mocniej nogi, przybierając jeszcze mniej elegancką pozycję niż przed chwilą, o ile w ogóle siedzenie na korytarzu pod ścianą ma w sobie choć odrobinę elegancji. Nie odezwała się, ale odważyła się spojrzeć mu w oczy. Nie wiedziała czy powinna być zła, czy może powinno być jej przykro? Już za długo chyba było jej przykro, a reakcja chłopaka utwierdziło ją w tym, że nie zranił jej wtedy celowo. Delikatnie uniosła kąciki ust i choć nie był to uśmiech szczery, to naprawdę się starała. Czekała aż w końcu wyduka z siebie coś sensownego, była cierpiwa i nie zamierzała go poganiać.

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 3:32 am
autor: Lucas Blackburn
Patrzyłem w oczy Ket, Brawo stary, no moje gratulację. Ogarnij się w końcu a nie cyrk odstawiasz. gadałem sam do siebie. Pięknie, jeszcze trochę to nawet na oddział zamknięty będzie dla mnie za późno.
- Słuchaj... - znowu cisza - Nie wiem co mógłbym Ci powiedzieć - spojrzałem na kitajca. Nic tylko czekać na ciętą ripostę ze strony Kimi widząc jak się zachowuje. Pewnie jest w ciężkim szoku lub nie, widząc mnie takim po naszych ostatnich przygodach.
Ponownie popatrzyłem na Ket a w głowie ciągle pustka aż się coś tam poruszyło. Możliwe, że źle zrobiłem ale usiadłem koło niej patrząc się w ścianę. Dalej nic się nie odzywałem, coś tak jakby ktoś mi język odciął.

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 3:52 am
autor: Ketsueki Ōkami
Spodziewała się raczej czegoś bardziej żywego, energicznego, no takiego lucasowego. Spojrzała zdumiona jak siada. I co teraz? Sama też nie wiedziała co powinna powiedzieć. Siedziała więc po prostu i patrzyła na niego, niewiele się zmienił. Zawiesiła wzrok na jego policzku, pamiętała ranę, którą miał. Czy została blizna?
- A ja nie wiem co chcialabym usłyszeć. - Odezwała się by odegnać nieprzyjemne wspomnienia. Wciąż delikatnie drapała Kimi, o ile ta jej pozwoliła.
- Przyjmuje przeprosiny... Choć nie rozumiem. - Mówiła strasznie cicho, ale przecież był blisko, w dodatku eilkołaczy słuch z pewnością mu pomagał. Czuła się trochę nieswojo. Nie wiedziała jakie jest teraz nastawienie Białowłosego do niej, ani nawet nie wiedziała jakie powinno być jej nastawienie.

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 4:15 am
autor: Lucas Blackburn
Tak, nadal nosiłem bliznę na policzku po tamtym wydarzeniu jak i po tym kiedy straciłem pamięć. Iks przecięty przez pionową długą linię, pamiątka po obronie tych, których już nie ma.
Wlepiłem tępo wzrok w ścianę, zastanowiłem się czy ta cała moja wesołość nie jest zawsze udawana. Humor dosłownie zmieniał mi się z chwili na chwilę, wracały do mnie wspomnienia tego czego już nie chciałem pamiętać.
Słowa Ket wybiły mnie z ponurych wizji, uśmiechnąłem się szeroko - No widzisz, zawsze się dogadamy - powiedziałem ni z gruchy ni z pietruchy. Tak jakoś samo wyszło, widocznie to jest mój system obronny przed pokazaniem całkowicie tego co czuję a nie udawanie.
- A co tu rozumieć, mnie się nie da zrozumieć. Zbyt mocno pokręcony jestem - poderwałem się z podłogi puszczając oczko do Ket. Wyciągnąłem do niej rękę - Chcesz pozwiedzać zamek? Bo miałem właśnie oprowadzić swoje zwierzątko - powiedziałem z przekąsem ostatnie słowa do kitajca, tego irbisek mi nie daruje. Zaśmiałem się wesoło. Co jak co ale ten minus u Kimi w końcu urośnie mi do nieskończoności.

Re: Korytarze i schody

: czw sty 14, 2021 11:50 am
autor: Ketsueki Ōkami
Na jego komentarz, jej uśmiech stał się bardziej naturalny. Nadal nie wyglądała na wesołą, ale to i tak postęp. Uniosła minimalnie dłoń z za zamiarem dotknięcia jego blizny, ale nim stało się to jednoznacznym gestem opuściła ją zmieszana.
- Zapomniałeś... tego nie rozumiem. - W końcu wtedy wydawało jej się, że coś między nimi było. Z resztą z tego powodu obu im się oberwało, a on tak po prostu zapomniał. Nie chciała chyba za bardzo o tym myśleć, bo znów wracał smutek i poczucie odrzucenia.
- Nie przychodź z płaczem jak ci w nocy twarz poharata, poprawię po niej. - Dziwiło ją, że Kimi jeszcze nie dziabnęła go w łydkę czy coś. Podniosła się powoli, korzystając z pomocy chłopaka.
- Już próbowałam zwiedzać i nie znalazłam nic... co chciałabym oglądać. - A tym bardziej brać w tym udział. Do tego Ava czekała na sali, a jej już trochę nie było.

Re: Korytarze i schody

: pt sty 15, 2021 1:04 am
autor: Lucas Blackburn
No tak zapomniałem, potarłem ręką tył głowy - To całkiem zabawna historia - pokazałem ząbki - Jak Centaury napadły na naszą wioskę, podczas obrony doznałem urazu głowy. Dość solidnie - pokazałem na najdłuższa bliznę przecinająca iksa. Pamiętam głaz lecący w moim kierunku i bum, ciemność a reszta to już no ten chyba wie.
Zaśmiałem się słysząc o poprawce po Kimi - Ale wy kochane ale co się dziwić. Solidarności jajników czy jak to tam mówicie - powiedziałem wesoło pomagając wstać Ket. Pokiwałem głową na boki - Racja, też od trzech miesięcy próbuję coś znaleźć i nic. Jedyne co to pogadałem sobie ze staruszkiem w lochach, ciekawe życie miał - powróciłem myślami do rozmowy z więźniem. A to był z niego gagatek, coś jak ja. Obym tylko tak nie skończył.

Re: Korytarze i schody

: pt sty 15, 2021 1:18 am
autor: Ketsueki Ōkami
Słuchała go w ciszy. Atak centaurów? Nie słyszała o nim, wiedziała, że teraz wioska to w sumie kupa gruzu i spalonych belek, ale to akurat wina smoków. Szkoda jej było tego miejsca i tam żyjących. Choć nie była tam najlepiej traktowana, to było kilku naprawdę przemiłych przedstawicieli mieszkańców.
- Twoi rodzice... - Żyją? Jak się mają? W sumie to czy żyją, bo atak na wioskę zebrał swoje żniwa, przynajmniej z relacji zwiadowców. Gdy pokazał na bliznę, znów miała ochotę jej dotknąć. Nie mogła winić go za uraz głowy, choć dawny ból po spotkaniu pozostał, to teraz lepiej rozumiała sytuację. Gdyby nie to...
Nie skomentowała tej jego całej solidarności. Po prostu sama b się wkurzyła za takie zachowanie, no może jednak wpływ na to miał fakt, że chodziło o Kimi, ale troszkę, to nie tak, że faworyzowała.
- Więc chyba nc z tego, co? - Jeśli Lucas tyle tu siedział i nic. Westchnęła i po prostu ruszyła spowrotem na salę. Może przedstawiłaby ich Avie? Kimi już poznała, ale Lucas, Ket sama widziała go pierwszy raz od, ile to już będzie? Dwa lata?

Re: Korytarze i schody

: pt sty 15, 2021 1:37 am
autor: Lucas Blackburn
Nie dość, że byłem blady sam z siebie to po pytaniu Ket o rodziców zbladłem jeszcze bardziej. Spojrzałem na kitajca - Nie przeżyli ataku - kucnąłem przy Kimi drapiąc ją za uchem o ile wcześniej nie odgryzła mi dłoni. Uśmiechnąłem się lekko - Ale co począć tak bywa - wstałem patrząc już na Ket. Byłem wdzięczny irbisowi za to wszystko co dla mnie zrobiła, że mi pomogła z całym pochówkiem, stosami. Pewnie kitajce tego nie odczuł z mojej strony ale tak było w zasadzie jest. Ach ten ja, cały czas zakręcony.