Strona 2 z 2

Re: Balkon

: czw paź 08, 2020 3:55 pm
autor: Erin Wyrm
Rozumiała częściowo to podejście. Martwiło ją jednak czekanie, skoro Thes musiał się regenerować, muszą działać szybko. Już osłabiony pokazał na ile go stać.
- Powiesz mi o nim coś więcej? - Wątpiła by mogła mu wyrządzić jakąś krzywdę, ale może wpadnie na pomysł jak wspomóc Darka. Czy jest na coś wrażliwy, ma jakieś słabe punkty. A może uda zrobić się coś by szybciej go wytropić. Tak nalrawde znała tylko jego imię, wiedziała, że to twór Darka, i że wcześniej został rozdarty na pół i uwieziony. To właściwe nie dawało jej pola do popisu. Mówiąc, sama sięgnęła po swoją porcje i zaczęła jeść.

[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

Re: Balkon

: czw paź 08, 2020 7:42 pm
autor: Dariusz Wyrm
-Na prawdę chcesz więcej wiedzieć?- Ton głos Darka brzmiał trochę przytłoczono. Uwolnił się od kobiety i skrzyżował ręce na piersi.
-Efekt mojej pobłażliwości i mojej porażki- Przyznał bez zawahania w głosie- Jak wiesz nie jestem śmiertelnikiem i przeżyłem wiele millenia tak jak inni mi podobni. Każdy zajmował się tworzeniem czego innego- Nie zagłębiał się w to jakoś mocno- Thes był jednym z pierwszych mych tworów, dzieci. Miał. ma dostęp do pełni moich mocy, jego moc to wypaczona moja moc- Westchnął patrząc przed siebie- Pomagał mi w pewnych rzeczach ale pragnął więcej. Nigdy nie byłby tym czy ja jestem. Co dużo mówić. Miał wolna wole, miał możliwości i zaczął działać wbrew mnie. Byłem zbyt pobłażliwy i widząc jakie skażenie tworzy rozerwałem jego byt na dwie części, jedna zamykając na zawsze w zaświatach, druga zostawiając tutaj. Powinienem był go unicestwić... ale nie mogłem. Tak dzięki niemu rozerwano i mnie i zapieczętowano osobno. Moje twory jednak z czasem i uwięziły go... Niestety wiele wieków później- No tyle chciała wiedzieć co chciała. Dariusz nie miał już ochoty jeść. Wstał i ponownie zatrzymał się przy barierce.
-Zadowolona?- Zapytał spoglądając na nią kątem przez chwilę.

Re: Balkon

: czw paź 08, 2020 11:55 pm
autor: Erin Wyrm
Co co słyszała nie napawało optymizmem. Wyglądało na to, że czy chciał, czy nie, powrót do właściwego ciała jest nieunikniony. Podążyła za nim wzrokiem i po chwili sama wstała, odkładając talerz z jedzeniem.
- Nie bardzo. Liczyłam, że będę mogła jakoś ci się przydać, ale z tego co słyszę, jesteś jedynym, który w jakikolwiek sposób może stawić mu czoła. - Przeszła się wzdłuż barierki z wyciągniętą dłonią, tak że przesuwała nią po górze balustrady.
- Jednak jeśli on się regeneruje... Czas działa na naszą niekorzyść. - Nie chciała już mówić o powrocie do jego ciała. Znał sytuację i sam wiedział, co ona ma go uczyć. Zatrzymała się kawałek od niego i zaczęła wpatrywać w krajobraz. Milczała dobre kilka minut nim znów otworzyła usta.
- Czego on właściwie chce? - Czy stwarzał dla nich zagrożenie? Tak. Ale właściwie po co, dlaczego, jaki miał w tym cel?

[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

Re: Balkon

: pt paź 09, 2020 12:05 am
autor: Dariusz Wyrm
-Może i tak być ale to nie jest takie proste- Warknął lekko zirytowany. Zacisnął dłoń w pieść.
-Nie wiem od kiedy kręcił się, ilu ma już wyznawców, a wiedząc, że ma przeciwstawna moc może nie być proste, sam widziałaś, że był w stanie przenieść do świat umarłych wasze ciała. Bez problemu przywołuje nieumarłe istoty do życia- Był zły, nie ukrywał tego, w końcu nie musiał.
-To nie jest takie proste jak myślisz, to nie działa jak za pstryknięciem palców. Jeśli chce przebudzić się w całości to wymaga ode mnie przygotowań, nie mogę od tak se wyjść z ciała i się przenieść. Wszystko ma swój koszt, mówiłem, że będę słaby po przebudzeniu- rosła w nim frustracja, z różnych powodów w tym niewiedzy o kolejnym ruchu swego tworu.
-Nie wiem czego chce- Dariusz spuścił z tonu i przejechał dłonią po czole- Mogę jedynie spekulować.

Re: Balkon

: pt paź 09, 2020 12:39 am
autor: Erin Wyrm
Zacisnęła pięści, wbijając sobie paznokcie w dłonie. Starała się pomóc jak potrafiła, a on ma tylko pretensje. Rozumiała jego złość, o dziwo niesamowicie ludzką i głupią, ale ona też się martwiła, to nie tak, że to jedynie jego problem. Wzięła głęboki oddech. Kłócenie się z nim nie przyniesie nic dobrego i choć było widać, że jest zirytowana, nie odezwała się. Wróciła na ławkę i usiadła. Wkurzało ja jak jest traktowana, tym bardziej, że była jego jedynym prawdziwym sprzymierzeńcem. Nikt nie omawiał z nim planów ataku, nikt nie doradzał, nikomu nic nie mówił. Nawet ona wiedziała tylko tyle ile udało jej się z niego wyciągnąć, a mimo to chciała pomóc.
Siedziała tak w milczeniu i patrzyła na materiał sukienki zaginający się na ugiętych kolanach i spływający luźno do ziemi. Dopiero gdy uspokoiła się na tyle, by być pewną, że nie wybuchnie i nie spowoduje kłótni, otworzyła usta.
- Przepraszam, nie wiem jak będzie wyglądać twoje przebudzenie. Próbuje analizować to co mówisz i szukać najlepszego rozwiązania. Nie mam pojęcia jaka jest jego moc, nawet twojej nie widziałam i nie pojmuję w całości. Staram się tylko pomóc. - Nie brzmiała pewnie. Bała się, że nawet te słowa mogą w obecnym stanie rozjuszyć Darka. Zmięła w dłoni ciemny materiał, cóż na takim chociaż nie będzie tak bardzo widać tych zagięć. Sięgnęła po szklankę soku, by zająć czymś ręce. Postawiła ją sobie jednak tylko na kolanach i tak siedziała.

[mention]Dariusz Wyrm[/mention]

Re: Balkon

: pt paź 09, 2020 1:01 am
autor: Dariusz Wyrm
Dariusz nic nie mówił po jej wywodzie. Zdawał sobie z tego jak i innych rzeczy sprawę.
-Po prostu...- Zaczął kiedy trochę ochłonął-Nie chciałbym ze swego powodu narażać mieszkańców- Lord wiedział, ze Thes prędzej czy później uderzy w niego i nie koniecznie bezpośrednio. Westchnął i nie patrząc na kobietę wyszedł z balkonu. Nie zjadł już nic więcej ani nie napił się niczego.

Re: Balkon

: pt paź 09, 2020 1:10 am
autor: Erin Wyrm
Ten komentarz rekompensował wszystkie nerwy jakich teraz się najadła. Kiedyś w życiu nie przyznałby, że zależy mu na kimkolwiek, przynajmniej kimkolwiek kto nie ma łusek, skrzydeł i nie zionie ogniem. Czyli może starania Rudej wcale nie poszły na marne. Odprowadziła go wzrokiem do wyjścia, sama jednak nie wstała. Nie była pewna czy iść za nim, czy może zostawić go na te chwilę samego. Z jednej strony wiedział, że jest zawsze do jego dyspozycji, z drugiej wątpiła by w rzeczywiście z tego skorzystał.
W końcu wstała i po odstawieniu szklanki ruszyła powoli do pokoju. Minęła chwila od wyjścia Darka, więc nie była pewna gdzie się udał, ale nie wytypowała by też zbyt wielu prawdopodobnych miejsc.

//zt